#32

3K 68 5
                                    

- Hej... - zagadnęłam. - Możemy porozmawiać? - Luke podniósł swój wzrok na mnie. Uśmiechnął się nieznacznie i skinął głową. - Przepraszam...

- Ale Holiday...

- Pozwól mi skończyć - przerwałam mu. - Ja po prostu wczoraj spanikowałam. Już kiedyś ktoś powiedział, że mnie kocha, ale skończyło się to tylko zranieniem. Bałam się...

- I co teraz? - zapytał.

- Nie mam pojęcia...

- Nie chciałbym cię stracić... Nie chce, aby ten jeden incydent zniszczył wszystko co jest między nami. Jeśli trzeba to będę czekał, bo jak się kogoś kocha to trzeba pozwolić mu podjąć właściwą decyzję, nie?

- Mhm...

- Przejdziemy się?

- Okay.

Szliśmy w ciszy, słychać było jedynie nasze równe oddechy. Co chwilę spoglądałam na blondyna, który w dalszym ciągu wyglądał na przygnębionego. W pewnym momencie zatrzymałam się chwytając jego dłoń.

- Chcę spróbować - odparłam niepewnie. - Bo ty też znaczysz dla mnie coś więcej - popatrzył na mnie a w jego oczach pojawiły się iskierki szczęścia. W ułamku sekundy znalazłam się w jego objęciach.

- Kocham Cię. I będę ci to powtarzać codziennie - uśmiechnął się zadziornie.

Wspiełam się na palce składając delikatny pocałunek na jego ustach.

- Ja ciebie też pingwinku - szepnęłam.

***
Ja: Udało się ❤

Mel: Ojej^^

Ja: Piszcze ze szczęścia 🙊🙊🙊

Mel: #teamLuke&Holiday

Ja: Haha jasne 😂 Jakby co nie będzie mnie na kolacji...

Mel: Uuuu... Nie ładnie się tak wymykać ZNOWU.

Ja: Gdyby opiekunowie się pokapowali mogę na ciebie liczyć?

Mel: No jasne 😍 Baw się dobrze *poruszam znacząco brwiami*

Ja: Weź ty się czasem puknij 😂

--------------------------------------------------
Hey 😊

Taki krótki na poprawę humoru 😄

~Naataleek :)

Message |L.H|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz