57.

38.3K 2.7K 849
                                    

Szukam osoby która podjełaby się wykonać dla mnie okładkę do Secret Mission i zwiastun Rebel.
Chętni priv.

Zanim Jessica opuściła mój dom bardzo długo rozmawialismy i obejrzeliśmy jeden film którego obie byłyśmy fankami, a mianowicie "Więzień labiryntu". Okazało się, że mam wiele wspólnego m.in obie dażymy Dylana O'Breina gorącym uczuciem.

Gdy tylko brunetka wyszła odrazu ubrałam swoją długą koszulę nocną i położyłam się do łóżka. Kiedy już odpływałam do krainy snów do moich uszu dobiegł głośny dzwonek mojego telefonu. No żesz kurwa! Jest pierwsza w nocy. Nie patrząc na wyświetlacz odbieram połączenie.

-Czego. - warczę zła na osobę która śmiała przerwać mój sen.

-Cześć, śpisz? - pyta mnie zachrypniętym głosem Harry. No i po co ja odbierałam?!

- Jest pierwsza w nocy...jak myślisz? - pytam ironicznie i czekam na moment w którym się rozłączy a ja będę mogła udać się w błogi sen.

-Przepraszam, nie mogę spać. - mówi chłopak, a ja zastanawiam się czemu mi to mówi.

-I zadzwoniłeś tylko po to, aby mi o tym powiedzieć? - pytam wywracając oczami.

-Nie, nie tylko. - mówi niemalże odrazu. - Chciałem przeprosić za moje dzisiejsze...zachowanie. Nie wiem co we mnie wstąpiło. - kontynuuje smutno. Czyli jednak przeprosiny...znowu. Nie wiesz co w ciebie wstąpiło?! Przecież to oczywiste. To szatan i ruchacz w jednym czyli szatacz. Dobra...słabe połączenie.

- Wiesz co? W dupie mam te twoje przeprosiny. Ja ci próbuje pomóc, a ty tego wogóle nie doceniasz. Proponujesz mi seks i myślisz, że jeden telefon i wszystko będzie dobrze? - dramatyzuję próbując być poważną i nie wybuchnąć śmiechem.

-Kendall...proszę Cię. - jęczy Harry.

-Dobranoc Harold. - mówię oschle i kończę połączenie.

Odrazu gdy klikam czerwoną słuchawkę stwierdzam, że marnuję się w liceum. Powinnam być w szkole aktorskiej. Albo ja jestem fantastyczną aktorką, albo Harry jest głupi...co by się zgadzało.

Tym razem tak szybko mu nie odpuszczę. Nie wybacze mu kolejny raz ponieważ za chwilę pewnie znowu będzie musiał mnie przepraszać. Pokaże mu, że nie ma prawa mnie tak traktować i spróbuję go trochę "utęperować".

Nie zastanawiając się nad tym co będzie przytulam się do pościeli i próbuje odpłynąć w głęboki sen.

Kurwa! I znowu te uczucie gdy próbujesz śpać i nagle się gwałownie się budzisz, ponieważ wydaję Ci się, że spadasz z wysokości.

***

Budzę się dość wcześnie jednak czas który przeznaczyłabym na robienie z siebie Kendall wolę dziś przeznaczyć na dalszy sen.

Spałam jeszcze półtorej godziny po czym leniwie zwlokłam się na dół, aby zjeść śniadanie. Rodziców nie było, była tylko kartka na lodówcę.

Musieliśmy jechać do firmy.
Śniadanie masz na stole.
Kochamy Cię xx

Posiłek zjadłam w 10 minut po czym wróciłam do pokoju, aby przygotować się do szkoły. Ubrałam szarą, za dużą bluzę i czarne spodnie. Na moją pozbawioną makijażu twarz nałożyłam swoje okulary, a włosy związałam w luźny kok.

Jestem ciekawa czy Harry nadal uważa, że wyglądam seksownie.

Gotowa do wyjścia ubieram swoje białe vansy i biorę swój plecak w którym mam książki i kosmetyki. Czemu kosmetyki? Wolę być przygotowana jeżeli Kendall będzie natychmiast potrzebna.

***

Przed szkołą jestem 10 minut przed rozpoczęciem pierwszej lekcji. Z kapturem na głowie idę przez szkolny plac obserwując chłopaków grających na boisku i dziewczyny które do nich wzdychają.

Gdy wychodzę przez szkolne drzwi słyszę za sobą szybkie kroki i głośny krzyk.

-Ej ty! - krzyczy biegnąc w moją stronę nie kto inny jak Harry. I jeszcza ta pieszczotliwa nazwa "Ej ty".

Oczywiście nie zatrzymuje się i idę w kierunku swojej szafki.

-Nie uddawaj, że mnie nie słyszysz. - mówi Harry stając na przeciwko mnie. Blokując mi tym samym drogę.

- Sorry, ale nie mam już więcej par okularów, więc tych Ci nie oddam. - mówię oschle próbując przejść przez korytarz.

-Nie o to chodzi...chciałem przeprosić za tamto i nie tylko tamto. Ogólnie wszystko. - zaczyna mówić drapiąc się ręką po karku. Czy on mnie właśnie przeprasza?!

-Okej... - mówię patrząc na niego zdziwiona.

-Obiecuję już nie będę dokuczać tobie, ani nikomu innemu. Słowo. - zobowiązuje się na co mało nie wybucham śmiechem. Jego slowo jest warte tyle co paczka prezerwatym za złoty osiemdziesiąt.- A to dla ciebie...za okulary. - dodaje podając mi sto dolarów.

-Dzięki. - mówię niepewnie i biorę od niego banknot.

Po chwili chłopak znika z mojego pola widzenia, a mój telefon wibruje. Chwytam go do ręki i zauważam, że mam nową wiadomość.

Harry: Przeprosiłem tą dziewczynę.

Aha...czyli on to zrobił, abym jako Kendall przestała być na niego zła?

Mądrze.

Heejj.

Czekam na motywujące komentarze.

Pierwsza wersja była lepsza...
niestety się nie zapisała.

Kto pamiętał wczoraj o urodzinach Harrego?

Widzieliście teledysk Zayna?
Jak dla mnie piosenka okej, teledysk...nie okej.

Pozdrawiam xx

Rebel || H.S Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz