#10

4.2K 115 31
                                    

Ja: Jesteś już?

Luke: Od dawna ;)

Luke: Pięknie wyglądasz :*

Ja: Weź przestań...

Luke: Zawstydziłem cię?

Ja: Nie?

Luke: Zaczerwieniłaś się ;*

Ja: W tym pomieszczeniu jest mega gorąco.... Wiesz... To pewnie przez to ;)

Luke: Tak, tak. Wmawiaj sobie dalej :)

Ja: Pierdoła z ciebie!

Luke: I tak mnie kochasz <3

Ja: Chciałbyś kotku ;*

Luke: A nie mam racji?

Ja: No niestety nie.

Luke: To dlaczego cieszysz się jak głupia do sera do ekranu telefonu? (Nic się przede mną nie ukryje :D)

Ja: Będziesz mnie tak obserwował przez cały czas?

Luke: Oczywiście skarbie ;*

Ja: Też chciałabym Cię zobaczyć.

Luke: Widzisz codziennie ;*

Ja: Tyle, że nie mam pojęcia kogo...

Luke: Wytrzymasz jeszcze trochę.

Przewróciłam oczami chowając telefon do torebki.Przez cały czas czułam się jakoś tak nieswojo wiedząc, że Luke może mnie cały czas obserwować. Jestem z nim w jednym domu a nawet nie wiem jak on wygląda. Po jaką cholerę w ogóle przyszłam na tą imprezę? Tłum był tutaj niesamowity! I że akurat teraz zachciało mi się to toalety! Zaczęłam się przepychać przez sporą grupkę chłopaków, w której właśnie zaczęła się przepychanka. Znalazłam się w jej centrum.

- Co robisz idioto! - wykrzyknęłam chociaż mało kto mnie usłyszał przez dosyć głośną muzykę. Zostałam popchnięta w skutek czego wylądowałam na ziemi oblana śmierdzącym napojem. - Cholera!

- Wszystko okey? - zagadnął jakiś chłopak. Nawet na niego nie spojrzałam tylko mruknęłam coś pod nosem.

- Nigdy więcej imprez! - krzyknęłam zła. Poczułam jak ktoś łapie moją dłoń ciągnąc za sobą.

- Co robisz? - zatrzymałam się spoglądając na chłopaka. Miał blond włosy i błękitne oczy, które wpatrywały się we mnie. Coś co przykuło moją uwagę to niewielki czarny kolczyk w wardze. O mój Boże! To przecież Luke Hemmings! Najprzystojniejszy chłopak szkoły!

- Chodź, zawiozę cię do domu - powiedział posyłając mi niebiański uśmiech.

- Nie trzeba, przejdę się... - wyjąkałam nadal stojąc jak sparaliżowana.

- Nie bój się Holiday. Zaufaj mi.

Skąd on do cholery zna moje imię?!

Przez całą podróż nikt się nie odzywał. Ta cisza była nie do wytrzymania! Jeszcze bardziej krępowało mnie to, że Luke co chwilę patrzył na mnie śmiejąc się pod nosem. Dobrze, że nie było słychać bicia mojego serca, gdyż waliło zdecydowanie o wiele szybciej. Samo to, że blondyn zaoferował podwózkę jakiejś nieznanej mu dziewczynie, mało popularnej to już coś... Nawet przez chwilę pomyślałam, że to ten Luke z SMS'ów... Ale szybko wybiłamm to sobie z głowy! Gdzie Luke Hemmings mógłby się zainteresować mną?!

- Ee... Dziękuję za podwózkę.

- Nie ma za co - puścił mi oko. - Do zobaczenia.

- Pa - odpowiedziałam po czym zamknęłam drzwi samochodu.

***

Ja: Jak się bawisz?

Luke: Jestem już w domu :)

Ja: Dlaczego tak szybko?

Luke: Jeśli ciebie tam nie było to po co miałem tam siedzieć?

Ja: Przecież i tak nawet ze sobą nie rozmawialiśmy :P

Luke: Wystarczyło, że Cię widziałem aniołku ;*

--------------------------------

Hejoo :D

Komentujcie, gwiazdkujcie! To naprawdę motywuje!

Kocham Was ;*

~Naataleek :)

Message |L.H|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz