ROZDZIAŁ XV (cz.I)

5.7K 283 29
                                    

*POV DRACO*
-Jak idzie pilnowanie córki Pana?-zapytał Snape stojąc przed biurkiem przeglądając jakieś papiery.
-Dobrze-pomijam szczegóły.
-Dobrze?-powtórzył tym razem patrząc na mnie tymi zimnymi czarnymi oczami. Głośno przełknąłem ślinę.-Po tobie spodziewałem się innej odpowiedzi-wrócił do przeglądania papierów.
-Z Emily jak naradzie nie mam żadnych problemów. Nie podejrzewa mnie o to, że jestem śmiercożercą-i oby nie podejrzewała.
-Dobrze-bez patrzenia na mnie pomachał ręką, abym opuścił jego gabinet. Wstałem, zabrałem torbę i wyżłem.
Kieruje się do klasy w której mam lekcję. Wróżbiarstwo. Nie jestem w tym dobry. Kto na zdrowym umyśle chciał widzieć jego przyszłość w małej szklanej kuli? Mówi się, że w Hogwardze są najlepsi nauczyciele. Fakt, są. Ale jednak nie rozumiem dlaczego mamy lekcję wróżbiarstwa. Co mi to da? Przecież nie będę walczył z wrogiem wróżąc. To śmieszne.
Jestem na schodach. Wyciągam telefon, aby sprawdzić która godzina. Zaraz będzie lekcja. Zauważam Emily. Nie wiem czy będzie chciała ze mną gadać. W końcu wczoraj widziała mnie jak... Nieważne. Raz się żyje.
-Cześć-poszedłem do niej.
-Hej-odpowiedziała bez żadnych emocji. Jakby gadała z kimś innym. Jakby to co widziała wczoraj nie wywarło żadnej emocji. Kurwa, co ja plotę?!
-Chciałbym pogadać o wczorajszym dniu-nie wiem czemu, ale czuje, że muszę jej to wytłumaczyć. Nie mam pojęcia dlaczego. Przecież nikomu się nie tłumacze, ale jej chyba muszę. Nie chcę, żeby pomyślała, że szukam okazji, żeby zaliczyć. Chodź to prawda. Prawie każdą laską z Hogwartu spałem. Muszę przyznać, że dwie dziewczyny którymi spałem były boskie w łóżku. Chyba Stella i Ashley (nie pamiętam). Nie, stop. Nie czas i miejsce na wspominki.
-Nie interesuje mnie twoje życie, Draco-wykrzywiła się.
-Okay-tylko tyle odpowiedziałem. Nie wiem co powiedzieć. Myślałem, że będzie mnie wyszywać. A tu proszę.
-Jeszcze coś?-spytała moją uwagę.
-Nie, nic-mruknąłem.
-Świetnie. Mogę już iść na lekcję?-zapytała składając rękę na rękę z minął wcieką. Nie powiem, podoba mi się jak jest zła.
-Panie przodem-przepuściłem ją.
-Jaki dżentelmen-zakpiła.
***
Lekcje mijają długo. Bardzo długo. Jeszcze pięć minut. Pięć długich minut. Obserwuje Em jak co dzień. Przynajmniej mam przyjemności z jej obserwowania. To fakt. Te jej nogi. Szkoda, że nie złamała zasad i założyła bluzkę z dekortem. O tak, przydałoby się. Ale przynajmniej mam jej zdjęcie na telefonie. Zrobiłem je w dniu balu, jak spała w moim łóżku. Tak pięknie wyglądała. Nie rozumiem dlaczego mnie oddala od siebie. Chce być blisko niej. Chce czuć ją. Chce chłonąc jej zapach. Ile bym dał.
Zadzwonił dzwonek-koniec ostatniej lekcji. Spakowałem się powoli. Poczekam na Emily. Mam plan jak ją zdobyć. Przecież jest dziś mecz quidditch. Zaproszę ją i szybko zmykam na trening przed meczem. Siedziała z Harry'm, wytrzymałem jakoś to. W meczu dokopie Potter'owi. Nie oddam nikomu Em. Nawet jeśli mam ją obronić własną piersią. Chwila, co?! Muszę do wszystko poukładać. Czy jestem zazdrosny?

*POV EMILY*
-Em, właśnie bym zapomniał-przypomniał się Harry.
-Tak?-zapytałam zaciekawiona o co chodzi.
-Chciałem cie....
-Em, możemy pogadać?-zapytał głos za moimi precami znany mi głos przerywając Harry'emu.
-Co znowu chcesz?-odwróciłam się wkurzona już tą osobą. Jest denerwujący. I to bardzo.
-Chcesz może idź na mecz?-zapytał uradowany. Czy o żarty robi?
-Nie-odparłam zabierając swoją torbę i wychodząc z klasy zostawiając chłopaków. W ułamku sekundy zauważyłam, że Draco się wciekł. No i dobrze. Nie jestem laską, która pcha się do łóżka chłopaka. Chce tak się bawić? Niech się tak pobawimy.

Hej, sorry, że nie było rozdziału
A ten jest krótki jeszcze
No, ale bywają takie dni, że jest myśl, a czasami nie ma
Tak więc, komentujcie i oceniajcie
Do następnego ;)

Nie Bój Się /Draco Malfoy ✔  TOM IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz