Rozdział 30

5.2K 315 8
                                    

- Chloe...

- Nie mów nic - poprosiłam chłopaka. Nie chciałam, żeby zaraz po przebudzeniu zmuszał się do niepotrzebnych słów oraz ruchów. Musiał odpoczywać, a ja byłam po to, żeby mu w tym pomóc. 

- Przepraszam. - Wyszeptał nie zwracając uwagi na moje wcześniejsze słowa. 

- Powiedziałam, że masz nic nie mówić. Musisz wydobrzeć, żeby wszystko mi wytłumaczyć, bo do tej pory nie wiem co się wydarzyło. Musisz wyleczyć się do końca, żebym mogła pobić cię na śmierć. - Wymusiłam uśmiech. Chłopak odwzajemnił uśmiech mocniej ściskając moją dłoń. Nie mogłam już dłużej wytrzymać, więc nachyliłam się nad nim i złączyłam nasze usta w delikatnym, ale stanowczym pocałunku. Brakowało mi tego. Naprawdę brakowało mi tej bliskości. 

   Półgodziny później byłam zmuszona do opuszczenia pomieszczenia, ponieważ lekarz musiał wykonać pozostałe badania, a poza tym Ethan musiał odpoczywać. Nie chciałam męczyć go zaraz na wstępie, bo tak jak powiedziałam wcześniej - musiał odzyskać siły, żebym mogła mu później skopać tyłek. 

   Gdy wyszłam z pomieszczenia dostrzegłam Minho i Sarę rozmawiających z dziewczyną o fioletowych włosach. To dziwne, bo nigdy nie widziałam Sary, żeby rozmawiała z kimś o takim kolorze włosów. Przynajmniej nigdy nie wspominała mi, że poznała jakąś koleżankę. Ale chwila! Dziewczyna o fioletowych włosach... Fioletowe włosy... Włosy... Fioletowe... Dziewczyna... Ethan... Fioletowowłosa i Ethan...  
  Po tym, jak przypomniałam sobie gdzie widziałam już podobną dziewczynę zaczęła się zbierać we mnie złość. To niemożliwe, że przyszła do szpitala. Czyżby dalej spotykała się z Ethanem? W mojej głowie ponownie zaczęło zbierać się mnóstwo pytań. 

- Co ona tutaj robi?! - zareagowałam podchodząc bliżej rozmawiającej trójki. 

- Chloe to jest... - zaczął Minho, ale przerwałam mu. 

- Wiem kim ona jest. 

- Wiesz?! - fioletowa lala i Azjata zapytali równocześnie. 

- Tak, wiem. Dziewczyna, z którą zdradził mnie Ethan. - Odpowiedziałam. Minho uderzył się otwartą dłonią w czoło, po czym powiedział:

- Nie, mylisz się. Ethan cię z nią nie zdradził. Źle wszystko odebrałaś. 

- Ja się nie mylę, to najwidoczniej wy wprowadzacie mnie w błąd. Mogę wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi? Czy ktoś w końcu wytłumaczy mi tą całą szopkę?! - wrzasnęłam i skierowałam się do wyjścia. Nie chciałam słyszeć całej prawdy w tamtym momencie. Nie, kiedy od przebudzenia się Ethana minęło zaledwie trzydzieści minut. Nie chciałam psuć sobie tak wspaniałej chwili. Nie chciałam, żeby ktokolwiek mi ją zepsuł. 

  Wyszłam do parku znajdującego się przy szpitalu, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Wokół było pełno pacjentów z opiekunami, ale nie zwracałam na nich uwagi. Oni też nie interesowali się mną, więc czemu ja miałam interesować się nimi? 

   Czasami ludzie potrzebują uwagi innych, ale boją się o nią poprosić i kończą tym, że działają sami. Czasami ludzie mimo, że nie potrzebują pomocy ani uwagi zwracają się do innych, zabierając komuś okazję do pomocy. Czasami ludzie interesują się sprawami innych ludzi wtedy, gdy jest to najmniej konieczne. Jednak najczęściej jest tak, że najmniej interesowni są wtedy, gdy najbardziej potrzebujemy ich pomocy, pocieszenia. 

   Nie wiem dlaczego nagle naszła mnie taka myśl. Nie wiem dlaczego zaczęłam myśleć o ludziach i pomocy skoro w tej chwili żadnej pomocy nie potrzebowałam. Jedyne czego było mi potrzeba to spokój i prawda, która musiała jeszcze chwilę poczekać. 

YOU TOOK MY SOUL AWAY ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz