3

21.1K 952 18
                                    

  Lot to NY miną bardzo szybko, a obsługa była bardzo miło. Po wyjściu z samolotu skierowałam się po moje bagaże, a później na parking. Na parkingu czekało już na mnie moje auto. Od razu do niego wsiadłam bagaże i pojechałam załatwić sprawę. Mimo tego, że New Yorku był często zakorkowany, nie przeszkadzało mi to, aby dodać gazu i jechać coraz szybciej. Po niedługim czasie byłam już na opuszczonym magazynie. Od razu do niego weszłam i pokierowałam się już w dobrze znane mi drzwi. Przyznaje, że często tu bywam, jak mam tylko okazje to przyjeżdżam do NY, aby się pośmigać, albo załatwiać sprawy, którzy inni nie potrafią, albo nie chcę. Kiedy otworzyłam drzwi, siedział tak związany chłopak i dwójka umięśnionych i umięśnionych mężczyzn. Jak mnie tylko zauważyli, zaczęli zbliżasz się w moją stronę. Wiem ze jestem dziewczyną i ich jet tylko dwóch, ale bez przesady, że teraz mnie pobiją albo co gorsze zgwałcą. Dlaczego ja w ogóle o tym myślę? Jestem prawą rękom ich szefa. To oni powinni się mnie bać.

- Skarbie, chyba pomyliłaś pokoje.

- Nie wydaje mi się. - kiedy to powiedziałam, chłopak od razu wyciągnął broń i zaczął we mnie celować. To ma mnie niby przestraszyć, no błagam was.

- Kotek, jeśli chcesz jeszcze pożyć odstaw tą bron- powiedziałam, stając naprzeciwko niego. -I odsuńcie się, bo jak widzę, to z niego nie potraficie wyciągnąć informacji. - powiedziałam, pokazując na związanego chłopaka.

Chłopak nie pewnie mnie się posłuchał. Podeszłam do związanego i podniosłam mu głowę, od razu go poznałam, to był mój były. Zdradził mnie z jaką dziwką, o to teraz będzie się działo, na szczęście zna mnie tylko pod innym obliczem.

- Kojarzysz mnie!

- Nie. – powiedział cicho. Widać, że chłopaki się nim zajęli, był cały pobity i we krwi.

- Spróbuj jeszcze raz.

- Nie znam Cię i nic Ci nie powiem.

- Zły wybór. – powiedziałam, dając mu z liścia.

- Przypominasz coś sobie?

- Ni...- nie dokończył, bo znowu dałam mu z liścia.

- Zacznij gadać, bo będzie jeszcze gorzej. - za każdym razem nic nie mówił, a ja go biłam. Po pewnym czasie mi się to znudziło.

- Mała jak chcesz się z nim pieprzyć, to może wyjdziemy. - powiedział chłopak, który mi groził.

- Hahaha, aleś ty zabawny. – wyciągnęłam z tylnej kieszeni mały nożyk.

- Teraz mi powiesz, co wiesz? – zadałam mu kolejne pytanie, przykładając nóż do klatki piersiowej.

- Nic Ci nie... - nie zdążył, bo przejechałam nożem.  

Bad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz