Przed de mną stał Luke Hemmings. Jeden z czwórki chłopaków, których poszukuje. Wysoki blondyn tylko kilka centymetrów wyższy ode mnie z niebieskimi oczami i kolczykiem w wardze. muszę przyznać, że bardzo przystojny.
- Hej, jestem Luke, a ty ślicznotko? – powiedział, uśmiechając się. Rany nie miał innego tekstu, mam nadzieje, że w walce jest lepszy niż w gadaniu.- Przereklamowana. - powiedziałam, odchodząc.
- Ej poczekaj. – powiedział, łapiąc mnie za rękę. - Widzisz tamten stolik, może chcesz się do nas przyłączyć? - pokazał mi stolik z chłopakiem o kolorowych włosach to pewnie musi być Michael koło niego siedział Calum i Ashton.
- Jasne. - Luke złapał mnie za rękę i poprowadził do stolika chłopaków.
- O nasz mały Luke znalazł sobie dziewczynę. - powiedział Ash.
- Cześć chłopaki.
- Hej ślicznotko jak masz na imię. – znowu to samo, tylko tym razem był to Cal.
- Znajdzie sobie jakiś inny tekst, bo tej jest przereklamowany.
- Jasne, wiec tak ja jestem Calumo, Ashton, Michael, a Luka już chyba znasz. - przywitałam się z chłopakami i przysiadłam do nich.
- Ja jestem Megan.
- Piękne imię dla wyjątkowej dziewczyny. – odezwał się Cal, widać było, że każdy z chłopaków jest już dobrze wstawionych. Z klubu wróciłam nad rankiem, okazało się, że razem z chłopakami mieszkamy w tym samym hotelu, ale dziś mają przeprowadzić się do jakiegoś domu. Wstałam rano z porządnym kacem. Połknęłam tabletki i poszłam jeszcze się położyć. Kiedy ponownie wstałam, wzięłam prysznic i się ubrałam w krótkie spodenki i bluzkę z odkrywającym do połowy brzuchem. Wyszłam z hotelu i poszłam do restauracji coś zjeść. Kiedy już skończyłam, jeść naleśniki z owocami dostałam esemesa.
Od Luka.
Hej może chciałabyś do nas wpaść
Adres xxxxxxx. LukeNo tak jeszcze wczoraj wymieniliśmy się numerami. Od razu mu napisałam, żeby się mnie spodziewał za dwadzieścia minut. Postanowiłam się przejść, bo to było nie daleko. Kiedy już byłam pod w skazanym adresem, usłyszałam, że ktoś strzela z pistoletu, dalsza akcja szybko się dzieła. Luke szybko mnie przewrócił na ziemię, a Cal strzela do tej osoby. Postanowiłam trochę poudawać, że nie wiem co się tutaj dzieje i dlaczego on zabił tamtego człowieka.
- Kurwo on zabił człowieka. - zaczęłam udawać i mamrotać do siebie i udając, że wyrywam sobie włosy z głowy.
- Megan uspokój się, nic się nie stało. - powiedział, zbliżając się do mnie.
- Jak to się kurwa nic się nie stało, on zabił człowieka. – powiedziałam cicho.
- Hej skarbie, miałem to do wyboru albo pozwolić mu nas zabić. - Powiedział Cal, zbliżając się do mnie. Od razu się od niego odsunęłam.
- Nie zbliżaj się do mnie.
- Uspokój się, już jest dobrze. - powiedział Ash przytulając mnie do siebie. - Ciii, już dobrze. Wejdź do środka, wyjaśnimy ci to.
Ash wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i zaniósł do domu.
LUKE
Kiedy zobaczyłem jak Megan siedzi na kanapie cała przestraszona chciałem do niej podejść i ją przytulić, ale widziałem, że się nas boi.
- Posłuchaj, nie możesz nikomu powiedzieć tego, co widziałeś. – powiedziałem spokojnie, siadając koło mniej.
- Nikomu nie powiem, tylko mnie nie zabijajcie.
- Nikt cię nie zabije. – odezwał się Ash.
- Macie tu jakąś siłownie? Muszę się rozładować po tym, co zobaczyłam.- od razu ją zaprowadziłam do naszej małej siłowni i wróciłem na górę do chłopaków.
- Ej chłopaki jak myślicie, wygada się komuś?
- Wydaje mi się że nie, chyba że jej zagrozimy.- powiedział Mike.
- Przecież widziałeś jak się mnie boi. Chcesz tego, żeby dziewczyna do końca swojego życia miała traumę?
- Nie chce tego. - powiedział Mike,
- Wiec mamy dwa wyjścia albo ją zabić... Albo...
CZYTASZ
Bad Girl
Cerita PendekMegan Smith mieszka w Sydney od dzicka. W szkole jest cichą i spokojną uczennicą ale pozory mylą.