trzydzieści siedem; chłopak z college'u

2K 202 184
                                    

Ode mnie...
Rozdział zawiera treści nieodpowiednie dla młodszych czytelników, czytasz na własną odpowiedzialność. Nie odpowiadam za Waszą zrytą psychikę.

Od: autorki

|Okej, teraz nastąpi dość duże pominięcie, ale myślę, że rozdział i tak przypadnie Wam do gustu (smutty). Luke jest teraz w college'u, przenosimy się dwa i pół roku do przodu, zbliża się Wigilia Bożego Narodzenia|

Luke rozpoczął studia i przeniósł się do miasta. Michael przeniósł się do szkoły i rozpoczął nauczanie. Calum wraz z Ashtonem wyprowadzili się, by móc pozbyć się rodziców Irwina i w końcu być razem.

- Tęsknię za Luke'm, gdzie on jest? - spytała Scarlett, szarpiąc za rękaw swetra Michaela. Oboje czekali na niego na dworcu kolejowym.

- Jest w drodze księżniczko - odpowiedział sześciolatce.

Riley miał już dwa lata, ale był o wiele mniejszy niż dzieci w jego wieku. Wtulał się w kurtkę Michaela z lizakiem w ustach. Mały przetarł oczy dłońmi.

Po chwili pociąg wjechał na stację, Mike uśmiechnął się natychmiast widząc Luke'a w oknie. Uniósł rękę i pomachał mu.

Luke wyskoczył jako pierwszy z pociągu ze swoją walizką, którą po chwili upuścił by móc wtulić się w ramiona Michaela. Złączyli razem usta.

- Tak bardzo mi Ciebie brakowało.

- Widziałem Cię dwa tygodnie temu, ale też mi ciebie brakowało - odpowiedział Clifford, przytulając Luke'a jeszcze mocniej do siebie. Zamknął na moment oczy, ciesząc się, że ponownie trzyma w ramionach dziewiętnastolatka.

Po chwili odsunęli się od siebie, a Luke przytulił Scarlett, całując jej policzek.

- Też za tobą tęskniłem. Jak tam w szkole?

- Lewis pociągnął mnie dziś za włosy, więc ja go...ugryzłam - odpowiedziała dumnie, wtulając się w Hemmingsa.

Riley wydał z siebie głośny pisk, zwracając tym uwagę Luke'a. Wyciągnął do niego ręce. Luke uśmiechnął się i uniósł go nad ziemie.

- Tu jest moja małpka, Aw Riley jesteś taki wysoki przestań rosnąć - zażartował, wywołując tym śmiech Michaela.

Po chwili z pociągu wysiedli Calum i Ashton trzymając się za ręce. Ciało Irwina było teraz o wiele bardziej umięśnione.

- Pan Clifford - Calum uśmiechnął się, owijając rękę wokół talii Ashtona.

- Dobrze Cię widzieć.

- Mi Ciebie też.

Luke położył na ziemi Riley'ego i podniósł wcześniej opuszczoną przez siebie walizkę.

- Chcecie zabrać się z nami?

- Nie, wolimy się przejść. Wesołych świat, tak w ogóle - powiedział Ashton.

Luke wsiadł do samochodu Michaela.

- Kocham Cię tak bardzo - odetchnął Luke, całując knykcie Michaela.

- Ja też cię kocham, chłopaku z college'u - odpowiedział Clifford z uśmiechem.

- Jedziemy teraz do mnie, prawda? - zapytał.

- Najpierw muszę zawieść dzieciaki do Sarah. Ona będzie zajmować się nimi dziś i jutro, przy czym jutro udamy się na swiąteczny obiad. To był pomysł jej rodziców

mr. clifford | muke | pl ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz