| Rozdział 21 | - Zdrada

215 17 0
                                    

Od samego rana w domu panowała dziwna atmosfera. W powietrzu wisiała złość, ale nikt jej jawnie nie okazywał. Gdy zeszła na dół, natychmiast przestały rozmawiać i skupiły się na jedzeniu.
- Nie ma mleka - Morello zamknęła lodówkę - pójdę do sklepu.
- Wiesz ty co - zaczęła Vause, podchodząc do niej.
- Alex...- Piper próbowała ją powstrzymać, wiedziała, co się szykuje. Awantura.
- Co? - spytała chuda brunetka - co?
- Zachowujesz się, jakby nic się nie wydarzyło - powiedziała - a wszystkie byłyśmy świadkiem tego, co robiłaś z tym popierdolonym gliniarzem!
- Przestań - chwyciła ją za rękę blondynka, starając się złagodzić sytuację.
- Pipes, do jasnej cholery, daj mi dokończyć - warknęła - sama wiesz, że czegoś takiego nigdy nie tolerowałam. Lorna - zwróciła się do niej - Lorna, tym razem przesadziłaś i to ostro.
- To chyba nie jest twój interes, złotko - odparła beztrosko tamta.
- Posłuchaj mnie uważnie, głupia kurwo - czarnowłosa podniosła głos - Jesteś pod moim dachem, w porządku. Ale nagle postanowiłaś zmienić orientację, a co gorsza, zdradziłaś moją najlepszą przyjaciółkę na jej oczach! Coś ty sobie myślała? Dlaczego, kurwa mać, odstawiasz tego typu cyrki, hę?!
- Jesteś okropną hipokrytką - Morello się zaczerwieniła, mówiąc to.
- A co to niby ma znaczyć? - zapytała rozbawiona okularnica - nie odwracaj kota ogonem!
- Nadal nie powiedziałaś Pipes? - odpowiedziała pytaniem na pytanie i potem zwróciła się do blondynki, która siedziała zdumiona z szeroko otwartymi oczami - Piper, ona i Nicky różne rzeczy robiły, nim Aleks wyszła z Litchfield. Ciebie już tam nie było.

************************

Nicky

Szłam wzdłuż rozciągającej się kilometrami plaży, która tego dnia świeciła pustkami. Pogoda nie była świetna, ale zdecydowanie nie należała do tych najgorszych. Przyglądałam się spokojnym wodom oceanu, które odrobinę koiły moje zszargane nerwy. Kopałam kamienie, które pod wpływem siły uderzenia przewracały się albo uciekały kilka metrów dalej ode mnie. W głowie miałam mętlik, prawdziwy chaos. Chociaż wiele razy zostałam zdradzona, doniesiono na mnie, skopano mi tyłek i wylądowałam na lata w mamrze, to to, co zrobiła Morello było czynem większego kalibru. Bo na niej naprawdę mi zależało. I nadal zależy. Nagle moim oczom ukazała się postać siedząca na pomoście nieopodal. Gdy zbliżyłam się, dostrzegłam Alana. Jakby impuls elektryczny przeszedł przez ciało, wkurwiłam się. Podbiegłam do niego i popchnęłam go do wody, skacząc wraz z nim. Trzymałam jego głowę pod wodą, dopóki nie uznałam, że wystarczy.
- Co ty, kurwa, wyprawiasz? - wrzasnął, kiedy zdołał wydostać się na brzeg - odbiło ci?
- Miałam cię nie zabijać za to, co wczoraj zaszło - odpowiedziałam lekko - ale zmieniłam zdanie!
- Pojebało cię, Nichols, uspokój się i pogadajmy jak ludzie - pociągnął mnie za rękę, bym mogła wyjść za nim na piaszczysty brzeg.
- Nie zamierzam z tobą gadać - warknęłam - nie mam o czym. Jedyne, o czym teraz myślę, to wpierdolenie ci. Czemu jej na to pozwoliłeś?!
- Sama odeszłaś, jak nas zobaczyłaś, nic nie zrobiłaś, by ją wziąć ode mnie! - Nie będziesz mi teraz wmawiał, że to, że się bzykaliście, to moja wina!
- Przysięgam, nie miałem pojęcia, że wy dwie...że wy jesteście razem!

****************************

- Wynoś się! - krzyknęła - wynocha z mojego domu, słyszysz? Wypierdalaj!
Nawet Chapman przestała protestować, nie miała siły na dalsze umniejszanie powagi sytuacji. Pojawiły się nowe wiadomości, które dla niej okazały się równie bolesne, co dla Nicky to, co stało się wczoraj.
Lorna nie oponowała, nie odezwała się już ani słowem. Nie zabierając większości rzeczy, zgarnęła do kieszeni jeansów portfel, telefon, ładowarkę i trzasnęła drzwiami frontowymi.
Vause stała jeszcze przez kilka minut bez ruchu i wpatrywała się w zamknięte drzwi, miała łzy w oczach.
- Pipes - powiedziała do niej, podchodząc i kładąc jej rękę na ramieniu - to nie tak...
- Zamknij się - mruknęła - mam cię dosyć - wstała i zamknęła się w sypialni.

Alex

Tyle co zaczęło wszystko wracać do normy, już się spierdoliło. A to przez bardzo inteligentną Morello, która nie umiała obchodzić się z alkoholem, po którym znikały jej zahamowania.
Po tym, jak Piper zamknęła się w pokoju, usiadłam zrezygnowana na sofie i włączyłam telewizor. Jednak nie umiałam skupić się na żadnym z puszczanych przez stacje programów, a filmów ciekawych nie było o tej porze. Zastanawiałam się, co teraz zrobić. Jak postąpić i jak mogłabym przeprosić Piper za to, co się działo, a o czym nie dowiedziała się ode mnie, tylko przypadkiem. Martwiłam się również o Nichols, której nie było od wczoraj wieczora, ale z drugiej strony wiedziałam, że potrzebuje przestrzeni. Wolna dusza. Naprawdę. A Morello...próbowałam nie przejmować się tym, co się z nią stanie. Średnio mi to wychodziło.
Sięgnęłam po paczkę fajek i wydobyłam z niej ostatnią. Co prawda nie paliłam na codzień, ale miałam na to wielką ochotę. Odpaliłam i zaciągnęłam się dymem, który wdarł mi się do płuc, to było przyjemne uczucie. Drzwi od sypialni się otworzyły.

Piper

Otworzyłam drzwi, w ręku targając sporych gabarytów walizkę. Nie chciałam czekać ani chwili dłużej, więc nie posłałam Alex ani spojrzenia. Ruszyłam przed siebie, jak najszybciej pragnąc znaleźć się za drzwiami tego pieprzonego domu. Nie miałam żadnego planu, nie miałam pojęcia, gdzie się podzieję i co będzie dalej. Wiedziałam tylko, że nie chcę tu przebywać, że muszę znaleźć się jak najdalej stąd. Ze stolika wzięłam klucze do swojego samochodu.
- Co robisz? - usłyszałam, westchnęłam.
- Wyprowadzam się - odparłam chłodno, nie odwracając się. Przekroczyłam próg, ale Alex chwyciła mnie za nadgarstek.
- Nie możesz tego zrobić - powiedziała ostro - wiem, że nawaliłam, ale proszę, nie zostawiaj mnie. Kocham cię. To z Nicky...to nie było nic istotnego...
- Doprawdy? - parsknęłam - zostaw mnie w spokoju, Al, nie mam nastroju na sprzeczanie się z tobą. W ogóle nie mam nastroju, żeby z tobą żyć.
Zadziałało. Zaskoczona puściła mnie, a ja poszłam do auta i odjechałam z piskiem opon. Rozpłakałam się.

Alex

Rozpłakałam się.

Dwie strony - moje więzienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz