- Heey Lukey. Wiesz co za lekcję teraz mamy? - Calum uśmiechnął się.Luke odwzajemnił uśmiech, szturchając go łokciem
Szli w kierunku sali od muzyki. Blondyn starał się nie rumienić, gdy Hood przedrzeźniał go brudymi żartami na temat jego flirtu z Michaelem.
- Masz tylko piętnaście lat! - wykrzyknął Calum.
Luke przewrócił oczami,
- Jesteś pięć miesięcy starszy ode mnie. Masz szesnaście przez cztery miesiące.
- Nadal jestem starszy, a to różnica - Calum odpowiedział, uśmiechając się na Luke'a, po chwili wybuchnęli śmiechem.
Michael czekał przy drzwiach i mówił już coś do uczniów.
- Cześć, chłopaki - Michael uśmiechnął się, gdy Luke i Calum przeszli obok niego.
- Witam, proszę pana - Calum i Luke odpowiedziała chórem. Clifford uśmiechnął się szerzej.
Przez całą lekcję, Luke zdawał sobie sprawę, że jego policzki są czerwone. Michael uśmiechnął się do siebie, za każdym razem, gdy zauważył rumieńce na twarzy blondyna. Ale w głębi duszy wiedział, że to co robi jest nieodpowiednie.
- Luke Hemmings, zostań po lekcji - powiedział, gdy zadzwonił dzwonek. Blondyn pomachał na pożegnanie Calumowi, czekając, aż wszyscy wyjdą już z klasy.
Clifford podszedł do ławki Luke'a, opierając się na jednej przed nim.
- Luke, jestes pewny, że to jest to czego chcesz? - zapytał cicho.
Luke skinął tylko głową.
- Dobrze. Musimy o tym porozmawiać - powiedział Michael, stukając palcami o krawędź biurka. - Mamy dwadzieścia minut spokoju, kiedy opiekujesz się dzieckiem, ale wolałbym więcej.
Luke nie potrafił myśleć o niczym, prócz tego, by nie wzbudzić podejrzeń wśród ludzi.
Michael pochylił się do przodu i pocałował policzek Hemmo.
- Dobra, wymyślimy coś. Zobaczymy się jutro, prawda?
Blondyn skinął głową, posyłając Cliffordowi nieśmiały uśmiech.
- Dobra, proszę Pa...
- Michael - poprawił go.
- Przepraszam - zaczerwienił się Luke. Czerwonowłosy posłał mu uśmiech, przytulając go delikatnie. Hemmo chwycił plecak i zarzucił go na ramię.
- Dowidzenia Pa...Michael.
Clifford skinął głową.
- Do zobaczenia jutro.
Luke opuścił szkołę. Natychmiast zauważył Caluma i Ashtona,czekających na zewnątrz przy swoich rowerach.
- Jak było? - zapytał Calum, idąc do swojego roweru.
Wzruszył ramionami, szepcząc ciche "dobrze".
Calum uśmiechnął się do siebie. Ashton była całkowicie nieświadomy całej sytuacji.
Wracali razem do domu, Luke mieszkał ulicę przed domem Caluma i Ashtona.
- Bye, Luke! - zawołał Calum. Zarówno on jak i Ashton pomachali mu, gdy skręcili w swoją ulicę. Blondyn pomachał im na pożegnanie, prowadząc rower przez resztę drogi do domu.
- Mamo, Tato! - zawołał, znajdując rodziców w salonie. - Jestem opiekunką dla pana Clifforda, znowu...jutro.
Oboje skinęli głową.
- To miłe, synu - Andrew odpowiedział, posyłając Luke'owi mały uśmiech. Wziął plecak i ruszył do swojego pokoju.
Przypomniał sobie: Calum mówił Ashtonowi o nocowaniu u niego. Był z niego dumny - w końcu przełamał się i rozmawił ze swoim crushem.
Od autorki: Chcę napisać kilka scen z Cashtonem, ale zbyt skupiam się nad Mukem.
#MrCliffordFF
Tłumaczone przez: skymichael
CZYTASZ
mr. clifford | muke | pl ✔️
Short Story- Zdajesz sobie sprawę, że to nielegalne? - Jasne, że tak. Nie jestem głupi. Michael nigdy nie był dobrym nauczycielem. Luke nigdy nie był dobrym uczniem. Orygnial by LiamReedus (jest zgoda na tłumaczenie) ©2015-2016 skymichael [fanfiction publikuję...