Stoję i wpatruję się w niego, jakby był bezcenną rzeczą na calutkim świecie. Patrzę na niego i nie mogę uwierzyć w to co powiedział.
Kocha mnie.
Mnie.
Nie Natalie czy inną laskę.
Ale mnie.
Właśnie on.
Powiedział to naprawdę, czy jednak się przesłyszałam?
-Powtórz, co przed chwilą powiedziałeś - odparłam, wpatrując się w niego z nadzieją, że to wszystko nie było snem na jawie, tylko rzeczywistością.
Nadal staliśmy aż po kolana w zaspie, a on trzymał mnie za ramiona i nie pozwolił się ruszyć. Miał przyspieszony oddech i wpatrywał się we mnie z rozszerzonymi źrenicami.
Westchnął i powtórzył:
-Kocham cię i nigdy cię już nie opuszczę ty uparta dziewczyno - odparł.
Czyli to nie sen.
Wpatruję się w niego prawdopodobnie z głupią miną i nie mogę wykrztusić żadnego słowa. Nic mi nie chce przejść przez gardło.
-Rosie? - spytał niepewnie po chwili, kiedy nic nie powiedziałam, a nadal stałam w niego wpatrzona. Jego kącik ust lekko drgnął i widziałam, że był trochę rozbawiony. Nic dziwnego.
W końcu pochyliłam się i zamknęłam nasze usta w pocałunku. Usłyszałam ciche westchnięcie z jego strony, bo chyba był spięty całą sytuacją, zresztą tak samo jak ja. Jego usta były nienaturalnie ciepłe i miękkie mimo tego, że na zewnątrz panowała minusowa temperatura.
Pocałunek był na początku powolny, ale z każdą sekundą stawał się coraz bardziej żarliwy i namiętny. Nathan w końcu puścił moje ramiona, dzięki czemu mogłam przyciągnąć go bardziej do siebie, łapiąc za jego szyję. On z kolei złapał mnie w pasie i równie mocno przybliżył do swojego ciała. Cały żal, tęsknotę i wiele innych uczuć oboje wlewaliśmy w ten pocałunek, dzięki czemu rozumieliśmy się bez słów.
Całowaliśmy się chwilę, po czym Nathan się ode mnie odsunął i spojrzał. Jego usta były teraz koloru różowego, a policzki były zaczerwienione.
Posłał mi szeroki uśmiech i powiedział:
-Czemu mi nie powiedziałaś o tej nocy? - spytał się.
Wzruszyłam ramionami.
-Nie wiem. Byłeś pijany. Nie wiedziałam, czy mówisz na poważnie, czy nie i wolałam nie pogarszać sprawy. Tym bardziej, że przez ostatnią noc i tak wiele się zdarzyło - stwierdziłam - Gniewasz się?
-Gniewać się? - odpowiedział niezrozumiale - Skąd w ogóle taki pomysł. Najważniejsze, że powiedziałaś mi, co do mnie czujesz - poprawił mi moją czapkę i nasunął ją bardziej na uszy.
-Ty też to powiedziałeś.
-Tak, ale ja zrobiłem to wcześniej.
-Będąc pijanym? - pokiwał głową - Skąd mogłam wiedzieć, że mówisz prawdę?
Nathan zaśmiał się. Nadal trzymał mnie blisko siebie.
-Bo na trzeźwo bym się nie odważył, aż do dzisiaj - odparł.
Uśmiechnęłam się tylko lekko i znowu go pocałowałam. Tym razem nie trwało to długo, bo moje ręce zaczęły już odmarzać. Uznaliśmy z Nathanem, że wracamy do domu, bo i tak nie mamy nic większego do roboty tym bardziej, że w Nowy Rok większość lokali w mieście jest pozamykana.

CZYTASZ
Nowa
Novela Juvenil-Dupek - chłopak odwrócił się ze wściekłością. -Przepraszam mówiłaś coś do mnie? -Nie widziałeś, że mnie potrąciłeś? - powiedziałam wkurzona, zbierając z podłogi wszystkie notatki, które dała mi nauczycielka. -A za kogo się uważasz, że w ogóle do mn...