#15

4.1K 112 17
                                    

Luke: Spakowałaś się już?

Ja: Już dawno ;) Naprawdę nie wiem jak ja się z tym wszystkim zabiorę...

Luke: Pomógłbym ci, ale nie mogę się jeszcze ujawnić ;*

Ja: Szkoda.

***

Luke: Czy ty oszalałaś?!

Ja: O co ci chodzi?

Luke: Po co ci aż taka gigantyczna walizka?!

Ja: Luke, to jest aż dwa tygodnie...

Luke: Zabrałaś ze sobą połowę domu?

Ja: Nie śmieszne :p

Luke: To serio komicznie wygląda ;D

Ja: Co konkretnie?

Luke: Taka kruszynka z taką wielką torbą...

Ja: Wcale nie jestem mała!

Luke: Ale za to chuda jak patyk!

Ja: Nie ty jeden mi to mówisz ;)

Luke: W tym przypadku piszę.

Ja: Ugh... Nie łap mnie za słówka.

Luke: Uwielbiam jak się złościsz ;) Wtedy nosek ci się tak słodko marszczy ;*

Luke: Nie śmiej się tak do tego telefonu!

Ja: To się na mnie nie patrz ;)

Ja: Hej, są aż dwa autobusy?

Luke: Tak :) Mam nadzieję, że przydzielą nas do tego samego.

Ja: Mi tam bez różnicy...

Kiedy usłyszałam moje nazwisko weszłam do zielonego autobusu spoglądając na siedzenia. Z przodu było już zajęte sporo miejsc dlatego skierowałam się na sam tył. Tam szerokim uśmiechem przywitała mnie Melanie. Zajęłam jedno z czterech miejsc obok niej po czym po raz kolejny obczaiłam osoby znajdujące się już w autokarze. W pewnym momencie ujrzałam sylwetkę chłopaka, który ostatnio odwoził mnie do domu. Podążał dokładnie w moją stronę.

- Hej, tu wolne? - zapytał pokazując na miejsce obok mnie. Nieśmiało skinęłam głową.

- Ej chłopaki tu są jeszcze dwa wolne miejsca! - krzyknął. Zdążyłam tylko zauważyć bruneta i blondyna, którzy wyrwali w naszą stronę mało co się nie zabijając.

- Gdzie Michael? - zapytał Luke.

- Usiadł z jakąś dziewczyną - mruknął chłopak.

- Um... Poznajcie się - zaczął. - To jest Calum - wskazał na bruneta, który pomachał ręką w naszą stronę - A to Ashton - Ten z kolei wystawił dłoń. - A to Holi...

- Holiday - nie dałam mu skończyć. Popatrzył na mnie nieco zdezorientowany.

- Melanie - odezwała się moja przyjaciółka. Po chwili zwróciła się do mnie szeptem - Znasz Luke'a Hemmingsa?!

- Ee... No tak jakby...

- I nic mi nie powiedziałaś?!

- Nie było w sumie o czym...

- Ugh... Dziewczyno - pokręciła głową.

- Daj już spokój - uśmiechnęłam się.

- Ej! Mam pomysł! Napisz do tego twojego stalkera! Zobaczymy czy jest z nami w autobusie! - krzyknęła podekscytowana. Spiorunowałam ją wzrokiem, gdyż nie umknął mojej uwadze uśmieszek blondyna siedzącego koło mnie. W końcu po jakiejś godzinie postanowiłam napisać do Luke'a.

Ja: Jesteśmy w tym samym autobusie?

Czekałam kilka minut na odpowiedź i nic.

Ja: Luke?

Ja: Odpisz ;(

Ja: Nudno bez Ciebie :(

Ja: Mell śpi a ja nie mam co robić :(

Ja: Odezwij się.

Kątem oka zobaczyłam jak Hemmings czyta moje wiadomości.

- Nie odpisuje, co? - zagadnął.

- Jak widzisz...

- Palant - skwitował.

- Niee, on taki nie jest. Może po prostu nie słyszy telefonu.

- Możemy coś porobić, bo na tą trójkę nie mamy co liczyć - uśmiechnął się.

- Czemu nie...

Message |L.H|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz