Niedaleko całej tej restauracji, znajdowała się całkiem fajna i przytulna knajpa, co prawda nie z takimi wykwintnymi daniami, jak tam, ale na pewno będzie Nathanowi smakować.
Weszliśmy do środka, gdzie uderzył w nas od razu zapach jedzenia. Wszystko było urządzone w starodawnym klimacie, a w tle leciała muzyka. Nie było tu aż tak wielu ludzi, bo dużo osób nie wie o tym miejscu, dlatego zawsze są miejsca, a jedzenie jest naprawdę dobre.
-Nigdy tu nie byłem - powiedział Nathan, zdejmując kurtkę i wieszając ją na krześle. Podeszliśmy do stolika od okna i zajęliśmy nasze miejsca.
-Wiem - odparłam. Usiedliśmy, po czym przejrzeliśmy kartę menu, aby wybrać jedzenie. Chłopak szybko się zdecydował, natomiast ja nigdy nie potrafię wybrać, na co mam ochotę, bo jak przeglądam kartę to zawsze wzięłabym większość z niej.
Przyszła do nas kelnerka, żeby przyjąć zamówienie. Oczywiście, swoją bluzkę obciągnęła na tyle, aby uwydatniała jej ogromne piersi.
-Dzień dobry, czy mogłabym już przyjąć od państwa zamówienie? - spytała, stając bardziej obok Nathana i gapiąc się na niego. Była może nieco starsza od nas i na pewno ładniejsza ode mnie, ale do cholery, jakby jeszcze trochę obciągnęła tą bluzkę, to cycki by chyba jej wystrzeliły do góry.
-Tak - powiedziałam, a dziewczyna dopiero teraz zwróciła na mnie uwagę i zlustrowała mnie od góry do dołu. Na co się patrzysz idiotko? Złożyłam swoje zamówienie, po czym zwróciła się do Nathana.
-A dla pana? - spytała już zupełnie w innym tonie niż do mnie. Chłopak nawet się na nią nie spojrzał, ale uprzejmie powiedział co chciał.
-A może coś do picia? - dopytywała, na co chłopak spojrzał się na mnie, a ja poprosiłam colę.
-Ja to samo - powiedział i wcisnął dziewczynie nasze menu.
Ona je wzięła i ruszyła w kierunku kuchni, poruszając zbyt mocno swoimi biodrami.
Po 15 minutach przyniosła nam nasze zamówienie. Przez ten czas prowadziliśmy z Nathanem luźną rozmowę na temat tego, gdzie najlepiej spędzić wakacje i różne pierdoły.
-Dobra, jeżeli to będzie niedobre, to wracamy do tamtej restauracji i będę się dalej wykłócał o ten stolik - powiedział chłopak patrząc na mnie i rozwijając sztućce.
-Trochę zaufania - powiedziałam, próbując swojego dania, które jak zwykle pachniało znakomicie, a w smaku było jeszcze lepsze. Uważnie przypatrywałam się, jak Nathan kroił swój stek i wkładał go do buzi.
Po chwili uśmiechnął się do mnie i powiedział:
-Nie smakuje mi - jednak jego uśmiech mówił coś innego.
-Tak, jasne - przewróciłam oczami i wróciłam do swojego jedzenia, a on się cicho zaśmiał, po czym zrobił to samo.
Kiedy już napełniliśmy nasze brzuchy, wyszliśmy z knajpy i skierowaliśmy się w stronę samochodu. Na dworzu panował już mrok, a noc przychodziła o wiele szybciej niż latem. Było zimno, dlatego szybko otworzyłam drzwi i weszłam do środka pojazdu.
-Zimno ci? - powiedział Nathan, a ja spojrzałam na niego jak na idiotę. Na zewnątrz jest z -5 stopni, jest mi wręcz gorąco - Okej, głupie pytanie - przyznał i włączył ogrzewanie w samochodzie - Ale niestety, będziesz się musiała jeszcze trochę pomęczyć z mrozem, bo zamierzam cię zabrać w jeszcze jedno miejsce.
No tak, do kina przecież, z tego co mówiłeś, a kino chyba znajduje się w budynku, tak?
-Do kina? - spytałam, przypominając mu, że to właśnie mi powiedział, a on pokręcił głową.
CZYTASZ
Nowa
Teen Fiction-Dupek - chłopak odwrócił się ze wściekłością. -Przepraszam mówiłaś coś do mnie? -Nie widziałeś, że mnie potrąciłeś? - powiedziałam wkurzona, zbierając z podłogi wszystkie notatki, które dała mi nauczycielka. -A za kogo się uważasz, że w ogóle do mn...