Rozdział 21

58.8K 3.7K 737
                                    

Wróciłam do domu cała podekscytowana. Okazało się, że mama wróciła wcześniej z pracy, ale taty nie widziałam. Weszłam do domu, zrzuciłam buty i poszłam w kierunku kuchni, gdzie zastałam ją siedzącą przy stole, w okularach i uzupełniającą jakieś papiery. Uniosła wzrok, kiedy mnie zobaczyła i się uśmiechnęła.

-Hej kochanie - powiedziała i spojrzała w laptopa - Jak tam w szkole? Jesteś głodna?

-Hej, dobrze. W sumie mogłabym coś zjeść - jest 15:20, więc mam jeszcze trochę czasu do spotkania. Weszłam do kuchni i zajrzałam do lodówki.

-Jakieś plany na popołudnie? - spytała. Nie powinnam jej mówić o wyścigu. Za bardzo by się przejęła. Kiedy kupowali mi motor, ona była bardziej przeciwko niż tata, ale w końcu, po wielkich błaganiach, uległa.

-Wychodzę trochę pojeździć wieczorem - spojrzałam na nią, wyjmując z lodówki rzeczy potrzebne do tostów. To jest jedno z najlepszych i najprostszych dań. Dlatego je kocham.

-Sama?

-Z kolegą - posłała mi wzrok z nad laptopa i opuściła trochę okulary.

-Z jakim? - oczywiście będzie musiała wszystko wiedzieć. Zaczęłam smarować chleb i kłaść dodatki. Muszę zmienić temat, zanim będzie chciała się dowiedzieć innych rzeczy...

-Ze szkoły - powiedziałam szybko - Myślisz, że wyjdzie słońce? Mogłoby się zrobić trochę cieplej.

-Myślę, że nie, jest jesień. Jak się nazywa? - spytała, nie dając mi zmienić tematu. Co mam powiedzieć? Hej mamo, umawiam się z chłopakiem, którego imienia nie znam, w sumie nawet nie wiem jak wygląda.

Wiem, że mama nie odpuści. Znam ją. Hmm... Jakieś pierwsze, lepsze, zwykłe nazwisko...

-Nathan. Nathan Morgan - powiedziałam. Przyszło mi pierwsze do głowy. I tak się nigdy nie dowie kto to, a jego nazwisko może mnie w tym momencie uratować.

-No dobrze - powiedziała wzdychając - O której wychodzisz?

-Około 19 - odparłam.

Zrobiłam sobie jedzenie i usiadłam koło mamy w kuchni. Chwilę siedziałyśmy i gadałyśmy o duperelach, po czym ona wstała i powiedziała, że musi jechać do firmy zawieźć ważne dokumenty. Ja natomiast skończyłam jeść i poszłam do swojego pokoju. Odpaliłam laptopa i przejrzałam facebooka, tumblra, instagrama, itd... Spojrzałam na zegarek i opadłam na łóżko. 16:02. Co będę robiła do tej 19? Jak na zawołanie, mój telefon się odezwał. 2 nowe wiadomości.

*Mia: Hejka, jakieś plany na popołudnie?

*On: Gotowa na porażkę :D ?

Odnośnie drugiej wiadomości tylko prychnęłam. Otworzyłam wiadomość od Mii i odpisałam:

Ja: Tak, już się umówiłam :/

Potem otworzyłam wiadomość od chłopaka.

Ja: Twoją porażkę? No jasne :D

Wiadomość przyszła niemal natychmiast.

On: Skarbie, ja nie zaliczam porażek ;*

Ja: Niestety, tą będziesz musiał zaliczyć :(

On: Wolę ciebie

Ja: ...

On: :P

Ja: Mówiłam kiedyś, że jesteś kretynem?

On: Mam ci wymieniać?

Ja: Niekoniecznie, myślę, że sb przypomniałam ;)

NowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz