trzydzieści sześć ; męskie striptizerki

1.7K 225 66
                                    

PRAWIE PISNĘŁAM, GDY ZOBACZYŁAM, ŻE JEST NOWY ROZDZIAŁ, A JAK ZOBACZYŁAM TYTUŁ TO OMG BOŻE - SEN DLA SŁABYCH TŁUMACZĘ!

Michael podciągnął swoje jeansy i spojrzał na Luke'a, który wciąż leżał nagi na kanapie, grając na telefonie.

- Luke, twoi rodzicie kazali nam zejść na dół - przypomniał swojemu chłopakowi.

- Wiem, ale oni po prostu będą na mnie krzyczeć, wiec chcę nacieszyć się ostatnimi minutami szczęścia - wyjaśnił, patrząc na Michaela, przez ramię.

Clifford usiadł obok niego i uderzył Luke'a w tyłek, który natychmiast jęknął i podniósł się do pozycji siedzącej.

Hemmings roześmiał się, przycisnął kolana Michaela i uśmiechnął się do niego z satysfakcją.

- Kocham Cię - powiedział, posyłając mu najszczerszy uśmiech. Mieli teraz taki czas, gdzie byli zadowoleni jak i szczęśliwi.

Michael pokiwał głową, przejeżdżając palcami po włosach blondyna.

- Ja też Cię kocham, ale wolę się ubrać, zanim twoi rodzice przyjdą tutaj na górę.

- Nie jesteś zabawny - odpowiedział żartobliwie.

Zaczął się powoli ubierać, bardzo powoli. Doskonale wiedział, że Michael nie może oprzeć się jego ciału. Clifford jednak roześmiał się, kręcąc głową, po czym wstał, poczekał, aż Luke się ubierze i wspólnie wyszli z pokoju.

Luke pociągnął Michaela do kuchni, widząc, że jego bracia siedzieli już przy stole w jadalni. Jego rodzice byli tam i rozmawiali.

Michael przebywał pierwszą noc w domu Luke'a i obawiał się, że Liz słyszała coś z ich rozmów. Miałby wtedy ogromne kłopoty.

- Zanim zaczniesz krzyczeć, mogę zamienić się pokojem z Benem? - zapytał Jack, unosząc ręce, chcąc tym zwrócić uwagę rodziców.

- Dlaczego? - zapytał Andrew, marszcząc brwi na syna.

Jack wywrócił oczami.

- Ponieważ mój pokój znajduje się obok pokoju Luke'a i obudziły mnie w nocy dźwięki mojego nauczyciela od muzyki pieprzącego mojego młodszego braciszka.

Jeśli Luke potrafiłby zabijać, w tej chwili zabiłby Jacka.
Takim samym wzrokiem patrzył teraz Andrew na Michaela.

Clifford westchnął, przyciskając dłoń do oczu i skrzywił się.

Liz potarła skronie, odetchnęła i starała się zachować spokój.

- Luke dlaczego Michael jest tu bez mojej zgody?

Hemmings przegryzł wargę.

- Miał naprawdę zły dzień w pracy i nie miał, co robić, więc zaprosiłem go...

- Przestań uprawiać seks z moim synem! - warknął Andrew, brzmiał na wkurzonego.

- Przepraszam.

Liz rzuciła wzrokiem na Michaela.

- Masz dzieci, więc myślę, że jeszcze lepiej będziesz to mógł sobie wyobrazić. Jak byś się czuł, gdyby twój syn sypiał z mężczyzna dziesięć lat od niego starszym pod twoim dachem, bez twojej wiedzy?

- Bardzo źle i naprawdę przepraszam - powiedział Michael. - Będę już się...

- Nie. Zostajesz - warknął Andrew, pokazując mu palcem jakby był dzieckiem.

Michael puścił dłoń Luke'a i włożył je do kieszeni swoim jeansów.

- Tak naprawdę chcemy porozmawiać z obojgiem z Was - wyjaśniła Liz, na co Luke westchnął cicho. - Luke ukończy szkołę w tym roku i rozpocznie naukę w college'u i to wiadome, że nie będzie to szkoła w Sydney.

Michael przytaknął.

- Owszem. Rozmawiałem już z nim o tym. Będę go odwiedzał, a on będzie przyjeżdżał tu na każde wakacje.

- I to nie będzie dla ciebie zbyt stresujące?

- Będziemy nad tym pracować - obiecał, posyłając mamie Luke'a mały uśmiech.

Ben jęknął nagle.

- Czy mogę wiedzieć, gdzie są moje kondomy? Czy ty znowu ukradłeś je z mojego pokoju?

- Nie tknąłem ich - skłamał. Za każdym razem je kradł, ale nigdy się do tego nie przyznawał.

Telefon Michaela zaczął dzwonić w jego kieszeni. Odebrał połączenie, przecierając zmęczone oczy.

- Hej Sarah.

- Możesz odebrać Scarlett od Jasmine? - pokiwał głowa, chociaż i tak nie mogła tego zobaczyć.

- Chryste, jestem już w polowe drogi, przysięgam.

Rozłączył się i sięgnął do tylnej kieszeni, wyciągając kluczki do auta.

- Muszę iść.

- Mogę z Tobą?

- Oh, mówisz tak skromnie. Dziś rano słyszałem o wiele ciekawsza formę wypowiedzi - powiedział żartobliwie Jack. Luke spojrzał na niego i chwycił dłoń Michaela, pozwalając mu poprowadzić go do drzwi.

Riley miał już sześć miesięcy, a Luke niedawno skończył siedemnaście lat. Michael nie mógł uwierzyć, ze czas leciał tak cholernie szybko. Kochał to, jak wszystko układało się w ostatnim czasie. Był po prostu szczęśliwy.

- Czy masz problem z tym, że Calum zamówił na moje osiemnaste urodziny męskie striptizerki?

- Czy Calum jest jednym z nich? - westchnął Michael, unosząc brwi na chłopaka.

- Jeśli wciąż chcesz pytać to nie wiem, ale powiedzmy, że jest - odpowiedział.

Michael potarł dłonią kark.

- Luke, twoje urodziny nie są czasem za siedem miesięcy?

- Wiem o tym, ale Calum chce już je planować - wyjaśnił. - Więc nie masz nic do tego?

- To twoje urodziny, nie moje - odpowiedział, na co Luke pocałował go w policzek.

- Wiesz, nie mogę uwierzyć, że jesteś tym samym dzieciakiem, który potajemnie się we mnie podkochiwał w kościele. Jesteś inny.

- W dobrym znaczeniu inny, prawda? - Luke zmarszczył brwi z zaciekawieniem, patrząc na Michaela. Clifford skinął głową i ścisnął dłoń blondyn, uśmiechając się lekko.

- Oczywiście.

***
Zapraszam na moje inne (NOWE!) fanfictions z Mukem:

dispirited z Mukem - które znajduje się na moim profilu
» gdzie zakochany w luke'u michael pomaga mu poderwać dziewczynę «

wanna be my kitty z Mukem - które także znajduje się na moim profilu
» chcesz być moim kotkiem? «

Bruised z Mukem - które także znajduje się na moim profilu
»gdzie dwie osoby niszczą siebie nawzajem«

#MrCliffordFF
Tłumaczone przez: skymichael

mr. clifford | muke | pl ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz