Edit nie mojego autorstwa, został dodany do rozdziału, z tego co wiem wykonany przez jedną z czytelniczek angielskiej wersji tego ff.
WAŻNE OGŁOSZENIA PARAFIALNE POD ROZDZIAŁEM, MIŚKI XXX
- Gdzie jest Ashton - zapytał Luke, zauważając, ze Irwin nie przyszedł jeszcze na lunch.
- Jego ojciec zostawił dziś go w domu - wzruszył ramionami.
Hemmings zmarszczył brwi.
- Masz zamiar spotkać się z nim po szkole?
- Oczywiście. Przychodzi poznać moich rodziców - wyjaśnił Calum.
- Mikey poznał ostatnio moich - westchnął.
- Cholera jasna, sfilmowałeś to? - spytał podekscytowany brunet, uśmiechając się.
- Nie. Po prostu patrzyli na siebie - odpowiedział, biorąc swój lunch.
Wzrok Caluma powędrował na coś, w wyniku czego otworzył usta w zdziwieniu.
Luke zauważył, że cała stołówka również skupiła wzrok "na tym czymś", a może kimś?
Odwrócił się lekko. Miał dokładnie taką samą reakcję na tę sytuację, jak Hood.Michael miał na sobie garnitur i kierował się do gabinetu dyrektora. (ode mnie: holy shit, chcę to zobaczyć, kto też komentuje)
- Co kurwa? - powiedział głośno Luke. Wzrok uczniów skupił się na jego osobie.
- Myślałem, że nie może być już w szkole - zmarszczył w zdezorientowanie brwi brunet.
Blondyn wzruszył ramionami.
- Tak. Nie mam pojęcia, dlaczego tu jest - powiedział cicho.
Wstał z krzesła, kierując się do sekretariatu. Calum ruszył za nim.
Oboje czekali, aż Clifford wyjdzie na zewnątrz. Po chwili drzwi otworzyły się, Luke natychmiast chwycił jego nadgarstek.
- Co się dzieje? Myślałem, że jesteś zwolniony... - zapytał Luke, marszcząc brwi w zaciekawieniu.
Michael skinął głową.
- Byłem. Nie mogą znaleźć zastępstwo do końca roku, więc wracam.
Luke uśmiechnął się. Clifford przybliżył się do młodszego, chcąc go pocałować. Blondyn powstrzymał go.
- Nie możemy robić tego tutaj, zaraz ktoś wyjdzie i...
Czerwonowłosy rozejrzał się, potrząsając głową. Hemmo wolałby widzieć go każdego dnia. Zachowywać się jak przyjaciele podczas tych ośmiu godzin w szkole, niż spotykać się tylko w weekendy.
- Zaczynam jutro - wyjaśnił. - Muszę już iść. Sarah ma USG.
- W porządku. Przyjedziesz się dziś po mnie? - zapytał z nadzieją. Michael skinął głową, upewnił się, że nie ma obok nikogo i pocałował go na pożegnanie.
***
Calum i Lukey wyszli ze szkoły.- Hej dziwko! - zadrwił Geogre, kopiąc go w nogę. Luke odwrócił się i odsunął od bruneta.
- Ignoruj go - wyszeptał. Ashton czekał już przed bramą budynku.
Luke skrzyżował ręce na piersi.
- Och, spójrz twój chłopak już na ciebie czeka - drażnił się z nim George.
- Och, idź się walić przy zdjęciach twojej siostrze, dziewico kurwa - warknął Cal, chwytając dłoń Irwina. Pożegnał się z Hemmingsem, przyciągając Ashtona do siebie.
Luke wyminął Georga, wchodząc do wnętrza samochodu Michaela.
- Cześć, Lukey! - Scarlett zachichotała z tylnego siedzenia, machając dłońmi do niego. - Hej, Pika - blondyn uśmiechnął się, odmachując jej.
Luke pochylił się i pocałował policzek Michaela.
- Cześć, Mikey. Jak było na USG?
Michael wręczył Hemmingsowi zdjęcie, uśmiechając się
- To chłopiec.
Pika wydała z siebie cichy jęk, powodując tym samym śmiech czerwonowłosego.
- Awww, masz pomysł jak go nazwać? - zapytał, spoglądając na zdjęcie; po czym wrócił wzrokiem do Michaela.
- Nie podjęliśmy jeszcze decyzji - odpowiedział Clifford, złączając ich dłonie. Odpalił samochód, prowadząc wolną ręką.
***
- Panie Hemmings, naprawdę nie wiem, w czym jest problem. Jestem trochę zajęty...
- Czy to Scarlett? - przerwała Liz, stojąc obok Andrew. Michael miał ją na rękach.
- Jestem Scarlett-Mae - odpowiedziała z radością, spoglądając na Liz. Kobieta zaśmiała się cicho.
Liz posłała Michaelowi uśmiech.
- Ona ma twój uśmiech - powiedziała, Clifford spojrzał na nią, również się uśmiechając. Scarlett zachichotała, opierając głowę na ramieniu swojego taty.
- Liz, przestań traktować go jak naszego przyjaciela. Znowu przywiózł bardzo późno Luke'a do domu - mruknął, marszcząc brwi.
- To były dwie minuty z powodu korków, tato - westchnął Luke, krzyżując ręce na piersi.
Liz uderzyła Andrew w ramię. (ode mnie: LIZ W TOBIE NADZIEJA)
- Przestań być taki podły. Michael przeprosił za wszystko, co zrobił. Przestań się głupio zachowywać, a tym bardziej denerwować Luke'a.
Andrew przewrócił oczami i odszedł od nich.
- Dziękuję - Luke uśmiechnął się do swojej matki, odpowiedziała mu tym samym i skinęła głową.
- W porządku. Jest po prostu zdenerwowany, bo zdał sobie sprawę, że nie jest już jedynym mężczyzną w swoim życiu - odpowiedziała kobieta.
Michael pocałował delikatnie czubek głowy blondyna.
- Miło było widzieć panią, Pani Hemmings, ale muszę odwieźć Scarlett do domu jej matki.
Liz kiwnęła głową, machając na pożegnanie. Luke przytulił go szybko, odprowadzając wzrokiem swojego chłopaka.
***
TAAAK! LIZ KOCHAM CIĘ!DZIŚ WYSZŁY TRZY PIOSENKI SOSÓW, TO ZA DUŻO NA MOJE SERCE...
AKTUALNIE MAM FAZĘ NA Jet Black Heart .... Ta piosenka jest taka... Idealna... Rozpłakałam się....#MrCliffordFF
Tłumaczone przez: skymichael(Btw. Zostało już tylko 4 rozdziały do przetłumaczenia,
Dla przypomnienia: Fanfiction (oryginał) nie zostało jeszcze zakończone. Pisałam do autorki ile planuje rozdziałów, powiedziała, że nie ma pojęcia)
CZYTASZ
mr. clifford | muke | pl ✔️
Short Story- Zdajesz sobie sprawę, że to nielegalne? - Jasne, że tak. Nie jestem głupi. Michael nigdy nie był dobrym nauczycielem. Luke nigdy nie był dobrym uczniem. Orygnial by LiamReedus (jest zgoda na tłumaczenie) ©2015-2016 skymichael [fanfiction publikuję...