Rozdział 17

59.4K 3.9K 482
                                    

Pov. Nathan

Chciałem ją poznać bez kasku i stroju. Oczywiście, to nie jest proste zadanie, bo do tej pory byliśmy dla siebie wredni i chamscy. Mimo że ją uratowałem wtedy na imprezie (czułem jakiś obowiązek), to była dla mnie zwykłą laską. Teraz kiedy dowiedziałem się, że tak nie jest, nie wiem co mam myśleć. Uznałem, że przyjście do niej do domu i zagadnie o projekcie będzie dobrym sposobem na rozpoczęcie jakiejś rozmowy.  Zresztą i tak mam nadzieję, że zrobimy ten projekt przynajmniej na 3. Muszę mieć dobrą średnią inaczej trener nie dopuści mnie do mistrzostw, a prawdę mówiąc, drużyna nie ma szans beze mnie.

Otworzyła mi, stojąc w drzwiach, ubrana w dresy, bluzkę i śmieszne skarpetki, jedząc coś, wyglądała zabawnie i nie mogłem się nie uśmiechnąć. Kto w dzisiejszych czasach nosi skarpetki w kotki?? Dobra, nie ważne. Po jej zaskoczeniu na twarzy, mogłem wyczytać, że raczej nie była zadowolona z tego, że tu przyszedłem. Ale prędzej czy później i tak się dowie o wszystkim.

Widać, że nie czuje się komfortowo, będąc ze mną w jednym pomieszczeniu. I to sam na sam. Zaprowadziła mnie do kuchni, gdzie dała szklankę wody. Nie powiem. Dla mnie też jest to niezręczna sytuacja. Tym bardziej, że spotykam się z kobietami w innym celu, niż zadanie z biologii...

Już po początkowej sprzeczce weszliśmy do jej pokoju.

-Okejj, to od czego zaczynamy? - spytała, siadając przy biurku i otwierając laptopa.

-Nie wiem, masz te notatki, które przepisałaś ode mnie na lekcji? - spytałem, rzucając się na jej łóżko - A tak przy okazji, wygodne łóżko - uśmiechnąłem się i zamknąłem oczy, jednak jeszcze zobaczyłem jak przewraca oczami. Mniejsza z tym. Muszę sprawdzić czy ona, jest Nią.

Pov. Rosie

Rzucił się na moje łóżko, jakby było jego. Położył ręce pod głowę. Super. Fajnie, że się rozgościł. Zajrzałam do torby i wyjęłam zeszyt od biologii.

-Masz - podałam mu go. Otworzył jedno oko i spojrzał się na mnie. Chyba nie muszę mówić, że wyglądał przy tym... No tak, nie ważne. Zamknął oczy.

Dobra, zaraz wstanie. Odpaliłam laptopa i zaczęłam szukać różnych stron internetowych, które nam mogłyby pomóc. Spojrzałam na Nathana, który robił coś na komórce. Prychnęłam i wróciłam do neta. Po chwili szukania dostałam SMSa.

On: Hejka, spotkamy się teraz :D ?

Ja: Nie mogę ;(

On: Czemu? ;(

Ja: Muszę zrobić projekt z biologii...

On: Sama?

Ja: Niestety nie...

On: To z kim ;p ?

Ja: Z kolegą z klasy

On: Mam być zazdrosny?

Ja: A jest wgl o co?

On: Jest.

Ja: Nie ma o co ;)

On: :)

Westchnęłam i odłożyłam telefon. Chciałabym się z nim spotkać, ale nie dane mi jest niestety. Dobra na tej stronie nic nie ma, na tej też nie... Spojrzałam w stronę Nathana, który gadał z kimś przez telefon, głośno się przy tym śmiejąc. Zdenerwowana wróciłam z powrotem do laptopa i robienia notatek. Po co on tu przyszedł? Poleżeć na moim łóżku? Zaczął głośno śmiać się do telefonu. Po kilku minutach gadania rozłączył się.

NowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz