trzy

1.3K 134 16
                                    


     Obudziłam się wcześnie rano, bo już o ósmej byłam na nogach. Mam wakacje, a jestem również śpiochem, więc to akurat można zaliczyć do rzeczy dziwnych. Nie obudziły mnie jednak zbyt natarczywe promienie słońca. Nie obudziły mnie też żadne hałasy. Po prostu nie mogłam spać i nie wiedziałam dlaczego. Albo udawałam, że nie wiem.

Niby nie zdawałam sobie sprawy z niczego, ale gdzieś z tyłu głowy czaiła się dziwna myśl. Dobrze wiedziałam co działo się kilka miesięcy po moim rozstaniu z Calumem, dlatego rozmowa Ashtona nie dawała mi spokoju. Próbowałam udawać, że wcale mnie to nie obchodzi i dobrze wiedziałam, że to nie musi być to o czym myślę, jednak nie mogłam przejść koło tego całkowicie obojętnie. Od tamtego czasu myśl, że Calum mógł wrócić nie daje mi spokoju. Nie wiem czy mam się cieszyć, czy raczej smucić. Sądziłam, że to co między nami było jest już całkowicie zakończone. Sądziłam, że już nic do niego nie czuję. Sądziłam, że myślenie o nim od czasu do czasu, to normalna rzecz, gdyż był moją pierwszą miłością. Ale teraz nie byłam pewna niczego.

Kiedy usłyszałam tę dziwną rozmowę Ashtona - chłopaka, który został najlepszym przyjacielem Caluma po naszym rozstaniu - podekscytowałam się. Nie mogłam przestać o tym myśleć. Najgorsze jednak było to, że cieszyłam się, iż go znowu zobaczę. A chyba nie powinnam. Mam chłopaka, który bardzo mnie kocha i ja czuję do niego to samo. Jednak mówią, że stara miłość nie rdzewieje, a ja chyba chcę się o tym sama przekonać. Cieszę się, że prawdopodobnie wrócił, bo wiem, że to pozwoli mi wyprostować kilka spraw. Mogę zaprzeczać, ale to byłoby bez sensu. Prawda jest taka, że przez te trzy lata myślałam o nim. I to dość często. Cokolwiek bym nie powiedziała, to nadal czułam, iż nie przestałam go kochać.

Bardzo możliwe, że tylko mi się wydaje, ale chcę to sprawdzić. Chcę mieć pewność, że to co było, zostało za nami i już nic nie będzie mi przeszkadzać bym była szczęśliwa z Mattem. Chcę zobaczyć Caluma i przekonać się, że nic do niego nie czuję.

     Kiedy obudził się Matt, wspólnie podjęliśmy decyzję, że pójdziemy dzisiaj na plażę, ale nie po to, aby się kąpać, ale żeby obejrzeć mecze siatkówki. Zawsze w soboty są rozgrywane mini turnieje, a ja jestem wielką kibicką, więc na prawie każde chodzę. Podoba mi się, że mamy w naszym mieście specjalne boisko, które jest otoczone trybunami. Oczywiście normalnie na plaży też są boiska, ale nie ze specjalnymi siedzeniami, jak na tym jednym. Ono jest bardziej profesjonalne.

Szliśmy z Mattem za rękę, a chłopak opowiadał mi żarty, które jednak nie były zbyt śmieszne. Oczywiście kierowaliśmy się w stronę boiska, na którym miały się dzisiaj odbywać mecze.

-O! Jako, że idziemy na mecz siatkówki, to mam żart o siatkarzach! - brunet się podekscytował, a ja wiedziałam, że będzie to kolejny suchar, jednak kazałam mu powiedzieć. - Wiesz dlaczego oni wolą wodę gazowaną?

-Dlaczego?

-Bo się po niej lepiej odbija! - chłopak zaczął się śmiać, a ja patrzyłam na niego jak na głupka. Zresztą nie tylko ja. Ludzie, którzy szli obok nas i słyszeli jego śmiech, również zaczęli się patrzeć.

-Stary, co to za nieśmieszne żarty? - usłyszeliśmy czyjś głos, więc od razu się zatrzymaliśmy i odwróciliśmy. Okazało się, że to nasz kolega z klasy. Oczywiście byłej, bo szkołę już skończyliśmy.

Chłopak przywitał się z Mattem podaniem ręki, a do mnie powiedział zwykłe "cześć". Chwilę z nim rozmawialiśmy i dowiedzieliśmy się, że również idzie na turniej, a nawet może zagra. Jego kolega się waha, więc nie wie, ale zapewniliśmy, że jak tylko będzie grał, to będziemy za niego trzymać kciuki.


     Kiedy w końcu dotarliśmy na plażę, gdzie znajdowało się boisko, usiedliśmy na trybunach. Ludzi było już całkiem sporo, więc siedzieliśmy mniej-więcej na środku. Może się wydawać, że słabo widać, ale naprawdę w takich profesjonalnych miejscach, na takich trybunach, wszystko widać idealnie. Ubrałam okulary, bo słońce świeciło niemiłosierne. Moi znajomi zawsze się śmieją, że gdy ubiorę kapelusz, to nie można mnie rozpoznać, a co dopiero, gdy mam jeszcze okulary. Mówią, że poznajdą mnie tylko dzięki Mattowi.

     Obejrzeliśmy dopiero trzy mecze, a ja już nie mogłam wytrzymać. Było tak gorąco, że jedyne na co miałam ochotę, to wejść do wody. Jednak bardzo chciałam obejrzeć te mecze do końca. Rozebrałam się do stroju kąpielowego, a Matt zaczął mnie polewać wodą. Zaśmiałam się, ale to naprawdę okazało się orzeźwiające, więc mu podziękowałam.

W tym samym czasie spiker wyszedł, aby przedstawić kolejnych zawodników, którzy będą rozgrywać mecz. Gdy usłyszałam imiona i nazwiska drugiej pary, znieruchomiałam. Nie czułam też, żeby Matt polewał mnie wodą, bo on pewnie też był bardzo zdziwiony.

Druga para to Ashton Irwin i Calum Hood.

wróć // calum hoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz