dwadzieścia sześć ; huragan

2.1K 304 157
                                    

- Mikey - Luke jęknął cicho, wijąc się pod nim. Clifford zachichotał tylko.

- Scarlett jest w pokoju obok - przypomniał. - Gdyby przeszedł huragan, nie poruszyłaby się.

Luke uniósł dłonie, pozwalając Michaelowi zdjąć jego koszulkę.

Czerwonowłosy pocałował go delikatnie, jego dłonie spoczywały tuż nad biodrami blondyna, przytrzymując go w miejscu.

Luke przegryzł wargę, widząc jak Michael składa pocałunki od obojczyka aż do jego biodra. Clifford spojrzał na Hemmingsa, zaczepiając palec na gumie jego bokserek.

- Mikey, proszę - pisnął, wywołując uśmiech na twarzy starszego. Wrócił do całowania jego ust. Powoli ściągnął jego bokserki.

- Michael.

Oczy Michaela rozszerzyły się, widząc Sarah. Jąkał się, próbując cokolwiek powiedzieć. Sarah wywróciła oczami. Czerwonowłosy poszedł za nią, wcześniej zaciskając dłoń na biodrze blondyna, na co ten zadyszał głośno.

- Co ty tu kurwa robisz? - zawołał, nie wiedząc do którego pokoju weszła.

- Zabieram moją córkę - syknęła.

- Naszą córkę - poprawił ją.

Sarah milczała, bojąc się, że zacznie na nią ponownie krzyczeć.

- Dlaczego jesteś taka zła? Widziałaś! Luke był tam - warknął.

Sarah odwróciła się, niemal na niego wpadając.

- Ponieważ nie byłeś na pierwszym USG, bo byłeś w sądzie z twoim pieprzonym uczniem - wrzasnęła. Michael westchnął.

Luke w zakłopotaniu odwrócił głowę, skupiając wzrok na podłodze. Naprawdę chciałby się nie rumienić. Jak do cholery robi to Michael?!

- Sarah - powiedział cicho, próbując ją uspokoić.

- Nie! - warknęła. - Daję Ci szansę, bo jesteś dobrym ojcem, a Scarlett Cię kocha...a ty za każdym razem rujnujesz to.

Clifford spojrzał na nią obrażony.

- Pierdol się, to dlatego Cię kurwa zostawiłem, winisz mnie za wszystko.

- Scarlett - powiedziała Sarah, Pika potknęła się o próg kuchni, w ostatniej chwili przytrzymała się rączką, wciąż miała na sobie pidżamę.

Sarah wyciągnęła coś z torebki i rzuciła w kierunku Michaela.

- Trzymaj, bliżej już nie zobaczysz - powiedziała, ciągnąc Scarlett z mieszkania, zanim zdarzył pożegnać się z córką.

Michael podniósł zdjęcie z podłogi, wpatrując się w nie z uwagą. Było to USG. Luke oparł głowę na ramieniu starszego, całując je delikatnie.

- Przepraszam - powiedział cicho.

Clifford pokręcił głową, kładąc zdjęcie na stoliku.

- To nie twoja wina - powiedział cicho Michael, całując Luke'a. Luke objął go w talii i oparł głowę na jego piersi.

***

- Musisz, człowieku - powiedział Stan, ojciec Michaela. - Ona ma dziecko, a ty bawisz się z głupim dzieciakiem?

Zmarszczył brwi.

- Hej, jestem człowiekiem, a on nie jest głupi. Nie kocham jej. Kocham Luke'a.

- Prawdziwi mężczyźni nie uciekają od swoich problemów - powiedział chłodno Stan.

- Ja nie uciekam. Chociaż raz zrobię to, co chcę - odpowiedział.

- Chociaż raz? - szydził z niego. - Zawsze wiedziałem, że jesteś egoistą. Jednak to co robisz teraz jest najbardziej egoistyczną rzeczą.

- Pieprz się - syknął Michael.

Karen złapała go z rękę, ciągnąc do pokoju. Powiedziała mu tylko, że wszyscy mają dosyć jego zachowania.

Był dorosłym mężczyzną, ale każdy traktował go jak głupiego dzieciaka, który nie mógł się zdecydować. Michael podjął decyzję - kochał Luke'a. Ale to nie znaczy, że nie kocha jego dzieci.

Michael potrzebował też kogoś innego niż Luke, kogoś kto będzie cenił swoją opinię, a nie krzyczał na niego. Potrzebował przyjaciela.

***
WOW WOW WOW JUŻ NEXT?!?!?!

TAK W NAGRODĘ MISIAKI

#MrCliffordFF
Tłumaczone przez: skymichael

mr. clifford | muke | pl ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz