Rozdział 14

60.2K 3.8K 535
                                    

Tydzień upłynął dosyć szybko i nadszedł piątek. Oczywiście z moim szczęściem wszyscy gdzieś powyjeżdżali... Mia do babci, Nicola gdzieś z rodzicami, a chłopacy pojechali z drużyną koszykówki na zawody na cały weekend. I tak oto zostałam sama, jedząc na mojej kanapie paczkę chipsów. Południe typowej singielki :) Przełączam kanały po kolei i nic nigdzie nie ma. Czy nie mają nic innego do puszczania oprócz Topmodel? (Obejrzałam już poprzedni sezon, oczywiście). Rzuciłam skończoną paczkę po chipsach i poklepałam się po brzuchu. Niby nie jestem gruba, ale chciałabym popracować nad swoją figurą. Wyrobić mięśnie i te sprawy. Ale jedząc chipsy, marnie to widzę. Ciekawe czy jest gdzieś w pobliżu siłownia. Mogłabym w sumie się przejść. I tak nie mam nic lepszego do roboty.

Wzięłam swojego MacBooka i od razu weszłam w GoogleMaps. Zaczęłam szukać najbliższej siłowni i.... jest! 10 min od mojego osiedla. Szybko zamknęłam laptopa i wskoczyłam na górę, żeby spakować się w torbę. Wzięłam legginsy, bluzkę na ramiączka, adidasy, portfel, ręcznik i wodę. Załatwiłam jeszcze swoje sprawy w łazience i zeszłam na dół, zakładając po drodze białą bluzę z Gapa. Wzięłam sportową torbę na ramię i wyszłam z domu, zamykając drzwi.

Droga nie była długa, a siłownia znajduje się na obrzeżach mojego osiedla. Szłam powoli, zapamiętując drogę, aby wieczorem się nie zgubić. Siłownia znajdowała się na rogu ulicy. Po wejściu do niej od razu uderzył mnie w nozdrza zapach potu, a moje uszy zostały zaatakowane przez głośną muzykę. Weszłam do pomieszczenia, gdzie znajdował się wysoki blat, za którym siedziała ładna, młoda kobieta, rozmawiająca z kimś przez telefon. Siedziała na bujanym fotelu i śmiała się bez opamiętania. Podeszłam do niej i czekałam, aż zwróci na mnie uwagę. Niestety, kobieta bujała się na fotelu, uśmiechała do telefonu i ignorowała mnie w możliwie najbardziej bezczelny sposób. Odchrząknęłam.

-Przepraszam? - kobieta odwróciła się, zilustrowała mnie od góry do dołu i wróciła do rozmowy.

-Skarbie, poczekaj chwileczkę - powiedziała, odkładając telefon koło laptopa, który stał na blacie. Z tyłu znajdował się duży telewizor, na którym leciał jakiś teledysk, a w rogu stała lodówka z napojami - Tak?

-Chciałabym wykupić jedno wejście - powiedziałam. Jak mi się spodoba, to może wykupie karnet. W końcu trzeba popracować nad swoim ciałem. Niejaka Mary (tak pisało na jej plakietce), dała kluczyk do szafki zaraz po tym, jak zapłaciłam. Odpowiedziałam cicho "dziękuję", na co ona posłała mi obojętne spojrzenie. Weszłam po schodach na górę i poszłam w kierunku szatni, gdzie na moje szczęście nie było nikogo. Włożyłam torbę do swojej szafki, wzięłam butelkę wody, ręcznik i wyszłam z pomieszczenia.

Weszłam do dużej sali, w której znajdowała się masa sprzętów do ćwiczeń bieżnie, rowerki, ciężarki, itp. W tle rozbrzmiewała głośna muzyka, a na siłowni dosłownie kotłowali się ludzie. Czy nikt nie ma nic innego do roboty w piątki?

Hmm... od czego tu zacząć? Prawie wszystkie sprzęty są pozajmowane, oprócz jednej bieżni, która stała przy lewej ścianie (tak naprawdę, to była duża szybka, przy której stały bieżnie, z widokiem na park, rozpościerający się na dole). Podeszłam tam i weszłam na nią. Położyłam ręcznik i wodę w miejscu, które było w bieżni i zaczęłam ustawiać szybkość.

-Hej, pomóc ci? - usłyszałam z tyłu. Odwróciłam się i zobaczyłam nawet przystojnego blondyna z niebieskimi oczami, który miał na sobie bluzkę z logo siłowni. Patrzył na mnie, uśmiechając się.

-Umm, hej, nie dzięki. Poradzę sobie - odpowiedziałam mu tym samym uśmiechem. Chłopak o imieniu Luke (plakietka) mrugnął do mnie i odszedł.

Uruchomiłam bieżnię i zaczęłam od wolnego biegu, aby po 10 minutach trochę przyspieszyć. Założyłam słuchawki, włączyłam pierwszą, lepszą piosenkę i biegałam. Myślałam o szkole, o rodzicach, że wrócą pewnie dzisiaj w nocy albo jutro rano, no i oczywiście o motocykliście. Nie odzywał się do mnie od momentu, kiedy pisaliśmy razem smsy. Ciekawe, czemu nie chce pokazać tak naprawdę kim jest. A może to o mnie chodzi?

NowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz