Perspektywa Sama
Poczułem rozrywający ból w prawej kostce.
Dopiero potem poczułem ból głowy. Nie był on tak mocny jak ta przeklęta kostka.
Co się właściwie stało?
Astrid zasnęła, a ja mimo odczuwalnego zmęczenia nie potrafiłem. Na dodatek z dołu docierały do mnie dosyć głośne rozmowy.
- Spróbuj mnie tylko dotknąć, a urwę ci...
- Spokojnie mała. To ty mnie zaprosiłaś- głos, który ciężko było mi zidentyfikować. Nie kojarzyłem faceta.
- Źle zinterpretowałeś- Diana była wyraźnie zdenerwowana.
Wyszedłem z pokoju na korytarz i spojrzałem w dół. Na dole Diana uciekała przed jakimś chłopakiem, który gonił ją wokół stołu. Krzesła były porozrzucane. Firana zerwana, a obrus leżał na drugim końcu pokoju.
Stwierdziłem, że nie będę wnikał.
- Co jest?- krzyknąłem.
- Powiedz coś temu idiocie.
Wysoki blondyn uśmiechnął się złośliwie i tak jakoś niepokojąco. Po chwili skierował swoją rękę do kieszeni i wyciągnął coś okrągłego.
Pojemnik podniósł do góry i z całej siły rzucił o ziemię.
A teraz obudziłem się w jakimś dziwnym i ciemnym miejscu. Nie wiem, gdzie Diana i Astrid.
Czy też tu będą?
- No proszę, proszę. Zapamiętać, żeby zawsze zatrudniać czarujących blondynów- głos starszej kobiety obijał mi się w uszach.
- Kim jesteś?- wykrztusiłem.
- Gdybym ci powiedział to nie było by wokół mnie tej aury tajemniczości- zaśmiała się.
Przewróciłem oczami.
- Co tutaj robię?
- Zapewniasz rozrywkę...
CZYTASZ
Powrót || Gone
FantasyMinął już rok od zakończenia ETAP-u. Nic nie jest już takie jak kiedyś. Chociaż można by powiedzieć, że wszystko małymi krokami wraca do normy. Wyobraź sobie, że przeżyłeś to wszystko i myślisz, że Cię już nic nie zaskoczy. Jesteś w błędzie. Tak jak...