XIII

560 44 1
                                        

Jasna Cholera! Czy oni kiedykolwiek przestaną. Niki i Aidan nie mogą znaleźć wspólnego języka już od prawie tygodnia. Każda ich rozmowa kończy się kłótnia lub obrazaniem się na siebie. Próbowałam to wyjaśnić.

- Aidan o co chodzi. Nie wiem co robić. Jak się zachować...przecież mogę jakoś pomóc, ale nie zrobię tego jeśli nie będę wiedziała o co chodzi.

- Obiecałem Niki, że narazie nie powiem...nie mogę.

- Mam dość waszych tajemnic!

- Posłuchaj! Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie albo ode mnie albo od niej... Zaufaj mi. - Złapał mnie za ramię - Spójrz na mnie. Czy zrobiłbym cokolwiek żeby cię zranić? Oczywiście, że nie. Wszystko co robię, robię dla twojego dobra.

Wtedy zaczęłam przeczuwać, że to naprawdę coś złego. Relacje między mną a Aidanem się nie zmieniły, nadal był moim przyjacielem. Niestety miałam wrażenie, że Niki mnie unika, trzyma na dystans. Odkąd zaczęli się kłócić spędzamy ze sobą mniej czasu. Tłumaczy się nauką, wyjazdami itp, ale ja wiem, że coś jest na rzeczy.

*

- Kurde no ja nie wiem co zrobić.. - Przerwałam patrząc ma Erika. - Ty mnie słuchasz wogole?

- Tak, tak.

- Widzę właśnie.

Spacerowałam z nim po central parku. Ostatnio coraz częściej i chętniej się z nim spotykałam, choć czasem nadal czułam się niepewnie w jego towarzystwie. Nawet zczełam myśleć, że naprawdę się zmienił. Korzystając z okazji, że w końcu mogłam z kimś pogadać odpowiedziałam mu o ostatniej sytuacji z Aidanem i Niki. Myślałam, że mi pomoże, przeliczylam się.

- Przestan, każdy czasem się kłóci.

- Ale coś jest na rzeczy, coś jest nie tak.

- Bo podpowiada ci to kobiecy intuicja !? Nie wtracaj się do tego...Aidan ci mówił, że nie masz się o co martwić, nie.. - Wtedy po raz pierwszy odkąd się rozstaliśmy znów podniósł na mnie głos.

Nastała chwilą ciszy, Erik zakrył twarz.

- Przepraszam, ja naprawdę...

- Daruj sobie. Właśnie widzę twoja wielka zmianę.

- Słońce..

- Nie nazywaj mnie tak! - Mówiąc to szłam w stronę taksowek. Zamierzała jechać do domu.

Próbował mnie zatrzymać, ale byłam szybsza.

Nie rozumiem już nic. Za bardzo się gubię... Wiem, że za bardzo się przejmuje, ale on nie miał powodu, żeby tak się zachować...nie miał do cholery


Zostań ze mną Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz