Perspektywa Lany
Niepewnie wsiedliśmy do dziwnego samochodu. Wiedziałam, że możemy za moją decyzję ponieść ogromne konsekwencje. Tylko, że ja potrzebowałam sprawdzić. Co? Tak dokładnie to sama nie wiem. Po prostu byłam cholernie ciekawa.
Właśnie.
Tak mogę to opisać.
Jakby co, to trochę ćwiczyłam sztuki walki. Kilka uderzeń i moja wygrana. Ogólnie facet nie ma szans.
Oparłam się o siedzenie i wyprostowałam nogi. Ogólnie dziwne było w tym aucie to, że między tylnymi siedzeniami, a siedzeniem kierowcy, było coś na wygląd szyby.
Tak to była szyba.
I nie rozumiałam dlaczego ona się tam znajduje dopóki moje powieki nie zaczęły robić się ciężkie, a ja sama zaczynałam zasypiać.
Teraz to już mój koniec.
A najgorsze jest to, że wciągnęłam w to moich przyjaciół.
***
Obudziłam się w dziwnym pomieszczeniu. Byłam tu sama i to było najgorsze. Wokół wisiało pełno obrazów, a ja sama leżałam na bardzo miękkim łóżku, które samo z siebie sprawiało, że odpływałam.
Jednak nie mogłam sobie pozwolić na drzemkę.
Kolejną.
Tylko, że ta pierwsze nie była z mojej woli, więc nie powinna się liczyć.
Szybko zeskoczyłam z łóżka i ruszyłam w stronę, gdzie powinny stać drzwi. Nacisnęłam klamkę, która ku mojemu zdziwieniu ruszyła. Od razu po otworzeniu drzwi napotkałam się ze znudzonymi twarzami służących.
Służących? W sumie jak mam nazwać ludzi, którzy zajmują się tym wszystkim. Jeden chłopak wycierał podłogę, a inny zamiatał kurze. Dziewczyny wycierały obrazy, których swoją drogą było na prawdę wiele.
Podeszłam bliżej tych ludzi, którzy skutecznie zaczęli mnie ignorować. Może takie było polecenie, które dostali?
Miejsca, które czyścili były najzwyczajniej w świecie czyste.
- Przepraszam bardzo, ale to już jest czyste- powiedziałam zdezorientowana.
- Nie, nie, nie, nie- odpowiedzieli zgodnym chórem- To tylko złudzenie- złudzenie? O co im chodzi?
Nagle drzwi to wielkiego korytarza zostały otworzone. Stanął w nich dosyć gruby mężczyzna.
- Widzę, że jeden z naszych gości już się obudził. To takie cudowne!- klasnął w ręce, a ja już nawet nie próbowałam zrozumieć jego zachowania.
Łysa czaszka i zbyt małe, ale drogie ubranie, sprawiał na prawdę dziwne wrażenie. Cholera! Wydawało mi się, że skądś go kojarzę.
Te rysy twarzy...
Nie, to musi być jakaś pomyłka. Nie mogę go znać. Nie mogę.
- O co w tym wszystkim chodzi? Dlaczego tu jestem? Nic nie rozumiem- złapałam się zrezygnowana za głowę.
- Twój dom jest przecież spalony, ale jak się pewnie domyślasz. Nie znajdujesz się dlatego, że było mi przykro z powodu twojej obecnej sytuacji- zaśmiał się lekko- Co nie znaczy, że w ogóle mnie to nie obchodzi.
- Czy mógłbyś przejść do rzeczy, chyba zabolała mnie głowa- powiedziałam zgodnie z prawdą, ale coś było nie tak. No, bo jeszcze zanim zdążyłam wypowiedzieć to zdania, jeden z ludzi stał przy mnie z tabletkami.
CZYTASZ
Powrót || Gone
FantasyMinął już rok od zakończenia ETAP-u. Nic nie jest już takie jak kiedyś. Chociaż można by powiedzieć, że wszystko małymi krokami wraca do normy. Wyobraź sobie, że przeżyłeś to wszystko i myślisz, że Cię już nic nie zaskoczy. Jesteś w błędzie. Tak jak...