-Nie myśl już o tym, proszę-powiedziała Niki - a jemu to nogi z dupy powyrywam, to mu się ode chce przychodzić tu i na dodatek psuć ludziom dobry humor !
-Przepraszam. Po prostu za dużo tego wszystkiego , myślałam, że dam sobie radę , ale odkąd zmarła mama, to już wszystko nie ma sensu. Potrzebuję poczucia miłości , jakiejś wartości a co czuję ? Czuję się jak śmieć..
-Nie mów tak. Wszystko się ułoży, przejdziemy przez to razem.
- Ojciec traktuje mnie jak służąca, brat jak ducha, tylko w tobie mam jakieś wsparcie i bardzo Ci za to dziękuję, jesteś kochana. Zostań dziś na noc, nie chce być sama.
- Jasne, jestem pewna, że mama się zgodzi. Tylko skoczę teraz szybko po jakieś rzeczy i wracam.
Niki poleciała do domu. Wiedziałam, że szybko wróci, bo jak już wcześniej wspominałam ma motorek w tyłku. Cieszyłam się, że ja mam, że jest ze mną. Teraz była moim jedynym wsparciem.
- Joseph jest już w domu?
Na dźwięk głosu taty podskoczyłam, nawet nie słyszałam jak wrócił do domu.
- Jest jeszcze na treningu. Będzie za godzinę. Niki dziś zostaje na noc.
- Więc dowiaduje się ostatni? Miło, że teraz mi o tym mówisz.
- A jak miałam Ci powiedzieć? Przecież w pracy nie odbierasz telefonu.
- Dobra, już...Tylko ma być spokojnie. Muszę się wyspać, jutro jadę w delegację, nie będzie mnie przez weekend. Zajmiesz się domem. W razie potrzeby dzwoń.
- Jasne...
- Kataleja.
- Co?
- Pamiętam, że cię kocham.
Po tych słowach szybko wyszedł. Już dawno tego nie słyszałam. Tak długo był oschły. Bardzo ruszyły mnie jego słowa, pojawiła się mała iskierka nadziei w moim sercu. Cieszyłam się też z delegacji. Cały dom dla siebie! Byłam pewna, że jak powiem o tym Niki i Aidanowi jutro w szkole będą chcieli przenocować u mnie z jutra na sobotę.
Nie minęło 20 minut, a Niki wskoczyła do moje pokoju.
- Mama się zgodziła.
- Świetnie, mam przez weekend wolną chatę, tata jedzie w delegację.
- Więc jutro też nocuje i nie masz nic do gadania.
- Dobrze mamo. Słuchaj zrobisz nam kanapki, okej. Ja pójdę się umyć.
Gdy wyszłam z łazienki Niki już czekała na mnie na łóżku z całym talerzem kanapek i gorąca czekoladą.
- Dostałaś sms'a.
- Od kogo?
- Nie wiem, nie czytam cudzych wiadomości! - Uśmiechnęłam się - oprócz twoich. Napisał Suga.
Szybko wyrwałam jej telefon z ręki i odpisałam.
Suga:
Hej jak się czujesz?
Ja:
Hej, dobrze. Jest zdecydowanie lepiej. Jest ze mną Niki. Dziękuję, że rano zaszłeś po mnie.
Suga:
Polecam się na przyszłość.
Ja:
Jak było w szkole?
Suga:
Bez ciebie!? Fatalnie, nie miałem z kim przeszkadzać na lekcjach. Pozdrów Niki. Ja kończę nie będę przeszkadzał. Do jutra. Dobranoc.
Ja:
Dobranoc.
Odłożyłam telefon i jednocześnie sięgnęłam po laptopa. Miałam ochotę obejrzeć jakiś dobry film.
- Na co masz ochotę? - Zapytałam.
- Może jutro zaprosisz też Sugę na noc?
- Nie o to pytałam.
- Oj weź.
- Zobaczymy.

CZYTASZ
Zostań ze mną
Teen FictionKsiążka powstaje głównie z nudów i przez to, że nie mam co robic z tym co piszę. Z góry przepraszam za błędy w tekście, piszę na telefonie i czasem nie zwracam na to uwagi. Jeśli wam się spodoba, będę bardzo szczęśliwa ^^. Oczywiście jeśli macie jak...