ROZDZIAŁ XVII (cz.II)

5K 237 18
                                    

*POV Albusa Dumbledore'a*

Siedzę w mimo gabinecie i zastanawiam się. Zastanawiam się jakim sposobem Voltemord dostał się do córki. Pamiętam, że sam kazałem jednemu z uczniów, którzy ukończyli tą szkołe z najlepszym wynikiem. Niestety to był brat Voldemor'a. Musiałem zaufać bratu wroga Hogwartu. Wywiązał się z tej misji znakomicie. Bym nie przypuszczał, że wykradnie własną bratanice z rąk swojego brata, narażając się przy tym na jego gniew. Sam zaoferował, że sam się nią zaopiekuje. Musiałem jeszcze raz mu zaufać. I znów się nie zawiodłem. Ukrywał ją przez tyle lat. Ja co roku do niego przyjeżdżałem, aby wykonać zaklęcie ochronne, żeby nie wykrył ją jej ojciec. Niestety, gdy postanowiliśmy przenieść ją do Hogwartu, żeby była pod stałą ochroną, wykrył ją Czarny Pan. Brat Voldemor'a nagle zachorował. Nie wiele mu zostało czasu. Ale teraz trzeba myśleć o tym jak ochronić dziewczynę. Trzeba wzmocnić ochronę, to na pewno. On nie może ją dostać. Jak dowiedziałem się, że nagle zasnęła na lekcji, coś podejrzewałem. Lecz, gdy powiedziała mi co się jej śniło, postanowiłem zażyć radykalnych środków. Wysłałem ją do Snape, aby dał jej eliksir ochronny w śnie. Nie możemy pozwolić na czynienie zła na naszych oczach. Jeszcze powiedział jej gdzie jest księga. Znajdują się tam ważne informacje. Nie może odkryć tajemnicy. Jeśli to zrobi, nie wiadomo czy nie przejdzie na stronę ojca. Jej matka już to dawno zrobiła, ale tylko w Emily jest nadzieja na opalenie jej ojca, Voldemor'a.
Przemyślenia przerwało mi pukanie do drzwi.
-Proszę-krzyknąłem, bo wiem, że drzwi są za daleko, żeby powiedzieć normalnie.
Z żalem w oczach wszedł do gabinetu profesor od czarnej magii.
-W mojej sali jest córk...
-Córka Lord'a Voldemort'a, wiem-przerwałem mu, bo wiem jak boi się Czarnego Pana.
-Dlaczego pozwoliłeś jej się tu uczyć?-zapytał zdziwiony.
-Usiądź -rozkazałem pokazując krzesło, które stoi ma przeciwko mojego biurka. Zrobił to z nieufnością.
-A więc wiesz zapewne czyja to córka-stałem z krzesła i kręciłem się po pokoju. On natomiast obserwował moje ruchy.-Pamiętasz proroctwo?-uważnie na niego spojrzałem.
-Jakie proroctwo?-spytał zaciekawiony tym, oraz też przerażony.
-Niech poszukajmy tej książki-nie chcę, aby myślał, że kłamie, więc podeszłem do mojej biblioteki i odnalazłem odpowiednią księgę. Otworzyłem na stronie o proroctwie, którym mówiłem wcześnie. Wzrokiem odnalazłem fragment.-Na świat przyjdzie dziecię, które narodzi się ze zła Hadesu tego świata. Będzie miało moce, które nikt oprócz  jej nie ma. Wybrana przez najpotężniejsze zło świata, aby pomóc swojemu stwórcy dokonać zła tego-gdy przeczytałem na głos fragment, szybko zemknęłam ją. Po tej czynności popatrzyłem na profesora, który przejął się tym.-Więc lepiej, aby nie wiedziała tego. I nie bój się jej-zaśmiałem się wesoło.-To nie jest Ten, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. To dziewczyna z czystą krwią, która zdradziła rodziców-poklepałem jego ramię, aby dodać mu otuchy. Oby żaden nauczyciel już się jej nie bał. W końcu to córka Jego. Dopóki nie dopuścimy go do niej, jesteśmy bezpieczni.

Hej, i druga część XVII rozdziału
Czy dobrze postąpił wuj Emily?
Oceniajcie, komentujcie!
Do następnego ;*

Mam prośbę do tych, którzy lubią robić okładki na książkę

O tuż chcę zrobić nową okładkę, ponieważ zmieniłam nick, a nie chcę, aby nowi czytelnicy myśleli, że od gapiłam się od jakieś laski. To mój pomysł, może inspirowałam się filmami, ale mój. A więc kto lubi bawić się w robieniu okładek, napisz do mnie na priv ;) 


Nie Bój Się /Draco Malfoy ✔  TOM IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz