Z lekkim grymasem podążyłam na miejsce, w którym miała odbyć się zbiórka. Żaden głupi Ashtonek nie będzie psuł mi całego dnia! Specjalnie ustawiłam się w parze z Melanie na samym początku grupy. Od razu do moich uszu powędrowały granatowe słuchawki. Kiedy doszliśmy na miejsce moja przyjaciółka nalegała, abyśmy zagrały w siatkówkę. Właściwie, dlaczego nie? Ochoczo przytaknęłam, następnie zbierając swoją drużynę.
Jak na złość zapomniałam okularów przeciwsłonecznych, dlatego piasek dostawał się do moich oczu.
- Setowa! - krzyknęłam. Niestety drużyna przeciwna nie zdobyła punktu. Piłka poleciała na pomost, na którym stała cała grupka chłopaków m.in. Ashton, Luke i Calum. Z niechęcią pobiegłam po nią, a w chwili kiedy ją chwyciłam zostałam pchnięta wprost do zimnej wody. Nie byłam na to w ogóle przygotowana, dlatego lekko spanikowałam. Nie to, że nie umiałam pływać, gdyż umiałam i to całkiem nieźle. Przez chwilę się nie wynurzałam - a co tam! Byłam przekonana, że to sprawka 'loczka', z którym niedawno miałam lekkie spięcie, dlatego postanowiłam dać mu nauczkę. Niech najpierw pomyśli, a później robi! Zaledwie kilka sekund później poczułam jak ktoś ciągnie mnie na powierzchnię.
- Jezu Holiday! Nic ci nie jest? - zobaczyłam jak z przerażeniem wpatruje się we mnie para błękitnych oczu.
- Jest okey - wydusiłam. Wyszliśmy z powrotem na pomost, po czym Luke rzucił się na Ashtona.
- Czy ty jesteś kretynem, stary?! Przecież mogło jej się coś stać! - warknął, jednak blondyn nadal zwijał się ze śmiechu. - Teraz widzę, że jednak jesteś jakiś niedorozwinięty!
- Nie wrzeszcz tak - powiedziałam. - Na niego to i tak nie podziała.
- Zabije go kiedyś - burknął, a po chwili mocno mnie przytulił. - Nawet nie wiesz jak się wystraszyłem.
Aż tak się o mnie martwił?
***
Luke: Hejka mordko^^
Ja: Z kim piszę tym razem? Mam nadzieję, że nie z tym kretynem -,-
Luke: Nieee 😝 Tu małpa ;D
Ja: Czyli?
Luke: Calum 😂
Ja: Czemu akurat małpa?
Luke: Bo lubię małpy, heuheu.
Ja: Aaaaha :P Jak zabrałeś telefon Luke'owi?
Luke: Sam mi go dał 😁 Transakcja wiązana ;)
Ja: Um... Co robicie?
Luke: Zbieramy się na miasto^^
Ja: Uuu... Znowu się wymykacie?
Luke: Skończył nam się zapas żarcia.
Ja: Huh... Kupcie mi jakieś żelki :D
Luke: Jasne :D
Ja: Serio? Dziękuję! <3
Luke: A tak z innej beczki... Widziałaś te kotki na tyłach stołówki? Są takie milusie...
Ja: Taa, a ja rzygam tęczą 😝
--------------------------------------
Hejo Miśki :)
Łapcie kolejny! Kocham Was!
~Naataleek :)
CZYTASZ
Message |L.H|
FanfictionNieznany: Hej piękna ;) Ja: Hej? Pomyliłeś numery. Nieznany: Nie sądzę, Holiday. Ja: Znamy się? Nieznany: Nie, ale możemy się poznać :D