Ja: Gnomie czekam na ciebie ✌
Ja: Czekamy* Melanie zaraz jajko zniesie.
Ja: A ciebie dalej nie ma 😏
Ja: Rusz to swoje dupsko 😁
Ashton: Zaraz będę myszo <3
Ja: Streszczaj się^^
Ashton: Nie mam motorku w dupie xd
Ja: A już myślałam 😂
Ashton: Liczę na miłe przywitanie *poruszam brwiami*
Ja: Weź, zboczuchu ty 😂
Ashton: To nie ja mam jakieś zboczone myśli :P
Ja: Wypraszam sobie, pff
Ashton: Dobra zaraz się widzimy ;*
Ja: Nie mogę się doczekać^^
***
Poczułam jak ktoś zakrywa mi oczy dłońmi. Mimowolnie uśmiech na mojej twarzy się powiększył.- Ciołku nie przedłużaj - zaśmiałam się a zaraz po tym wskoczyłam mu na ramiona.
- Hej? - szepnął mi we włosy.
- Nareszcie - pisnęłam. Odsunęłam się kawałek, aby i Melanie mogła się z nim przywitać. Jednak blondynka stała osłupiała wpatrując się w jakiś punk za nami. Wyglądała jakby zobaczyła ducha.
- A ty co? - zapytałam szczerząc się. Spojrzałam kątem oka na Ashtona, który miał zmieszany wyraz twarzy. - Ej, co wam? - Nie wiedziałam o co im chodzi, dlatego przeniosłam swój wzrok na trybuny znajdujące się za nami, ale to co tam zobaczyłam przerosło moje najśmielsze oczekiwania.
- Zanim zaczniesz się wydzierać, chcę żebyś wiedziała, że to nie jest tak jak...
- Myślę? - dokończyłam za niego. - Jak mogłeś? - szepnęłam z wyrzutem. - To wszystko było ustalone, prawda? Nie przyjechałeś tutaj się ze mną zobaczyć...
- Nie, to nie tak - próbował się bronić. - Chcę wam tylko pomóc, nie mogę już na to wszystko patrzeć - zrobił krok w moją stronę.
- Zostaw mnie - warknęłam, po czym szybkim krokiem odeszłam.
- Holiday, zostań! - krzyknęła Melanie.
Nie słuchałam ich protestów, po prostu szłam przed siebie, a moje oczy powoli wypełniały się słoną cieczą.
- Zaczekaj - usłyszałam głos. Jego głos. - Tym razem zrobię wszystko, żeby z tobą porozmawiać. Nie puszczę cię tak łatwo.
- Pominąłeś jeden mały szczegół, Luke - szepnęłam nie chcąc zdradzać swojego piskliwego głosu. - Ja nie chce cię widzieć. - chłopak złapał mnie za dłoń, którą szybko wyrwałam.
- Spójrz mi w oczy i powiedz to co przed chwilą.
- Odwal się - powiedziałam już głośniej, a po moim policzku spłynęła łza. Odeszłam nawet na niego nie spoglądając. Bałam się, że gdy złapiemy kontakt wzrokowy coś we mnie pęknie.
***
dzikie myszyMel: Nie wiem ile razy mam cię jeszcze przepraszać.
Ash: Musicie dojść do porozumienia, to was wykańcza 👐
Ash: Wiem, że nie chcesz nas teraz widzieć, więc nocujemy u Melanie.
Ash: Jeśli zmienisz zdanie wiesz gdzie nas szukać...
Mel: Holiday, chcę dla ciebie jak najlepiej, dlatego tym razem zgadzam się z Ashtonem.
Mel: Przemyśl to.
Mel: Zrób to dla mnie :)
A co jeśli faktycznie powinnam z nim porozmawiać?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej, hej :)
Omg! Dziękuję za ponad 5,3K wyświetleń!
Loffciam Was <3
~Naataleek ;)
CZYTASZ
Message |L.H|
FanfictionNieznany: Hej piękna ;) Ja: Hej? Pomyliłeś numery. Nieznany: Nie sądzę, Holiday. Ja: Znamy się? Nieznany: Nie, ale możemy się poznać :D