2.1

13.7K 738 33
                                    

Minęły już trzy lata, od kiedy jestem w NY. Urodziłam zdrowego synka, jest kochany i uroczy. Nicolas, bo tak ma na imię mój syn, przypomina swojego ojca, ale na szczęście charakter ma po mnie. Ma blond włosy i śliczne jasne niebieskie oczy, kiedy się uśmiecha w jego policzkach widać słodkie dziurki. Na porządku ciąży się bałam jak to będzie i jak w tak młodym wieku poradzę sobie w wychowywaniu dziecka, ale im więcej o ty myślałam, tym bardziej się cieszyłam. Teraz nie wyobrażam siebie życia bez niego. Przez cały czas się ukrywam, mój brat nie wiem, gdzie jestem. Przyznaje się, że za nim tęsknie i nie raz mi go brakowało w ciężkich sytuacjach. Kiedy kładłam się spać, zawsze mi się śnił Aron. Ja i on w dzieciństwie, jak i starsze lata. Nie, kiedy budziłam się ze łzami w oczach, chcąc do niego zadzwonić, ale nie mogłam nawet nie, tyle że nie mogłam, jaki się bałam, bałam się tego, że mi nie wybaczy tego wyjazdu i już dawno o mnie zapomniał. Aby nas było trudniej, znaleźć zmieniłam imię i nazwisko, teraz jestem Hope Hood.Mam zielone włosy. Może to trochę szalona, ale zawsze chciałam jakieś zmiany w wyglądzie, wiec pod chwilą niemyślenia poszłam do fryzjerki i się przefarbowałam. Przyznam się, że dobrze się czuję w takim kolorze.

  W NY znalazłam nowy gang, nie jest taki sam jak w Sydney, ale też coś nie pokazuje dokładnie swoich umiejętności, bo by od razu wiedzieli, że jestem Black Angele

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W NY znalazłam nowy gang, nie jest taki sam jak w Sydney, ale też coś nie pokazuje dokładnie swoich umiejętności, bo by od razu wiedzieli, że jestem Black Angele.
W NY znalazłam nowy gang, nie jest taki sam jak w Sydney, ale też coś. Nie pokazuje dokładnie swoich umiejętności, bo by od razu wiedzieli, że jestem Black Angele, a tego chce uniknąć. Nie chciałam się w to pakować, ale od małego kochałam zagrożenie jak i wszystko, co jest związane z gangiem. Mieszkam razem z moim synkiem u Leon, mojego przyjaciela, poznałam go tydzień po moim przyjeździe. Byłam tak zrozpaczona tym co się stało, że nie wiedziałam co mam robić, błąkałam się po paku cała zapłakana. Gdyby nie Leon nie wiem, co by się ze mną stało, po długich rozmowie z nim zaproponowała mi wspólne mieszkanie. Nie chciałam się godzić, bo go nie znałam i też nie chciałam komuś wchodzić w życie ze swoimi problemami, ale chłopak się nie podał i tak od trzech lat mieszkam u niego. Leon nie zna całej prawdy o mnie, pomimo tego, że tak długo go znam. Nie chciałam, aby wiedział skąd jestem i czym się zajmowałam i zajmuje. Powiedziałam mu tylko, że chłopak mnie rzuciła, a że bałam się powiedzieć braku o ciąży to się wyprowadziłam, a on mi w to uwierzył i się już nie pytał o moją przeszłość.

Właśnie jadę do biura Leon. Leon jest znanym adwokatem widać to na pierwszy rzut oka. Kocha to, co robi nie jedno raz to pokazywał na rozprawach tak samo, jak i na rozmowach z klientami. Kiedy byłam pod kancelarią, wyszłam z samochodu, zamykając go i pokierowałam się do wielkiego budynku. Wchodząc do budynku, przywitałam się z recepcjonistką uśmiechem i poszłam w stronę windy na najwyższe piętro. Gdzie znajduje się buro Leona.

Kiedy weszłam z winy, poszłam do gabinetu chłopaka.

  - Hej Leon

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Hej Leon. - powiedziałam, od razu wchodząc. Nigdy mnie nie odchodziło czy ktoś jest u niego, czy się bzyka ze sekretarką. Kiedy weszłam, chłopak siedział na fotelu, a przed nim klęczała jakaś dziewczyna. Oj chyba mu w czymś przerwałam. Oj tam przeżyje.

- Nie przeszkadzajcie sobie ja tylko po jedną rzecz. – powiedziałam, podchodząc do biurka. Zaczęłam szukać papierów, które zostawiłam tu przez przypadek rano. Kiedy ja je szukałam dziewczyna, już zdążyła się ulotnić.

- Jak mogłaś, już prawie dochodziłem. - zaczął mi jęczeć.

Rany mam już dość tych facetów, tylko jedno im w głowie. Tak jak już się domyśliliście, między mną a Leonem nic nie mam i nie będzie, nie ufam żadnemu facetowi. Traktuje go tylko jako przyjaciela i nic więcej.

- Nie jęcz, nie widziałeś moich papierów, przez przypadek je tutaj zostawiłam dzisiaj rano.

- Widziałem, są tam. - powiedział, pokazując mi na stolik przy szafce.

- Dzięki, dobra ja spadam.- już prawie wychodziłam, kiedy chłopak mnie zatrzymał.

- Poczekaj. - zawołał mnie.

- Tak?

- Za 20 min przychodzi do mnie Aron z gangu Atter, możesz ze mną zostać, chce się tam dostać, a ty jesteś moim szczęściem. – kiedy to usłyszałam, zamarłam. Dlaczego, teraz kiedy wszystko mi się układa? Nie chciałam teraz spotkać swojego brata. A co jeśli będą jeszcze chłopaki i Luke? Tak dobrze mi szło, trzy lata się ukrywałam, a teraz tak po prostu mnie odnajdzie.

Jest i druga cześć, mam nadzieję że wam się spodoba. Komentujcie, bo jestem bardzo ciekawa waszej opinii. Wesołych Świąt Wielkanocnych. ❤️❤️

Bad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz