siedem ; ponownie tutaj

3.1K 409 144
                                    

- Hey Luke, Um...wejdź. Sarah i Pika są w salonie - Michael przesunął się w kierunku drzwi, aby blondyn mógł wejść do środka. Luke przeczesał dłonią włosy, posyłając mu nieśmiały uśmiech.

- Czekaj - powiedział nagle, zamykając drzwi.

Luke spojrzał na Michaela wyczekująco.

- C-Czy mogę porozmawiać z tobą na chwilę? - Clifford zapytał cicho.

Luke skinął głową w odpowiedzi.

- W czwartek, kiedy, hmm, przytuliłem cię - zaczął nieśmiało. - To było niestosowne, i chciałem tylko powiedzieć, że to się nie powtórzy. Przepraszam, jeśli to było niekomfortowe dla Ciebie czy coś.

Luke otworzył usta, ale po chwili zapomniał co takiego chciał powiedzieć, więc po prostu stał, patrząc na Michaela.

- W...uh, nie. To nie było dla niekomfortowe. Lubię, gdy...nie lubię...ugh - Luke westchnął, chciał jak najszybciej zakończyć rozmowę, ponieważ nie wiedział jak powinien odpowiedzieć.

Clifford posłał mu mały uśmiech.

- Pika pytała, czy będziesz jeszcze kiedyś się nią zajmować. Naprawdę Cię lubi. To dziwne, ponieważ nie jest zbyt towarzyska, po prostu nienawidzi ludzi - powiedział, zmieniając temat, otworzył drzwi do salonu.

- Ona jest słodka - mruknął cicho.

Michael uśmiechnął się, wchodząc do pomieszczenia. Blondyn wszedł za nim, zagryzając wargę, by nie powiedzieć czegoś głupiego.

- Pika chyba...

- LUUUKEEE! - rzuciła się na Hemmimgsa, niemal go przewracając. Podniósł ją nad ziemię.

- Pika bądź grzeczna - powiedział żartobliwie.

Uśmiechnęła się do niego.

- Ja zawsze jestem miła.

Michael roześmiał się, kucając i przytulając ją.

- Gdybyś zawsze była miła, mamusia nie nazywałaby Cię małym potworkiem - uśmiechnął się. Scarlett zachichotała, próbując wykręcić się z jego uścisku.

- Mike, możesz zostać tu na chwilę? Moje buty są na górze - wyjaśniła Sarah trochę nieśmiało. Nagle Luke odniósł wrażenie, że w ostatnim czasie nie rozmawiali dużo. Michael skinął głową z roztargnieniem, mrucząc: Cokolwiek koncentrując się na Scarlett.

Gdy tylko Sarah opuściła pokój, Clifford spojrzał na Luke'a.

- Twoi rodzice rozmawiali ze mną we wtorek. Jesteś zdenerwowany czy podekscytowany? - spytał.

- Um...Nie wiem. Moje oceny nie satysfakcjonują moich rodziców. Oni są po prostu...nie ważne - Luke wzruszył ramionami. Michael skinął głową.

- Moi rodzice zawsze dręczyli mnie, kiedy byłem w twoim wieku. Mieli powód, ponieważ jedyne co robiłem to grałem na gitarze i gry wideo.

Luke uśmiechnął się lekko.

- Tato gra na gitarze, kiedyś grał dla mamusi, a teraz gra dla mnie - wyjaśniła Scarlett, uśmiechając się. Michael westchnął cicho, pochylając głowę.

Nie chciał, aby jego małżeństwo się rozpadło. Nie chciał, aby mieszkali pod dwoma innymi adresami. Po prostu chciał, aby wszystko zaczęło się układać, aby było tak jak dawniej.

Jednak nie było dobrze, kłótnie pomiędzy nimi stawały się coraz częstsze. Clifford nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo źle wpływały one na Scarlett, póki nie zobaczył jej zapłakanej.

- Wszystko w porządku? - zapytał nieśmiało, był zmartwiony. Mała westchnęła i pocałowała usta Michaela. Powoli skinął głową.

- Tak - odpowiedział.

Luke czuł się źle. Było oczywiste, że Sara i Michael się nie kochają. Pika była jedynym powodem, dlaczego ich małżeństwo wciąż trwało. W przeciwnym razie - ich małżeństwo nie wytrzymałaby nawet roku.

- Nie wolno się zakochać Luke. To jest do bani - Michael mruknął.

Luke milczał przez chwilę, po czym spokojnie odpowiedział:

- Wiem.

Michael zmarszczył brwi:

- Co? W kim jesteś zakochany? - zapytał, interesując się nim o wiele bardziej niż wcześniej. Luke milczał, po prostu patrzył na Michaela.

- Och - mruknął cicho.

Luke odwrócił się szybko.

- Kto to? - Pika zapytała podekscytowana, uśmiechając się.

- Nikt, Scarlett - odpowiedział Michael stanowczo, wstając i chwytając kurtkę.

Nie nazwał ją Pika...

- Proszę Pana - Luke zaprotestował, wstając. - Nie chciałem...to znaczy...to tylko głupie zauroczenie. Ja...ja...

Michael pokręcił głową.

- Jestem żonaty, Luke. Mam dziecko. To jest nielegalne. Nie powinienem prosić cię, abyś opiekował się dzieckiem.

- To nie tak, że dążę do tego czy coś. Przestanie Pan traktować mnie jak idiotę! - powiedział głośniej. Sarah weszła do pokoju i zmarszczyła brwi.

- Czy wszystko w porządku?

Oboje skineli głową.

- Kurwa dobrze. Chodźmy - warknął chwytając rękę Sarah. - Będziemy z powrotem za kilka godzin - mruknął do Luke'a.

Blondyn westchnął, siadając na kanapie schował twarz w dłoniach.

- Zdenerwowałeś tatusia...? - Pika zmarszczyła brwi.

- On też mnie zdenerwował - odpowiedział cicho, nie patrząc w górę. Scarlett skinęła głową.

- Zachowuje się tak czasami. Potrzebujesz przytulaska?

***
#MrCliffordFF
Tłumaczone przez: skymichael

mr. clifford | muke | pl ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz