XX

447 45 5
                                    

    Dziś mam wizytę u psychologa. Jak zwykle jechałam do centrum z bratem, ponieważ niedaleko mojego psychologa on miał korepetycje. Zawsze zaczynaliśmy i kończyliśmy o tej samej. Kiedy wysiedliśmy z autobusu Joshep nagle złapał mnie za nadgarstek i zaczął ciągnąć do przodu.

- Co ty do cholery robisz? Tak ci śpieszno na korki z matmy?

- Ratuję ci tyłek.

 Po tych słowach usłyszałam za plecami głos Erika. Już wiedziałam, że Joshep tylko próbował nie dopuścić do naszej rozmowy, jednak na marne. 

- Młody zostawisz nas? - Powiedział Erki.

 Kiwnęłam mu głową, że dam radę i może iść. Po chwili zostaliśmy sami.

- Tylko się streszczaj, nie mam teraz czasu.

- Skoro tak, to może spotkamy się potem?

- Erik..

- Okej, rozumiem. Wiem trochę zwaliłem sprawę. Proszę nie skreślaj mnie tak, mi też jest ciężko. 

- Dobra...ta rozmowa do niczego nie prowadzi. Ja nie mam czasu, okej. Pogadamy później.

 Byłam dumna, że olałam go,  ale zanim odwróciłam się od niego, on złapał mnie za rękę i powiedział tylko : kocham cię, potem odszedł...to sprawiło, że jednak przez chwilę chciałam go wysłuchać. Jednak szybko się ogarnęłam. 

PSYCHOLOG

- Siadaj kochanie.

 Usadowiłam się na wygodnym, miękkim fotelu naprzeciwko czerwonowłosej pani w średnim wieku. Nigdy nie lubiłam chodzić do tego typu lekarzy, jednak ona mnie rozumiała. 

- Jak ci minął ostatni tydzień?

- Sama nie wiem.

- Yhy, to może inaczej. Wydarzyło się coś dobrego lub złego.

  Bez zastanowienia powiedziałam jej wszystko jak na spowiedzi. Opowiedziałam jej o kłótni z Erkiem, o napiętej sytuacji z przyjaciółmi i w domu, o spotkaniu z Sugą, o bracie...wszystko jej powiedziałam.

- Jak się z tym wszystkim czujesz?

- Mieszały mi się moje uczucia.Te kłótnie, nieporozumienia, to, że tata powiedział, że mnie kocha...to wszystko. Tak dużo się dzieje. Raz jak jest dobrze, to nagle ktoś lub coś sprawia, że zaczynam się smucić. Tak naprawdę od wczoraj, tak naprawdę pozytywnie myśleć.

- Po spotkaniu z tym chłopcem, tak ? Co z nim? 

- Nie wiem. Boje się. Nie chce znów przechodzić przez to samo, ale nie chce go odepchnąć, nie chce go stracić. Jezu to chore...jednocześnie czuję coś do niego jak i do Erika.

- To nie chore kochanie. Masz prawo doznawać każdego uczucia. Musisz odpowiedzieć sobie sama na pytanie. Co i kto będzie dla ciebie lepszy?

Nie wiem...


Zostań ze mną Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz