Ode mnie...
Rozdział zawiera treści nieodpowiednie dla młodszych czytelników, czytasz na własną odpowiedzialność. Nie odpowiadam za Waszą zrytą psychikę.Od: autorki
|Okej, teraz nastąpi dość duże pominięcie, ale myślę, że rozdział i tak przypadnie Wam do gustu (smutty). Luke jest teraz w college'u, przenosimy się dwa i pół roku do przodu, zbliża się Wigilia Bożego Narodzenia|
Luke rozpoczął studia i przeniósł się do miasta. Michael przeniósł się do szkoły i rozpoczął nauczanie. Calum wraz z Ashtonem wyprowadzili się, by móc pozbyć się rodziców Irwina i w końcu być razem.
- Tęsknię za Luke'm, gdzie on jest? - spytała Scarlett, szarpiąc za rękaw swetra Michaela. Oboje czekali na niego na dworcu kolejowym.
- Jest w drodze księżniczko - odpowiedział sześciolatce.
Riley miał już dwa lata, ale był o wiele mniejszy niż dzieci w jego wieku. Wtulał się w kurtkę Michaela z lizakiem w ustach. Mały przetarł oczy dłońmi.
Po chwili pociąg wjechał na stację, Mike uśmiechnął się natychmiast widząc Luke'a w oknie. Uniósł rękę i pomachał mu.
Luke wyskoczył jako pierwszy z pociągu ze swoją walizką, którą po chwili upuścił by móc wtulić się w ramiona Michaela. Złączyli razem usta.
- Tak bardzo mi Ciebie brakowało.
- Widziałem Cię dwa tygodnie temu, ale też mi ciebie brakowało - odpowiedział Clifford, przytulając Luke'a jeszcze mocniej do siebie. Zamknął na moment oczy, ciesząc się, że ponownie trzyma w ramionach dziewiętnastolatka.
Po chwili odsunęli się od siebie, a Luke przytulił Scarlett, całując jej policzek.
- Też za tobą tęskniłem. Jak tam w szkole?
- Lewis pociągnął mnie dziś za włosy, więc ja go...ugryzłam - odpowiedziała dumnie, wtulając się w Hemmingsa.
Riley wydał z siebie głośny pisk, zwracając tym uwagę Luke'a. Wyciągnął do niego ręce. Luke uśmiechnął się i uniósł go nad ziemie.
- Tu jest moja małpka, Aw Riley jesteś taki wysoki przestań rosnąć - zażartował, wywołując tym śmiech Michaela.
Po chwili z pociągu wysiedli Calum i Ashton trzymając się za ręce. Ciało Irwina było teraz o wiele bardziej umięśnione.
- Pan Clifford - Calum uśmiechnął się, owijając rękę wokół talii Ashtona.
- Dobrze Cię widzieć.
- Mi Ciebie też.
Luke położył na ziemi Riley'ego i podniósł wcześniej opuszczoną przez siebie walizkę.
- Chcecie zabrać się z nami?
- Nie, wolimy się przejść. Wesołych świat, tak w ogóle - powiedział Ashton.
Luke wsiadł do samochodu Michaela.
- Kocham Cię tak bardzo - odetchnął Luke, całując knykcie Michaela.
- Ja też cię kocham, chłopaku z college'u - odpowiedział Clifford z uśmiechem.
- Jedziemy teraz do mnie, prawda? - zapytał.
- Najpierw muszę zawieść dzieciaki do Sarah. Ona będzie zajmować się nimi dziś i jutro, przy czym jutro udamy się na swiąteczny obiad. To był pomysł jej rodziców
CZYTASZ
mr. clifford | muke | pl ✔️
Short Story- Zdajesz sobie sprawę, że to nielegalne? - Jasne, że tak. Nie jestem głupi. Michael nigdy nie był dobrym nauczycielem. Luke nigdy nie był dobrym uczniem. Orygnial by LiamReedus (jest zgoda na tłumaczenie) ©2015-2016 skymichael [fanfiction publikuję...