Luke: Spakowałaś się już?
Ja: Już dawno ;) Naprawdę nie wiem jak ja się z tym wszystkim zabiorę...
Luke: Pomógłbym ci, ale nie mogę się jeszcze ujawnić ;*
Ja: Szkoda.
***
Luke: Czy ty oszalałaś?!
Ja: O co ci chodzi?
Luke: Po co ci aż taka gigantyczna walizka?!
Ja: Luke, to jest aż dwa tygodnie...
Luke: Zabrałaś ze sobą połowę domu?
Ja: Nie śmieszne :p
Luke: To serio komicznie wygląda ;D
Ja: Co konkretnie?
Luke: Taka kruszynka z taką wielką torbą...
Ja: Wcale nie jestem mała!
Luke: Ale za to chuda jak patyk!
Ja: Nie ty jeden mi to mówisz ;)
Luke: W tym przypadku piszę.
Ja: Ugh... Nie łap mnie za słówka.
Luke: Uwielbiam jak się złościsz ;) Wtedy nosek ci się tak słodko marszczy ;*
Luke: Nie śmiej się tak do tego telefonu!
Ja: To się na mnie nie patrz ;)
Ja: Hej, są aż dwa autobusy?
Luke: Tak :) Mam nadzieję, że przydzielą nas do tego samego.
Ja: Mi tam bez różnicy...
Kiedy usłyszałam moje nazwisko weszłam do zielonego autobusu spoglądając na siedzenia. Z przodu było już zajęte sporo miejsc dlatego skierowałam się na sam tył. Tam szerokim uśmiechem przywitała mnie Melanie. Zajęłam jedno z czterech miejsc obok niej po czym po raz kolejny obczaiłam osoby znajdujące się już w autokarze. W pewnym momencie ujrzałam sylwetkę chłopaka, który ostatnio odwoził mnie do domu. Podążał dokładnie w moją stronę.
- Hej, tu wolne? - zapytał pokazując na miejsce obok mnie. Nieśmiało skinęłam głową.
- Ej chłopaki tu są jeszcze dwa wolne miejsca! - krzyknął. Zdążyłam tylko zauważyć bruneta i blondyna, którzy wyrwali w naszą stronę mało co się nie zabijając.
- Gdzie Michael? - zapytał Luke.
- Usiadł z jakąś dziewczyną - mruknął chłopak.
- Um... Poznajcie się - zaczął. - To jest Calum - wskazał na bruneta, który pomachał ręką w naszą stronę - A to Ashton - Ten z kolei wystawił dłoń. - A to Holi...
- Holiday - nie dałam mu skończyć. Popatrzył na mnie nieco zdezorientowany.
- Melanie - odezwała się moja przyjaciółka. Po chwili zwróciła się do mnie szeptem - Znasz Luke'a Hemmingsa?!
- Ee... No tak jakby...
- I nic mi nie powiedziałaś?!
- Nie było w sumie o czym...
- Ugh... Dziewczyno - pokręciła głową.
- Daj już spokój - uśmiechnęłam się.
- Ej! Mam pomysł! Napisz do tego twojego stalkera! Zobaczymy czy jest z nami w autobusie! - krzyknęła podekscytowana. Spiorunowałam ją wzrokiem, gdyż nie umknął mojej uwadze uśmieszek blondyna siedzącego koło mnie. W końcu po jakiejś godzinie postanowiłam napisać do Luke'a.
Ja: Jesteśmy w tym samym autobusie?
Czekałam kilka minut na odpowiedź i nic.
Ja: Luke?
Ja: Odpisz ;(
Ja: Nudno bez Ciebie :(
Ja: Mell śpi a ja nie mam co robić :(
Ja: Odezwij się.
Kątem oka zobaczyłam jak Hemmings czyta moje wiadomości.
- Nie odpisuje, co? - zagadnął.
- Jak widzisz...
- Palant - skwitował.
- Niee, on taki nie jest. Może po prostu nie słyszy telefonu.
- Możemy coś porobić, bo na tą trójkę nie mamy co liczyć - uśmiechnął się.
- Czemu nie...
CZYTASZ
Message |L.H|
FanfictionNieznany: Hej piękna ;) Ja: Hej? Pomyliłeś numery. Nieznany: Nie sądzę, Holiday. Ja: Znamy się? Nieznany: Nie, ale możemy się poznać :D