19

1.1K 69 9
                                    

Wsiedliśmy do dużego ,z przyciemnianymi szybami ,samochodu.Alex prowadziła , a ruda mnie pilnowała.-Jesteś gotowa?A w sumie ty nie masz nic do gadania.-zaśmiała się łowczyni.Przez resztę drogi żadne z nas nic nie mówiło.

Ruda znów użyła tego diabelskiego urządzenia i wystukała na nim jakiś kod ,moje ciało wstało i lekko kołyszącym się krokiem wyszło z auta.Przeszłyśmy przez mały dębowy lasek i stanęłyśmy na wzgórzu.-Popatrz.-wskazała palcem na cienką ,asfaltową drogę.Wytężyłam wzrok...to co ujrzałam zakuło mnie w serce ,a mianowicie zobaczyłam Damona z Ricki na motorze.Nie wiedziałam co mam myśleć ,byłam trochę zmieszana...tak jakby zazdrość przez to ,że Ricki była tak blisko z Damonem ,strach ,bałam się co planują łowcy ,ale też ulgę ,ponieważ dwie moje najbliższe osoby jechały mi na ratunek.-Szkoda ,że nie mogę zobaczyć twojej miny.-prychnęła ruda.-Do roboty!-znów wystukała coś na pilocie...tym razem straciłam słuch i wzrok.

Nie wiem co się ze mną działo ,czułam się jakby ciemność mnie wciągała.W pewnej chwili moje ciało wstało i zaczęło iść w niewiadomym mi kierunku.Wydawało mi się ,że schodzę w dół jakiejś górki.Niespodziewanie wzrok i słuch mi wrócił ,a promienie słońca mocno oślepiły.Ruda wręczyłam mi w rękę drewniany kołek.Rozejrzałam się w prawo i w lewo...dopiero wtedy zrozumiałam co się szykuje ,stałam obok domku ,w którym więził mnie Brad.-W środku są trzy obiekty wampirze.Zaraz je zneutralizujemy.-powiedziała ruda przez telefon.Serce podeszło mi do gardła ,a w głowie zaczęło mi szumieć...miałam ochotę się rozpłakać ,byłam taka bezradna.Łowczyni użyła swojego urządzenia sterowniczego ,a ja zaczęłam iść w stronę drzwi wejściowych.Chciało mi się krzyczeć by tego nie kazała mi robić ,ale bez skutku.

Otworzyłam drzwi i wolnym krokiem weszłam do środka ,usłyszałam podniesiony głos Damona.Lekko uchyliłam drzwiczki do pokoju ,z którego dobiegały rozmowy.-Gdzie ona jest?!Zabije cię jeśli coś jej się stanie!-zobaczyłam Damona trzymającego Brada za gardło ,Ricki tylko się przyglądała.Niespodziewanie moje ciało wślizgnęło się przez drzwi.Cała trójka spojrzała się na mnie (całą brudną i z zaschniętymi ranami) ze zdziwieniem.Chwilę wszyscy milczeli ,dopóki moje ciało znów się nie poruszyło.Podbiegłam do Ricki i niespodziewanie wbiłam jej kołek w serce...jej ciało upadło bezwładnie na ziemie i zrobiło się sine.Damon ze zdumienia puścił Brada ,który od razu to wykorzystał ,uderzył go w twarz doniczką ,która stała tuż obok.Błękitnooki zachwiał się ,lecz nie przewrócił.Brad złapał mnie od tyłu.-Ciekawe co powiesz jak ukręcę jej kark.-zaśmiał się.Obaj chłopacy patrzyli na siebie ze śmiertelną grozą ,jak widać sterująca mną ruda suka wykorzystała ten moment bo moje ciało schyliło się ,dźgnęło kołkiem Brada w nogę i kopnęło go w brzuch.-Co do kurwy?!-krzyknął upadając.Nachyliłam się nad nim i zrobiłam szybki zamach ,jednakże blondyn złapał mnie za nadgarstek.W tej chwili poczułam jak nabieram więcej sił...z całą ciężkością mojego ciała upadłam na niego wbijając przy tym mu kołek w brzuch.Wrzasnął jeszcze głośniej niż przedtem.Nienawidziłam Brada ,lecz czułam się okropnie krzywdząc go.Zamachnęłam się i wbiłam mu kołek prosto w serce ,łamiąc przy tym jego żebra.Nie oglądając się ,moje ciało wstało.Spojrzałam na Damona ,w którego oczach zobaczyłam zdziwienie i niezrozumienie.Łowczyni nakierowała mój wzrok na Ricki ,która nadal leżała martwa na podłodze ,chciała by smutek rozerwał mnie od środka...udało jej się.-Sam ,dlaczego ich zabiłaś?-zapytał ze zmieszania Damon.Nic nie mogłam powiedzieć ,tylko kamiennym wzrokiem wpatrywałam się w niego.Wiedziałam co teraz nastąpi...zabije Damona Salvatora...

I oto wasz kochany Damon się pojawił :P
Kto ciekaw jak się potoczy dalsza akcja???xd
Zostawiam was w niepewności do jutra ;) jestem zła xdd :')

I see you DamonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz