Jeżeli chcecie aby rozdziały były dodawane regularnie czyli conajmniej jeden dziennie to... komentujcie !! I to dużo !!
Rozdział Secret Mission dopiero jutro.
Dobrze rozumiem to czemu nie jestem jak inne puszczalskie zdziry. Ja w przeciwieństwie do nich nie muszę min. wstawać do szkoły o 4 nad ranem, aby zdąrzyć zrobić make-up. Gdy jestem Sky... teoria makijażu jest zupełnie obca, a gdy jestem Kendall... zaczyna się nakładanie tapety szpachlą. Impreza zaczyna się o 18, muszę się również elegancko spóźnić więc... mam jeszcze około 30 minut.
Nie mam najmniejszego zamiaru przymierzyć całej swojej szafy. Podchodzę do drzwi swojej garderoby i zamykam oczy po czym wchodzę do środka i rozpoczyna się losowanie. Kumulacja lotto trwa... chwytam wieszak i... jest pusty. Jeszcze raz... maszyna rusza do pracy i... wkurwia mnie to. - myślę, otwieram oczy i chwytam trzy przypadkowe rzeczy. Są to dżinsowe spodenki, koronkowa koszulka i koszula w kratę... wszystko razem będzie wyglądało seksi, a przy okazji będę zdecydowanie różnić się od hmmm... panien lekkich obyczajów, które poprzychodzą w za krótkich i za małych sukienkach.
Swoje włosy, które z zasady są raz brązowe raz czarne rozczesuję i podkręcam na końcach. Często zmieniam zdanie jak i kolor włosów. Znajduję do tej stylizacji jakieś dodatki i schodzę jak najciszej na dół.
Na szczęście matka nie widziała mojej ucieczki.
- Miłej zabawy, kotku! - krzyczy głos mojej rodzicielki z salonu na co uśmiecham się pod nosem. Jednak mnie zauważyła... upsss. W sumie to ona popiera, abym angażowała się w życie towarzyskie.- Dziękuję.- odkrzykuję i nakładam jakieś nieśmigane czarne szpilki, które znalazłam w szafie na korytarzu. Po chwili już wychodzę z domu i spóźniona... 15 minut kieruję się na imprezę, gdzie czeka na mnie sam Harry Styles... jak kocha to poczeka prawda?
***
Na miejsce trafiam około 18:30. Odrazu, gdy wychodzę z samochodu do moich nozdrzy dochodzi ostry zapach alkoholu i tytoniu, a muzykę słychać było kilka przecznic dalej.
Dom, w którym odbywa się impreza jest naprawdę duży, a obok znajduje się niewielki basen, w którym również nie brakuje ludzi.Kieruję się do środka, aby poszukać Stylesa co jest naprawdę trudne, ponieważ każde pomieszczenie w budynku jest zapełnione.
- Hej, sorry widziałaś może Stylesa? - pytam jakąś chwiejącą się na nogach blondynkę, a ta energicznie potakuje głową i pokazuje mi, abym szła w stronę salonu. Kieruję się w tamtą stronę i zauważam burzę loków na kanapie przyssaną do jakiejś rudej piczki. Wywracam oczami na ten widok i odwracam się w drugą stronę. Nie będę mu narazie przeszkadzać, ale skoro mnie zaprosił to myślałam, że nie będzie całował się z każdą spotkaną laską... ale w sumie. Taak... mogłam się tego spodziewać.
Gdy odwracam się, aby ruszyć w stronę kuchni, aby wziąć jakiś sok wpadam na czyjąś klatkę piersiową.
- Miło Cię widzieć... znowu. - mówi ze śmiechem Hemmings, a ja potakuję i odwzajemniam uśmiech.
- Taak... sorry, że Cię wtedy zostawiłam. - przepraszam go z trudem, ponieważ ja nie byłam niczemu winna, a Luke to jebany populars, który chcę się podlizać "nowej" dupie w szkole.
- Kim jesteś dla Harrego, dziew...? - chcę zapytać mnie blondyn, a ja szybko mu przerywam, ponieważ te słowa mocno by mnie uraziły. Ja i Styles... razem. Omg! To było by chore, nigdy w życiu!! My się nienawidzimy! Tylko, że on nie wie dokładnie kogo nienawidzi, no ale to to samo. Przecież Rebel to ja.
- Znajomą. Jestem znajomą. - odrazu mówię na co chłopak się szczerze uśmiecha. Ahhh uśmiechaj się... i tak Cię nie lubię - myślę odwzajemniając uśmiech.
- Chcesz coś do picia? - pyta chłopak ciągnąc mnie w stronę kuchni.
- Sok. - odpowiadam, a chłopak potakuje i po chwili wchodzi ze mną do kuchni. Bierze dwie szklanki soku, a jedną podaje mi.
- Idziemy na basen? - pyta chłopak, a ja biorę łyka.- Iść możemy, ale do wody nie mam zamiaru wchodzić. - mówię na co blondyn robi zawiedzioną minę.
- Yhhh szkoda, bo chciałem Cię zobaczyć w kostiumie. - mówi żartobliwie chłopak po czym idziemy bez przerwy żartując.
Naszą rozmowę kontynuujemy siedząc nad basenem, w którym moczymy nogi. Wszyscy poza nami są w środku z powodu, że właśnie sekundę temu przyjechała pizza.
-Luke...?
- Taaak...?
- Twoja stara ciągnie rzępę w Familliadzie. - mówię, a on spuszcza swój wzrok w dół.
- Moja mama nie żyje. - przyznaje chłopak, a mój uśmiech znika z twarzy. Nie lubie go... ale przyznam jest teraz mi głupio.
- Przepraszam ja nie... - szybko przepraszam, a chłopak patrzy na mnie z głupim uśmiechem.
- Żartuję! - krzyczy, a moje usta formują się w literę O. A to kłamca!! A ja go przepraszałam. - A co do Twojego suchara to... twoja stara chodzi wolniej niż nasza klasa. -wybucha śmiechem chłopak, a ja zakładam ręce na biodra, ponieważ dalej jestem na niego zła. Pożałuje tego. A jego żart był lepszy od mojego... tego nie zdzierze.
-Luke? Jak myślisz woda w basenie jest ciepła? - pytam go, a on patrzy na mnie pytająco.
- Co?-pyta mnie Luke. Nic, nic Hemmings po prostu chcę ci pokazać dno tego tu zbiornika wodnego.
Kiedy chłopak patrzy na mnie zastanawiając się o co mi chodzi, korzystając z jego nie uwagi wpycham go do basenu. Momentalnie wyłania się z pod tafli wody i nieustannie się śmieje.
- Chodź, pokarze Ci dno. - mówi średnio zachęcająco chłopak i podpływa do mnie po czym wychodzi z basenu. - Dawaj miśka. - mówi uradowany i zmierza do mnie z otwartymi ramionami.
- Nie!!Jesteś mokry!! - krzyczę i zaczynam uciekać przed tym psycholem.
Niestety z moją kondycją nie jest najlepiej. Blondyn po chwili mnie dogania i łapie w pasie po czym przerzuca sobie przez ramię. -Luke... proszę nie . - jęczę szarpiąc się.- Zemsta jest słodka... tak ja ty Kendall. - mówi po czym wrzuca mnie do wody wskazując za mną. Powiedział że jestem słodka? A on co? Nie lizał mnie... może jestem gorzka, skąd może wiedzieć takie rzeczy.
Podpływamy do siebie i do brzegu gdzie śmiejemy się jak najęci. Naprawdę cieszę się, że Harry jest zajęty inną. Nienawidzę Luke za to jakim jest naprawdę człowiekiem, i za jego zamiary wobec mnie, ale... chcę się dobrze bawić raz w życiu. Jest zabawnie i fajnie to ważne.
- Kendall... - zaczyna chłopak a ja patrzę w jego stronę. Blondyn łapie mnie w talli i swoje usta powoli zbilża ku moim. Wtf!!?? Ktoś tu się prosi o wpierdol!! Gdy już chciałam go odepchnąć i jakoś zbyć usłyszałam czyjeś chrząkniecie. Odwracamy się z Lukiem w stronę brzegu gdzie stoi Harry.
Heeejjjoo !!
Rozdział ma 1000 słów !! Wow brawo ja !! Rozpisałam się.
Jutro wolne cieszę się a wy !!!??
Co myślicie o rozdziale ?
Pozdrawiam xxx
CZYTASZ
Rebel || H.S
FanfictionNikt nie ma pojęcia kim jest "Rebel ". Nikt nie wie że jestem nią ja... Zwykła, szara, niepopularna dziewczyna z ostatniej ławki która boi się odezwać a swoje emocje, odczucia i spostrzeżenia przelewa na bloga. #blog_rebel.com Inspiracją był film pt...