Ja: Błagam wyrwijmy się stąd, bo jeszcze chwila, a nie wyrobie psychicznie z tymi idiotami! *zrezygnowana*
Luke: Widzę, że nie tylko ja jeden :P
Ja: To jak?
Luke: Mi dwa razy nie trzeba powtarzać, ale możesz mnie oświecić, dlaczego piszemy do siebie sms'y, a siedzimy centralnie naprzeciwko?
Ja: A chcesz, żeby Calum się fochnął?
Luke: Wystarczy, że obiecamy mu wyjście do zoo, a o wszystkim zapomni 😂
Zaczęłam się śmiać jak jakaś nienormalna, a całe towarzystwo popatrzyło na mnie jak na jakąś chorą psychicznie. Wymieniłam porozumiewawcze spojrzenie z Luke'iem, a już po chwili oddalaliśmy się od naszego domku.
- To gdzie idziemy? - zapytał po chwili ciszy.
- Gdziekolwiek - wzruszyłam ramionami.
Ostatecznie udaliśmy się na plażę. Akurat załapaliśmy się na piękny zachód słońca, który obserwowałam leżąc na kolanach blondyna.
- Nie patrz się tak na mnie - mruknęłam zakrywając twarz rękami.
- Dlaczego? - zdziwił się.
- Bo jestem brzydka?
- Weź ty się lepiej nie wypowiadaj - zrobił kamienną minę.
- Ale to prawda - powiedziałam, lecz on tylko zgromił mnie spojrzeniem.
- Wracamy? - zapytałam otrzepując spodenki z piasku.
- Okey i tak robi się już późno.
Kiedy tylko chłopak wstał wskoczyłam mu na barana.
- Nie za wygodnie ci przypadkiem? - uniósł jedną brew spoglądając na mnie z uśmiechem.
- Nie? No co ty - zachichotałam obejmując jego szyję.
-Jeszcze chwila, a mnie udusisz - powiedział, a ja nachyliłam się składając na jego policzku całusa. Zaraz po tym zeskoczyłam z jego pleców zaczynając biec w stronę lasu. Chłopak oczywiście doskonale wiedział o co mi chodzi, dlatego już po chwili zaczął mnie gonić. Uciekałam plącząc się o własne nogi, co u mnie jest właściwie normą. Luke po chwili dogonił mnie łapiąc w tali, po czym zrobił to czego się w ogóle nie spodziewałam... Wpił się w moje usta.
Szok.
_________________________
Przepraszam, przepraszam, przepraszam!
Wiem, że dawno nie było rozdziału, ale jakoś nie mogłam się do niego zebrać. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się wam to wynagrodzić.
Kocham Was :*
~Naataleek :)
CZYTASZ
Message |L.H|
FanfictionNieznany: Hej piękna ;) Ja: Hej? Pomyliłeś numery. Nieznany: Nie sądzę, Holiday. Ja: Znamy się? Nieznany: Nie, ale możemy się poznać :D