ROZDZIAŁ XVII (cz. III)

5.2K 246 27
                                    

Rozdział nie sprawdzony
*POV EMILY*
-Możesz mi w końcu wytłumaczysz o co chodzi?-zapytałam blondyna już zirytowana tym. Pytałam się go już milion razy, a on milczał, jakby mnie nie usłyszał. Już nie wiem co gorsze. Jego ciągłe gadanie czy milczenie.
-Usiądź, dobrze?-zaproponował pokazując swoje łóżko. Jest bardzo spokojny.
-Nie, dzięki, postoje-odrzuciłam jego propozycje.
-Podobno szukasz pewnej księgi-usiadł na łóżku zmieniając temat.
-To nie twoja sprawa?-O tak. Nie chcę być miła ani dla niego ani dla każdego dupka w tej szkole. Odwróciłam się i chciałam już wyjść, gdy...
-Szkoda, bo wiem gdzie jest księga-zatrzymałam się. Jeśli to kolejny numer z jego strony to nie wiem co mu zrobię.
-Usiądź, to ci powiem-odwróciłam się niechętnie. Blondyn poklepał wolne miejsce kolo siebie. Ja tylko przewróciłam oczami i usiadłam czując się nie komfortowo. Mam przeczucie, że on coś knuje.-Mogę zdobyć tą księgę, jeśli...-przerwał wpatrując się we mnie. Podniósł swoje palce i delikatnie obją moją twarz. Zmarszczyłam brwi na ten gest. On tylko się uśmiechnął lekko.
-Odwal się ode mnie!-szybko wstałam z łóżka z mordercym wzrokiem i wysłam.
Nie będzie mi tu szantażował jakiś dupek. Jeśli myśli, że sama nie potrafie znaleźć głupiej księgi, to się myli. Potrafię. Wuj mnie nauczył jednej rzeczy. Nie przyjmuj pomocy od osoby, której nie ufać. A Smok jakoś nie przekonuje mnie do, żebym mu zaufała. Jaki ma w tym cel? Myśli, że nie zauważam jak się do mnie przystawia?

*POV DRACO*
Kurwa! Kurwa! Kurwa! Znów uciekła! Po dobroci się nie da. Może... W tym momencie spojrzałem na różdzkę. Nie. Nie będę przez jakąś laskę mornować czarów. Może ją odpuszcze... Widać, że mnie nienawidzi i zapewne bym ją zostawił, ale... Ma coś w sobie. Nie wiem czy to, że wydląda jak anioł, ale charakter to nie ma go, czy dlatego, że to córka Czarnego pana... Nie wiem już sam. Nie mam pojęcia co robić. Co mam zrobić, żeby mi zaufała?

*POV EMILY*
Jestem w pokoju razem z Ashley. Ona tylko mi pozostała. Tylko z nią mogę normalnie porozmawiać. Ale czy powiedzieć jej o moich przeczuciu? Nie! To zbyt ryzykwne!
-Dobra, dziewczyn nie ma, więc mów-powiedziała dziewczyna siadając na moim łóżku zwracając moją uwagę. Aktualnie leżałam na swoim łóżku i czytałam jakąś książkę. Nawet nie wiem o czym jest ona. Nie mogę się skupić na niej.
-Byłam u Majfoy'a-odpowiedziałam bez emocji wracając do czytania.
-U Draco?-zdziwiła się.-Co od ciebie chciał?-wypytywała.
-Szczerze?-odłożyłam książkę i podniosłam się.-Nie wiem. Chciał mnie znów pocałować-spojrzałam na przyjaciółkę.
-Znów?-powturzyła to otwierając rzerzej oczy niedowiedziając.
-Tak, znów-przewrócciłam oczami widziąc minę Ashley.-Tydzień przed balem poszłam do łazienki i pomyliłam je. Wtedy w niej był Draco i pogadaliśmy się-omijam szczegóły, bo nie mam jakoś tłumaczyć czemu Draco rozwalił lustro czy czemu płakał.-I mnie pocałował-zwrociłam ramionami.
-A ty?-widać, że Ashley jest z tej trójki normalna. Znaczy stąpa mocno po ziemi. Nie marzy o niewiadomo co, lecz myśli rozjonalnie.
-Dałam mu z liścia i uciekłam-ponownie zwróciłam ramionami.
-Czemu nie powiedziałaś nam tego?-zapytała wstając z mojego łóżka i poszła zapalić światło, bo trochę jest ciemno.
-Bo wiem jak zareagujecie-odparłam.
-Dobra, rozumiem, że Terese nie powiedziałaś-razem zaśmialiśmy się. Oboje wiemy jak ta dziewczyna reakuje na takie rzeczy. Może trochę jest szalona, ale lubie ją.
-Po prostu wujek mnie tak nauczył. Nikomu nic nie mów-Przypomniałam sobie jego słowa patrząc na zdjęcie na nocnej szafce koło mojego łóżka. Jest tam ja i wujek, a za nami parorama Londynu. Uśmiechnęłam się lekko. Tęsknie za nim.
-Widzie, że twój wujek jest dla ciebie bardzo ważny-powiedziała przyjaciółka siadając koło mnie.
-To on mnie wychowywał, gdy...-przerwałam zabierając zdjęcie.-...gdy moi rodzice zgineli-łzy same leciały. Może nie pamiętam noich rodziców. Nawet nie wiem jak oni wyglądają. Nie mam ich ani zdjęć ani pamiątki.-Podobno jestem tak uparta jak mój ojciec-zaśmiałam się przez łzy.
-Hej-automatycznie przytuliła mnie czarodziejka.-Masz jeszcze nas-uśmiechneła się lekko.-No i jeszcze Harry'ego-zabawnie podniosła brwi.
-Zamkni się z tym-zaśmiałam się ocierając swoje łzy.

Ostatnia część XVII rozdziału
Widziałam wasze komentarze, jak np. "kiedy next?" itp.
Ponieważ byłam we Włoszech i nie miałam jak dodać rozdziału (opróc stacji bensynowej, ale byłam tylko na chwilę, bo matocykliści muszeli zadankować)
Tak, bylam na Monte Cassino
No, ale nie poradze, że nie miałam neta
Do następnego

Nie Bój Się /Draco Malfoy ✔  TOM IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz