Rozdział 7

63.6K 3.9K 399
                                    

   Dłuuugii rozdział bo w tygodniu raczej nic nie dodam :/  

Okej. Podsumujmy wszystko. Jest 18:07. O 20:00 zaczyna się impreza. Nie mam ułożonych włosów. Nie mam makijażu. Nie jestem ubrana. Zajebiście. Nie wiem nawet co mam włożyć. Uznałam, że pod prysznicem rozwiążę ten problem. Kiedy się wykąpałam, owinęłam się w ręcznik i wróciłam do mojego pokoju, aby się w końcu ogarnąć. Zaczęłam przeglądać wszystkie sukienki i spódniczki. Wszystko do dupy. Muszę się udać na zakupy. Po długich męczarniach zdecydowałam się na biały crop top z długimi rękawami i spódniczkę w kolorze pudrowego różu. Włosy wysuszyłam i nie robiłam z nimi więcej czynności. Usta pomalowałam różową szminką oraz przeciągnęłam tuszem po rzęsach. Przejrzałam się w lustrze. Nawet się sobie podobałam, co było czymś rzadkim, gdyż może i ubierałam się fajnie, ale nie lubię swojej twarzy. Założyłam białe buty na niewielkim obcasie. Wzięłam Białą kopertówkę, spakowałam telefon, puder, szminkę, tusz i wyszłam z pokoju. Dzwonek. To pewnie moja paczka. Mieli po mnie podjechać przed 20. Szybko zeszłam na dół, wzięłam klucze i otworzyłam drzwi, przed którymi stał Michael.

-Hej Now.. - powiedział po czym zilustrował mnie od góry do dołu - ...a, o matko Rosie, jako twój przyjaciel będę musiał cię pilnować, aby żaden facet do ciebie się nie przyczepił - uśmiechnęłam się.

-Dzięki Mike, a teraz chodź bo się spóźnimy na tą imprezę - powiedziałam i zamknęłam za sobą dom. Weszłam do samochodu, gdzie za kierownicą siedział Josh.

-No Nowa, wystroiłaś się nieźle... I ty nie chcesz, żeby Oscar się do ciebie przystawiał? - powiedziała z rozbawieniem Nicola - Zresztą nie ważne, bawisz się z nami. Zamierzam się dzisiaj tak upić... - powiedziała.

-Ja to samo. Muszę się wyluzować.

-To w takim razie jak wrócimy skoro wszyscy zamierzamy pić? - spytałam.

-Spoko, ja nie piję - powiedział Max z przodu. Jechaliśmy do domu Oscara jakieś 15 min. Dobrze, że tylko tyle bo siedzenie we 4 z tyłu samochodu to żadna przyjemność. Kiedy podjechaliśmy pod dom Oscara, słychać już było dudniącą muzykę. Wszyscy wysiedliśmy, a Josh pojechał zaparkować gdzieś na wolnym miejscu, jeżeli w ogóle takie było, bo wokół domów na krawężnikach i podwórkach mieściły się samochody. Dom był duży i widać, że Oscar nie należy do biednych ludzi.

-Wow - powiedziałam.

-Robi wrażenie - powiedziała Mia. Poczekaliśmy na Josha, aż zaparkuje samochód i podeszliśmy do drzwi. Kiedy Max je otworzył, zobaczyliśmy masę ludzi, którzy kłębili się w ogromnym salonie. W domu było czuć duchotę. Przedzierając się do kuchni po drinka, minęliśmy zarówno lesbijki, jak i gejów, oraz pary liżące się przy wszystkich. Gdyby to było tylko całowanie, ale wliczone również w to inne rzeczy, których nikt nie chciałby oglądać... W kuchni też było sporo osób, ale tutaj już się dało przejść.

-Nowa, co chcesz do picia?? - krzyknął mi Josh do ucha.

-Po kolei wszystkiego! - krzyknęłam, na co moi znajomi posłali mi rozbawione spojrzenia. Wszyscy po kilku drinkach się wyluzowali i chcieli iść tańczyć. Josh poderwał jakiegoś chłopaka, a Max poszedł wyrwać jakąś laskę na parkiet.

-I widzisz! Tak to jest się bawić z naszymi chłopakami! - krzyknęła Nicola.

-Przecież ja jestem - powiedział uroczo Mike - Mogę prosić panią do tańca - spytał Nicole, która się zarumieniła i poszła z Mikem w kierunku salonu, gdzie wszyscy tańczyli. Popatrzyłyśmy się razem z Mią i wybuchłyśmy śmiechem. Tak, to już był stan przedupity. Po wypiciu jeszcze kilku shotów, śmiałyśmy się z byle czego.

NowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz