Perspektywa Diany
Podeszłam do Caine i złapałam go za ramię. Przyjemnie było obserwować jego reakcją na mój dotyk
-Co się stało?- zapytałam się cicho
-Ja nie żyję- wyraz jego twarzy był przerażający. Nie było w nim tej pewności siebie. On się bał. Mało tego. On był przerażony.Może Sam tego nie widział, ale ja widziałam to bardzo dobrze.Mimo, że to ich łączyło pokrewieństwo, ale to ja wiedziałam o Cainie o wiele więcej. Znałam go przecież o wiele dłużej
-Przecież to niemożliwe- powiedziałam i wzięłam głęboki oddech.Ciągle nie potrafiłam uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszałam-Twoja moc wzrosła. Miałeś cztery kreski, prawda? Teraz masz 9. Na dodatek skala się zmieniła- mówiłam żywo gestykulując.
Miałam nadzieję, że chłopak weźmie to do siebie. Zastanowi się i uspokoi. Tylko, że do niego już nic nie docierało. Myślami priorytetowymi były te, które mówiły o tym, że jego serce nie bije.
Złapałam go za rękę i pociągnęłam w kierunku salonu. Za nami poszedł Sam. Reszta już czekała. Nawet Quinn i Dekka. Usiedliśmy na kanapie. Wzrok wszystkich skierowany był w stronę Caine. Patrzyli na niego ze zdziwieniem. No tak
-Słuchajcie- odezwał się Sam- Jest wiele ważnych spraw do omówienia, chyba rozumiecie. Caine nie powinien żyć...
-Właściwie to dalej nie żyję- powiedział, a potem zaśmiał się nerwowo. Współczułam mu, dlatego przytuliłam go do siebie i pocałowałam w policzek. Trochę się rozluźnił, ale i tak dużo brakowało mu do dawnego Caine.
-Tak, to kolejna sprawa. Serce Caine nie bije- powiedział raczej z niechęcią- Ale najważniejsze, że jest tu teraz z nami- urwał-Caine, powiedz przez co przeszedłeś- to brzmiało jakby chłopak wrócił z jakiegoś obozu koncentracyjnego, a przecież tak nie było.
Caine zawsze lubił być w centrum uwagi, dlatego wyraźnie się ożywił.Opowiedział wszystko z najmniejszymi szczegółami. Ja już znałam tę historię. Wszyscy słuchali zaciekawieni. Nie było osoby w tym pokoju, która by nie uwierzyła. Wszyscy przechodziliśmy przez o wiele dziwniejsze rzeczy
-Tak właśnie było- zakończył chłopak siedzący obok mnie
-Więc jedna sprawa jest wyjaśniona- powiedział Sam- Ale to nie wszystko. Dzisiaj coś dziwnego działo się pod szpitalem
-Co robiliście w szpitalu?- zapytała się Dekka. No tak. Tej historii jeszcze nie znali. W skrócie opowiedziała wszystko Astrid.Ja mimo wszystko nie byłam stworzona do opowiadań.
-Wracając do tematu. Jeszcze nie wiemy co tam się działo. Musimy to ustalić- kontynuował Sam- Teraz dość hmm- widać było, że chłopak miał opowiedzieć o czymś nieprzyjemnym- Na ciele tego dziennikarza- spojrzał znacząco w stronę Alberta- Znalazłem karteczkę. Raczej list- poprawił się, a potem wyciągnął z kieszeni kartkę i przeczytał.
Gdy na samym końcu wyczytał imię i nazwisko nadawcy poczułam jakby ktoś oblał mnie lodowatą wodą. Byłam osobą, którą Drake zdecydowanie darzył największą nienawiścią. Zresztą ze wzajemnością. Jeśli ten chłopak wrócił, to ja będę jego pierwszym celem.
Wszystko wokół mnie się zatrzymało. Słyszałam jakieś głosy.Najprawdopodobniej część z nich była skierowana do mnie, ale nie słuchałam. Nic się teraz nie liczyło. Byłam w cholernym niebezpieczeństwie. Już nigdzie nie będę bezpieczna. Drake jest psychopatą, który zrobi wszystko by osiągnąć swój cel. Jednym z tych celów jest moja śmierć. Przełknęłam ślinę.
CZYTASZ
Powrót || Gone
FantasyMinął już rok od zakończenia ETAP-u. Nic nie jest już takie jak kiedyś. Chociaż można by powiedzieć, że wszystko małymi krokami wraca do normy. Wyobraź sobie, że przeżyłeś to wszystko i myślisz, że Cię już nic nie zaskoczy. Jesteś w błędzie. Tak jak...