Rozdział nie sprawdzony
*Pov Draco*
Jestem u rodziców od trzech dni. Może nie powinnem tyle pić, ale chcę zapomnieć. Zapomniesz o niej. Zapomniesz o tym, że ją kocham. Tak, przyznaje się do tego. Leże w tym łóżku patrząc na sufit. Najbliższy czas zbędzie tu. Nie wiem czy wytrzymam widoku twarzy dziewczyny codziennie w szkole. O ile wróci...*Pov Emily*
Trzymają mnie tym pokoju od trzech dni. Jedyna osoba, która mnie odwiedzia i zamieni kilka słów to matka Draco'a. Po tym jak mnie zostawił z tym, płakałam. Pierwszy raz szczerze płakałam. Moje życie jest zniszczone. Czemu wuj mnie okłamał?! Czemu ukrywał mnie przed rodziną?! Jaki był powód tego?!
-Dobrze się czujesz?-zapytała się Narcyza. Tak, każała mi mówić do siebie po imieniu.
-Po prostu to dla mnie trudne-leżałam w łóżku. Nie mam siły nawet wstać. To mnie przydłacza. Nie powiem jej, że chyba zakochałam się w Draco'u. Nie mogę, to jej syn i też mój kuzyn. I to mnie smuci.
Zamknęłam oczy, aby powtrzymać łzy. Nagle ktoś wszedł do pokoju, a ja szybkim ruchem trzymałam w ręce ogień. Do pokoju weszła kobeta o lśniących, grubych, czarnych włosach i nieprzeniknionych, błyszczących oczach w tym samym kolorze, które przysłaniały ciężkie powieki i wachlarz długich rzęs. Miała wąskie usta, dosyć silną szczękę i mocno odznaczające się kości policzkowe. Zauważyłam, że ma na lewej stronie szyi wytatuowane liczby. Dziwny tatuaż.
-Dzień dobry córko-uśmiechnęła się sztuczno do mnie. Widzie w jej oczach opłęt. Zaczynam się bać.
-Co?-zapytałam podniosząc brew ze dziwienia. Znikneła mi kula ognia. To moja matka? Nawet nie jestem do niej podobna.
-Narcyzo? Zostaw nas samych-powiedziała ta kabieta pogardliwie nie spószciając mnie z wzroku.
-Jak skończycie pogawendkę, przyjdę ci zmienić obatrunek-powiedziała Narcyza, zostawiając mnie z jej psychczną siostrą.
-A teraz smarguro, znasz Harry'ego Potter'a?-zapytała uśmiechając się szyterco.
-Po co ci ta infolmacja?-powiedziałam zimnym głosem, aby pogadząc, że mnie nie wystraszy. Już rozumiem czemu wujek mnie ukrywał. Takiej matki nikomu nie życzę. Nawet nie mineło pięć minut, a już mam ochotę ją zabić.
-Ooo, jak Anna-zaśmiała się pogardliwie.
-Jaka Anna?-zapytałam zdziwiona. Nie znam żadnej Anny. Kto to jest?
-No tak. Twój ojciec ją zabił, bo nie była oddana mu-energicznie okrądziała moje łóżko, a ja obserwowałam co ona robi.-Też mu pyskowała. I mornie skończyła-uśmiechnęła się na tą myśl.
-I co związku z tym?-zapytałam ignorując jej dość dziwne zachowanie. Inaczej wyobrazałam sobie spotkanie z matką. Myślałam, że będzie podobna do Narcyzy. Miła i kochana. A ona? Szalona i żądna krwi.
-Gdy pomożesz swojemu ojcu, skończy z tobą-powiedziała chodząc po pokoju i dodykając wszystkiego.-Zegnaj córczu-powiedziała wesoło wychodząc z pokoju, którym byłam.
Mometarnie wstałąm z łóżka. Czyli mój ojciec chce mnie zabić jak tą, co nie była pożłużna? Ale przecież jestem jego dzieckie. Zaraz... Nie. To może mój ojciec, ale nie zna mnie. Zawsze wyjdę z sytuacji. Nie pozwole, żeby mnie zabili. Wiem do kogo się udam. Tylko on nie chce mi zabić. Choć... Muszę powtrzymać swoje uczucia. Odstawić je na boczny tor.Ostatni rozdział z tego dnia
Taka niespodzianka dla moich czytelników
Ciesze się, że czytacie to ;)
Oceniajcie, komentujcie
CZYTASZ
Nie Bój Się /Draco Malfoy ✔ TOM I
FanfictionPamiętasz Harry'ego Potter'a? Opowiem wam inną historię, teraz głównym bohaterem jest ktoś inny. Nie będzie wojny czy bitwy. Chce opowiedzieć historię która zrodziła się w szkole magii.