Gdy się uspokoiłyśmy odezwała się Martyna:
- Dobra, czas zadzwonić do chłopaków.Martyna:
- Odliczam od pięciu. Gdy kończe odliczać dzwonimy.
- Dobrze.- odpowiedziała mało przekonująco.
Przyjrzalam się siostrze. Nigdy nie widziałam jej w taki stanie. Ręce się jej trzęsły a na twarzy była cała blada. Wyglądała jakby mieli jej zaraz pobierać krew.
- Misia wszystko dobrze?
- Bardzo się stresuję.
- Wyluzuj.- posłałam jej pocieszający uśmiech.- Jakby nie chcieli żebyśmy dzwoniły to by nie dawali nam karteczek z ich numerami i nie prosili o to.
- No dobra.- uspokoiła się troche uff...już myślałam że zaraz zejdzie z tego świata.
- Odliczam i dzwonimy. Pięć, cztery, trzy, dwa, jeden, zero start [xd].
Ledwo miną pierwszy sygnał a już odebrał. Serio siędzi tylko na tym telefonie?!
- Halo?
- Hej, tu Martyna. Dałeś mi na kartce twój numer telefonu.
- Już myślałem, że nie zadzwonisz.
- Co?!
- Powiedziałem to na głos prawda?
- Ymm tak- powiedziałam powstrzymując śmiech.
- Przechodząc do rzeczy..-przerwałam mu
- Mam się bać?
- Nie raczej nie... Chciałabyś jutro się ze mną spotkać?
- Co?!- znowu to krzyknęłam.
- Jak nie chcesz to jakoś wytrzymam.- Co? On mówi, że może jakoś wytrzyma bez spotkania ze mną?
- Chyba żartujesz! Oczywiście, że chcę!
- To super. Jutro o 13 w parku?
- Mi pasuje a teraz muszę się przeprosić ale mama woła mnie na kolację.
- Smacznego i miłych snów księżniczko.
- Dziękuję. Tobie też kolorowych papa.
Nie wierzę. Ogarnęłam się i poszłam na kolację.Natalia:
Nie usłyszałam nawet jednego sygnału a on odebrał. Bez komentarza.
- Słucham?
- Przeszkadzam?
- Natalia?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Tak.
- Uf...w końcu zadzwoniłaś.
- Czekałeś?
- Od samego koncertu. Masz ochotę pójść jutro ze mną do kina?
- Z tobą zawsze!
- To się cieszę. Spotkamy się koło starbuksa o 13:30 ok?
- Jasne. Przepraszam cię ale muszę już kończyć i iść na kolację.
- Śpij dobrze księżniczko.
- Ty też książe. Paa
- Do jutra.- powiedział i się rozłączył.
Podłączyłam telefon i zeszłam na dół do kuchni, choć nie miałam ochoty nic jeść. Żeby nie było zjadłam trochę tosta i wróciłam do pokoju. Wykonałam wieczorną rutynę i położyłam się na łóżku wyobrażając sobie jutrzejsze spotkanie z Charlim. Nie wiem nawet w którym momencie zasnęłam.Martyna:
Natalia nie zjadła całej kolacji i bardzo szybko wróciła na góre. Troche mnie to nie cierpliwi bo ona kocha tosty ale później to sprawdzę.
Gdy skończyłam swoją porcję odłożyłam talerz do zmywarki i poszłam do swojego pokoju jednak najpierw wstąpiłam do sis. Zobaczyłam, że śpi więc wróciłam do mojego pokoju i poszłam w ślady tego śpiocha. Rzuciłam soę na łóżko i odpłynęłam do krainy snów.
Obudziłam się o 9. Dlaczego tak późno?! Przecież mam tylko cztery godziny na zebranie się. Zawsze wstaję przed 7 ale nie będe wnikać. Po porannej toalecie wybrałam się do pokoju Natalki myśląc, że zastanę ją śpiącom co najwyżej w piżamie ale się myliłam. Była już ubrana i kończyła makijaż. Ludzie nie wierzę moja siostra wstała przed 9!! Opowiedziała mi całą rozmowe z Charlim a ja tak samo jej z Leo.
Zjadłam szybko płatki na mleku i poszłam się szykować na spotkanie. Założyłam crop top'a z modnym wzorkiem, spodenki z wysokim stanem (nie lubię jak widać mi połowę brzucha) i czarne vansy oraz różnego typu dodatki.Wyszłam z domu o 12:30 i punktualnie doszłam do parku gdzie na jednej z ławek czekał Leoś....
Elo melo. Jest 5 rozdział. Jej. Przepraszam że znowy tak późno (niektórzy bardzo się niecierpliwili prawda Wiktoria? 😂😂) w każdym razie usunęło mi się jak już kończyłam pisać o musiałam od nowa. 1kom=motywacja. Zapraszam do : HappyQueen1
xxtakwikaxx
Pozdrawiam 😘😘
Następny rozdział nie wiem kiedy.
CZYTASZ
Nasze Księżniczki |Bars and Melody (Zakończone) ✔
FanfictionMartyna i Natalia. Siostry a zarówno najlpsze przyjaciółki. Często się przeprowadzają co wiąże się z brakiem stałego miejsca zamieszkania jak i większych znajomości. Pani Anna, mama dziewcząt, dostaje oferte dobrze płatnej pracy. Problem jest jeden...