Rozdział 12.

53 7 6
                                    

AaronMen:Kruszyno,jak się masz?
AaronMen:Śniłaś mi się ^^
CocoLoko:Współczuję :P
AaronMen:Nie śmieszne
AaronMen:Nawet spoko sen
CocoLoko:Opowiedz mi zatem
AaronMen:Nie tak szybko
AaronMen:Pójdziemy na pewien układ

No i powtórka z wczoraj zaraz się zacznie. Szkoda ,że Aaron nie rozumie ,że ja nie mogę i nie chcę mu o niczym mówić. Wczoraj była to chwila słabości,a dzisiaj chcę o tym zapomnieć.

AaronMen:Ja Ci opowiem sen
AaronMen:a ty obiecasz ,że jak się znowu coś wydarzy
AaronMen:zadzwonisz*numer*

Jestem w szoku. Wgapiam się w te kilka cyfr jakbym patrzyła na wygrany kupon totka. Uśmiecham się pod nosem,uwielbiam tego chłopaka.

CocoLoko:Aaron,ty tak na serio?
AaronMen:Bardzo serio,kruszyno
AaronMen:Dzwoń kiedy tylko chcesz ^^
CocoLoko:Dzięki ,ale teraz proszę o ten wspaniały sen
CocoLoko:z tą równie wspaniałą osóbką :P
AaronMen:Jechałem motocyklem po Ciebie
AaronMen:dojechałem do jakiegoś upiornego miejsca
AaronMen:i zabrałem Cię stamtąd
AaronMen:Uśmiechałem się przez cały czas
AaronMen:bo nie dość ,że miałem Ciebie za plecami
AaronMen:to jeszcze sprawiłem ,że byłaś szczęśliwa
CocoLoko:Naprawdę tak bardzo cieszy Cię moje szczęście?
AaronMen:Kurwa,sam nie wiem dlaczego
AaronMen:ale o niczym innym nie myślę
AaronMen:ciągle przypominają mi się Twoje słowa i gniew we mnie rośnie
CocoLoko:Jesteś więc idiotą skoro myślisz o sobie jak o szczeniaku
AaronMen:To swoją drogą ^^
AaronMen:Ale już jestem spokojniejszy ,bo masz mój numer
CocoLoko:Mam nadzieję ,że nie dodzwonię się pod żaden seks telefon xd

Nie jestem fanką tego tematu ,ale przecież do końca życia nie mogę go unikać. Aaron lubi o tym pisać ,a skoro ja lubię jego to powinnam mu od czasu do czasu umilać rozmowy.
Swoją drogą ciekawe jaki głos ma Aaron ,ale główne pytanie brzmi czy kiedykolwiek naprawdę odwarze się do niego zadzwonić?

AaronMen:Coo?Ale jesteś niegrzeczna
AaronMen:Hm...To ja mam nadzieję ,że my razem stworzymy jakiś seks telefon
AaronMen:ale oczywiście wyłącznie dla naszej dwójki
CocoLoko:No ej,chciałam poznać jakiś przystojniaków z niesamowicie seksownymi głosami
AaronMen:Wybij sobie ten pomysł z głowy
AaronMen:ja Ci wystarczę
CocoLoko:Jesteś pewny?
AaronMen:Zaczniemy grę wstępną i od razu poznasz odpowiedź
CocoLoko:Może kiedy ^^

~*~
Może ma katar przez co zmienił mu się głos,a może jest to niski baryton ,który idealnie zgra się z moim wysokim altem? Jedno jest pewne nie dowiem się tego dopóki się nie przekonam. Muszę stoczyć bój sama ze sobą ,bo jedna część mnie pragnie tej rozmowy ,ale druga ja jest przeciwna temu pomysłowi. Zdam się na los. To jest jedyne wyjście.
Jeśli pod drzwiami stoi strażnik ,który po prostu musi tam być,nie zadzwonię.
Stawiam powoli i równo stopy na zimnej podłodze ,a z każdym kolejnym krokiem jestem bliska poznania prawdy. Schylam się i przez niewielką dziurkę wyglądam szerokich ramion i paralizatora za paskiem spodni ,ale nikogo nie widzę. Nie ma strażnika ,który stoi tam niemalże codziennie w tych godzinach. Czy los właśnie daję mi szanse ,bym zrobiła to co naprawdę chcę? Słowo się rzekło,dzwonię do Aarona.

My Little HeroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz