Hope;
Kiedy Mike mnie zaprosił na randkę, byłam w szoku. Po przemyśleniu, sprawy, zgodziłam się.
Po długim czasie na placu zabaw małemu zaczęło się nudzić. Wszyscy postanowiliśmy już iść do domu. Mike zabrał ode mnie synka i poszliśmy do domu. Nikt nic się nie odzywał, bo każdy nad czymś myślał. Kiedy weszłam do salonu, chłopaki siedzieli w salonie i grali na konsoli.- Hej jesteśmy już.- powiedział, jak weszliśmy do salonu.
- No nareszcie. – powiedział Leon.
Razem z Mike poszliśmy na górę. Przebrałam synka w piżamkę i położyłam go w łóżeczku.
- Dziękuję za pomoc. - podziękowałam chłopakowi, dając mu buziaka w kącik ust.
- Błagam cię, był taki grzeczny, że to tylko przyjemność się nim opiekować. – powiedział Mike, wychodząc z pokój.
Nie znałam jeszcze Michaela od tej strony. Był troskliwym mężczyzną, ale kiedy trzeba było, potrafił obronić siebie, jak i najbliższych. Gdyby sprawy się tak nie potoczyły, jak się potoczyło, może bym lepiej go poznała, ale mówi się trudno. Przecież nie cofnę czasu, nawet jakbym bardzo chciała. Teraz muszę patrzeć w przyszłość i iść naprzód, a nie patrzeć w przeszłość.
- Hope możemy porozmawiać?
- Oczywiście tylko nie tutaj, chodźmy do mojego pokoju.
Chwyciłam chłopaka za rękę i poprowadziłam do swojego pokoju. Nie chciałam rozmawiać przy śpiącym Nicolasie. Kiedy weszliśmy do mojego pokoju, usiadłam na łóżku i gestem ręki pokazałam chłopakowi, aby usiadł koło mnie.
- Więc co cię trapi? - zapytałam, kiedy usiadł koło mnie.
- jednak nic. Przepraszam. - powiedział szybko, wychodząc z pokoju.
Byłam zaskoczona jego zachowaniem. Najpierw mówi, że chce ze mną porozmawiać, a następnie ucieka. Czy ze mną jet coś nie tak? Nie zastanawiając się dłużej nad tym, wyszłam z pokoju, aby następnie pójść na dół, gdzie pewnie są chłopaki. Nie musiałam ich długo szukać, siedzieli w salonie i grali na komski. U siadłam na kanapie pomiędzy Leonem a Aaronem. Biedny Leon nie miał szans z moim bratem, za każdym razem przegrywał, a mój brat cieszył się jak małe dziecko. Postanowiłam to zmienić.
- Ej, mogę spróbować ? - spytałam nie pewnie Aarona.
Oczywiście chłopaki myśleli, że nie umiem grać, ale się mylili. Nie raz już ogrywałam swojego brata w grach i nie tylko.
- Jasne, grasz ze mną. Mam nadzieję, że umiesz przegrywać. – powiedział Aaron, poddając mi konsole.
- Obyś się nie przeliczył. A może mały zakładzik? - zaproponowałam.
- Okej jak ja wygram, robisz mi przez dwa tygodnie śniadania, a jeżeli ty to pocałujesz Michaela.-tak chcesz się bawić, okey tylko licz się z przegraną.
- Mike szykuj się. – powiedziałam, puszczając mu buziaka w powietrzu.
- Zawsze i wszędzie.- oblizał seksownie usta.
Dlaczego on tak na mnie dział, kiedy patrzyłam się na jego usta, aż chciałam do niego podejść i go pocałować, nie czekając, aż wygram grę z Aaronem. Ten chłopak coś se mną zrobił, a ja muszę się dowiedzieć co. Na pewno go nie mogłam pokochać, bo za krótko się znamy. Wiem tylko tyle, że coraz bardziej mi na nim zależy. To nie jest miłość prawda? Prawda?
CZYTASZ
Bad Girl
Short StoryMegan Smith mieszka w Sydney od dzicka. W szkole jest cichą i spokojną uczennicą ale pozory mylą.