U góry mój kolejny edit z Mukem (nie jest do tego rozdziału) po prostu uwielbiam montować filmy i sprawia mi to ogromną przyjemność.
Mogę prosić o komentarze do akapitów? Nie do każdego, bo to bezsensu...po prostu do jakiś ciekawszych momentów? :) Myślę, że jeden z ciekawszych rozdziałów, chcę przeżywać to ff razem z Wami, Misiaki xxx
- Tak kurwa...Ojciec Ashtona jest homofobem - mruknął Calum idąc z Luke'em korytarzem. Blondyn zastanawiał się, kiedy udało mu się zejść z Ashtonem na takie tematy.
- Co? Dlaczego? - zapytał.
Hood westchnął. To oczywiście oznaczało, że zaraz usłyszy kolejną, dziwną historię z życia bruneta.
- Ja i Ash obściskiwaliśmy się w jego pokoju - oczy Luke'a rozszerzyły się.
- Od kiedy wy... - zapytał zaskoczony,.
- Ostatniej nocy - odpowiedział. - A teraz zamknij się i posłuchaj mojej historii - w odpowiedzi, blondyn skinął tylko głową. - Więc tak...Um...jego mama wyszła i po prostu się...kurwa rozpłakała...Ashton natychmiast pobiegł i zaczął ją przepraszać. Oczywiście było to...ugh niezręczne, gdy dotykał moją dupę, gdy ona znalazła się w pokoju - wyjaśnił z irytacją, Luke zaśmiał się, czekając, aż zacznie kontynuować.
- Wtedy jego matka, powiedziała to tacie Ashtona, ten zaczął ją błagać by przystała płakać, a Ash nie ma pokazywać się mu na oczy. Zabrzmię jak sadysta, ale podobał mi się ten widok, gdy płakała. Po jakimś czasie przyszedł jego ojciec i zaczął wrzeszczeć. Więc ja kurwa w spokoju zszedłem na dół, a ta suka zaczęła na mnie krzyczeć. Ashton powiedział mi, że mam wyjść i myślę, że dlatego nie przyszedł dziś do szkoły.
Luke zmarszczył brwi.
- Jego ojciec to pajac - mruknął. Weszli do sali od muzyki, by ujrzeć Michaela, który już zaczął prowadzić lekcję.
- Jesteście spóźnieni - skomentował.
- Będziesz łysy i co wtedy? - warknął Calum.
Po chwili zajęli miejsca, nie odzywając się.
Clifford westchnął. Blondyn był znowu na niego zły...
***
- No dalej, spójrz na mnie - wyszeptał cicho Czerwonowłosy, ocierając kciukiem pojedyncza łzę spływająca po policzku Luke'a. Niechętnie uniósł Głowę w jego kierunku. Jakimś cudem Michaelowi udało się przekonać blondyna, by przyszedł do jego klasy po lekcjach.
Pocałował policzek Luke'a, owijając ramiona wokół jego talii.
- Kocham Cię - wychrypiał przy jego uchu. Hemmings szybko przestał się jednak uśmiechać, odpychając od siebie nauczyciela.
- Przestań! - krzyknął. - Zawsze to robisz. Zawsze rozkochujesz mnie w sobie. Nienawidzę tego! Wiem, że byłeś u Sarah na noc.
- Co? - zmarszczył brwi.
- Pierdol się. Nie odzywaj się do mnie.
Michael pociągnął za jego krawat, przyciągając go bliżej siebie. Oddech blondyna natychmiast przyspieszył. Oczy Clifforda utkwione były w ustach młodszego.
- Nie wyzywaj mnie. Nie krzycz na mnie. Posłuchaj mnie. Ostatniej nocy odwiedziłem moją córkę, a nie Sarah - wyszeptał.
Serce blondyna biło w szaleńczym tempie.
Gdy przyparł go do ściany, wciągnął ze świstem powietrze.
- Proszę Pana... - przerwał, bojąc, że za chwilę głośno jęknie. Michael składał pocałunki na jego ustach, opierając dłonie po obu stronach jego ciała.
CZYTASZ
mr. clifford | muke | pl ✔️
Historia Corta- Zdajesz sobie sprawę, że to nielegalne? - Jasne, że tak. Nie jestem głupi. Michael nigdy nie był dobrym nauczycielem. Luke nigdy nie był dobrym uczniem. Orygnial by LiamReedus (jest zgoda na tłumaczenie) ©2015-2016 skymichael [fanfiction publikuję...