Sharon wjechała na podjazd Malfoy Manor i zastała czekających na nią Lucjusza i Narcyzę. Wyszła że swojego samochodu zatrzaskując głośno drzwi i szybkim krokiem podeszła do nich. Pierwszy raz widziała ich tak zestresowanych, ale czy było to spowodowane strachem o ich przywódcę? Raczej nie.
- Coś się stało? - zapytała bez zbędnych wstępów.
- Draco powinien wrócić za piętnaście minut do domu, ale przyjdzie z gościem. Nie zdążyliśmy go powiadomić, więc może chcieć ci zagrozić. - odparła pani Malfoy, ponieważ jej mąż już wyjeżdżał samochodem z garażu.
- Dobrze... A Serp?
Sharon chwyciła za klamkę i otworzyła drzwi wejściowe w tym samym czasie, gdy kobieta wsiadła do pojazdu.
- Śpi! - odkrzyknęła tylko i już jej nie było.
***
Xavier Riddle - dziedzic Czarnego Pana - już od najmłodszych lat uczony był magii Białej jak i Czarnej. Jego ojciec zadbał o edukację syna, tak, by ten nie musiał chodzić do szkoły, co nie znaczyło, że nie chciał, a wręcz przeciwnie. Pragnął iść do Hogwartu tak jak jego rówieśnicy, a co w zamian dostał? Musiał chodzić na durne spotkania śmierciożerców, a jedyne osoby z jakimi mógł się zaprzyjaźnić, to Draco Malfoy, Blaise Zabini oraz Teodor Nott. Mimo, iż ich relacje były cieplejsze niż na początku, to oni jednak nadal traktowali go przez pryzmat Księcia Śmierci, jak nazywali go podwładni Toma Riddle'a, Lorda Voldemorta. Nic dziwnego, że wszyscy trzymali się od niego na dystans. Bardziej przypominał matkę, której nie zdążył poznać, bo zmarła, ale jego spojrzenie było tak samo mordercze, a moc tak samo potężna jak jego ojca.W tym momencie zmierzał w stronę domu jego przyjaciela, Drocona. Oboje wracali ze spotkania śmierciożerców, po którym ojciec pozwolił Xavier'owi iść do blondyna, jakby potrzebował jego zgody. Zazwyczaj bez pytania wychodził na imprezy do klubów i nie wracał przez całą noc.
- Ten Chevrolet należy do was? Jakoś wcześniej go nie widziałem. - zwrócił uwagę Malfoy'owi.
- Nie... Może rodzice mają gościa...- mruknął w odpowiedzi i przyspieszył kroku, by w kilka chwil dopaść klamki.
Po otwarciu do ich uszu doszedł czyjś przerażony głos.
- Serp, przestań! PRZESTAŃ! Ty potworze, skasowałeś mi cały wynik!
Weszli do salonu, gdzie na kanapie siedział młodszy Malfoy wraz z około 16-letnią dziewczyną o długich czarnych włosach, spiętych w kitka i intensywnie granatowych oczach. To właśnie do niej należał wrzask.
- Bo miałaś lepszy wynik ode mnie. To za karę - Serp wytknął w jej stronę język, a ta złapała go pomiędzy palce.
- Nie wolno tak robić! To bardzo niegrzeczne, rodzice ci nie powiedzieli? - powiedziała z szyderczym uśmiechem, podczas gdy ten próbował coś powiedzieć i przy okazji się wyrwać.
W ostateczności wystawił w jej stronę środkowy palec, na co ona się zapowietrzyła i odsunęła z daleka od niego, przy okazji puszczając również jego język.
- Czego ten Harry ciebie uczy?! Ty bezczelny...
- A wujek mówi, że tak się pokazuje na złych ludzi! - przerwał jej Serpens.
Xavier przestał nad sobą panować i zaczął się chaotycznie śmiać, nie tylko z tej sytuacji, a z miny Draco.
- Kim ty jesteś?! - wrzasnął szarooki, a dziewczyna podskoczyła na swoim miejscu. Obejrzała się na nowo przybyłych i szybko wstała, poprawiając swoją lekko pogniecioną bluzkę. Blondyn nie mógł oprzeć się wrażeniu, że specjalnie pochyliła się uwydatniając swój dekolt.
- Jestem Sharon, opiekunka do dziecka. - uśmiechnęła się miło wyciągając rękę na powitanie, ale nie widząc żadnej reakcji z jego strony, lekko się wkurzyła. Chwyciła jego bezwładną dłoń i lekko nią potrząsnęła piorunując go wzrokiem.
- Szlama... - mruknął z obrzydzeniem, gdy już wyrwał się z transu. Wytarł swoją rękę o najbliższy mebel, po czym spojrzał na nią ponownie z pogardą. - Jesteś szlamą. Wyjdź z mojego domu!
Dziewczyna najpierw była w szoku z powodu tej nagłej zmiany, przecież nawet nie powiedziała swojego nazwiska! Zaraz potem zrobiła obojętny wyraz twarzy i odwracając się do Serpa spoliczkowała go włosami.
- Pójdziemy odwiedzić wujka w szpitalu, okej? Twój brat to jednak prawdziwy skurwysyn.- burknęła nie zwracając nawet uwagi na to, że przeklina.
- Jak śmiesz?! - krzyknął zszokowany Draco, Xavier stojący obok zaczął się jeszcze bardziej śmiać, ale nikt aktualnie nie zwracał na niego uwagi.
- TAK, ŚMIEM KURWA. NIE ZNASZ MNIE, A OCENIASZ. TO JEST TO, CZEGO NIENAWIDZĘ W LUDZIACH. - krzyknęła, po czym szybkim krokiem wyszła z domu trzymając na rękach młodszego Malfoy'a i laptopa, na którym wcześniej grała.
- No nieźle... - westchnął Riddle z uśmiechem.
•••
19/03/16

CZYTASZ
Mad Potter H.P.
FanfictionHarry Potter - ułożony, grzeczny, Złoty Chłopiec Gryffindoru, Zbawiciel. Rycerzyk Dumbeldora, Chłopiec-Który-Przeżył. Ma zgładzić Czarnego Pana, czarny charakter. Ale co jeśli, on sam nie jest taki jaki się wydaje? Co jeśli sprzymierzy się z Sami-Wi...