#29

3.2K 76 31
                                    

Oderwaliśmy się od siebie kiedy tylko zabrakło nam tchu. Popatrzyłam na niego niezrozumiale.

- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytałam cicho spuszczając głowę.

- Myślę, że znasz odpowiedź na to pytanie - i tyle było z naszej rozmowy. I myśl sobie co chcesz!

- Ale chciałabym to usłyszeć od ciebie... - rzekłam niepewnie patrząc w jego niebieskie tęczówki.

- Zależy mi na tobie, Holiday... - oznajmił odgarniając moje rozczochrane włosy z ramion.

- Nie rozumiem dlaczego akurat ja? Przecież jesteś popularny... Możesz mieć dosłownie każdą dziewczynę...

- To prawda... Ale wiesz co? Kocham właśnie Ciebie - rzekł. - Odkąd przeprowadziłaś się do naszego miasta chciałem zagadać, ale nie miałem odwagi... Więc postawiłem na sms'y, ale i one nie wystarczały... Chciałem móc z tobą normalnie porozmawiać, zbliżyć się do ciebie. Ale najbardziej chciałem, abyś poznała mnie od innej strony... Nie od tych wszystkich plotek, które krążą na mój temat. Zależało mi na tym, żebyś zaakceptowała mnie za to jakim jestem człowiekiem, a nie tylko za kasę moich rodziców. Ale teraz już wiem, że jesteś zupełnie inna niż te wszystkie dziewczyny, wiesz? Jesteś wyjątkowa.

- Nie pomyślałeś co będzie po powrocie z obozu? Jesteś w szkolnej elicie, a przez związek ze mną popsujesz sobie reputację... Ja jestem nikim.

- Zabraniam ci tak mówić - powiedział stanowczo. - Zapamiętaj to raz na zawsze: Ludzie szczęśliwi, którzy mają siebie nie przejmują się tym co myślą o nich inni...

- Jesteś pewien? - zapytałam.

- Jak niczego innego na świecie - rzekł. - Mogę dać Tobie wszystko, a w zamian chcę tylko Ciebie, bo to ty jesteś tym wszystkim - w kącikach moich oczu zaczęły zbierać się łzy.

W tej chwili zadaje sobie pytanie: Czym tak właściwie jest miłość? Wiecie czym? To silna choroba psychiczna, która blokuje proces racjonalnego myślenia.

- Holiday... Zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał z nadzieją. Odpowiedziała mu długa cisza, którą postanowiłam w końcu przerwać.

- Ja... Nie mogę - wyszeptałam i czym prędzej pobiegłam do swojego domku, zostawiając tam zszokowanego Luke'a.

On nie rozumie... Ja nie wiem czy mogę mu w stu procentach ufać... Już raz ktoś mówił mi, że mnie kocha i co? Zostawił mnie dla pierwszej lepszej. To były tylko puste słowa. Boję się, że w tym przypadku będzie dokładnie tak samo. Tylko jest jeden problem.

On też znaczy dla mnie wiele... Aż za wiele.

----------------------------------------------------

Eloooo :D

Nie zabijecie mnie? Przecież wiecie jak ja was kocham :D

Wiem, że krótki, ale taki miał być :*

Do następnego!

~Naataleek :)




Message |L.H|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz