Byłam umówiona dziś z Suga. Miałam pokazać mu okolicę, ale uznałam, że pokaże mu też ciekawe miejsca w mieście. Na szczęście pogoda była bardzo ładna. Był cudowny niedzielny poranek. Nie śpiesząc się zaczęłam przygotowywać się do wyjścia. Kiedy zeszłam do kuchni zrobić sobie herbatę Joseph już buszował w salonie.
- O której wraca tata?
- Nie mam pojęcia. Masz plany na dziś?
- Ja dziś będę się opierdalać.
- Cudnie, czyli to co zawsze.
Mój biały brat włączył jakieś kreskówki w telewizji, a ja usiadłam razem z nim jedząc bułkę.
. - O której będziesz w domu?
- Jeszcze ci nie mówiłam, że wychodzę.
- Słyszałem jak gadałaś z kimś przez telefon, a potem chyba gadałaś z Niki drąc się jak głupia, że wychodzisz z Suga.
Chyba zrobiłam się czerwona. Przed nim chyba nic nie da się ukryć i wcale się nie darłam!
- Nie wiem ile mi zejdzie. Masz być spokojny!
- Dobra stara nie dygaj. Życzę Ci udanej randki.
- To nie randka!
*
Około 12 spotkałam się z Suga przy szkole. Zabrałam go do centrum miasta.
- Chyba nie lubisz tłocznych miejsc?
- Nigdy nie lubiłem, ale tutaj z tobą jest okej.
Nie próżnując szłam z nim dalej i dalej. Pokazałam mu między innymi Empire State Building i Piątą Aleje. Najbardziej jednak podobał mu się Most Brookliński. Nie chcieliśmy się rozstawać, więc ostatnim punktem w naszej wycieczce był park przy szkole. Usiedliśmy na ławce niedaleko małej grupy muzycznej, która często tu gra. Suga po cichu zaczął śpiewać piosenkę, która wykonywali.
- Nie mówiłeś, że tak śpiewasz.
Patrzyłam na niego zdziwiona.
- Nie, tylko, wiesz czasami.
- Zaśpiewać jeszcze dla mnie. - Powiedziałam przybliżając się do niego.
Suga uśmiechnął się do mnie i wstał.
- No ale, gdzie ty idziesz?
Nie reagując na mój głos podszedł do grupy muzycznej chwilę z nimi rozmawiając. Widziałam, że w pewnej chwili wszyscy spojrzeli na mnie i uśmiechnęli się. Po chwili zaczęli grać kawałek: SIA Breathe Me. Znałam tę piosenkę, mama często jej słuchała, była bliska mojemu sercu. Bez wahania podeszłam bliżej, a on zaczął śpiewać. Tak nagle znalazłam się w innym świecie. Bez nikogo tylko ja i on. Poczułam błogi spokój i dziwną ulgę na sercu. W tym jednym momencie stał mi się tak bliski...to wszystko stawało się jeszcze piękniejsze przez jego głos, jego głęboki i zarazem delikatny głos. Kiedy zbliżał się do końca przybliżył się do mnie. Łapiąc mnie za policzki zaśpiewał ostatnie słowo:
Be my friend Hold me, wrap me up Unfold me I am small I'm needy Warm me up And breathe me
Byłam zahipnotyzowana, wpatrywałam się w jego oczy... Miałam wrażenie, że i on poczuł to co ja.

CZYTASZ
Zostań ze mną
Ficção AdolescenteKsiążka powstaje głównie z nudów i przez to, że nie mam co robic z tym co piszę. Z góry przepraszam za błędy w tekście, piszę na telefonie i czasem nie zwracam na to uwagi. Jeśli wam się spodoba, będę bardzo szczęśliwa ^^. Oczywiście jeśli macie jak...