Martyna i Natalia. Siostry a zarówno najlpsze przyjaciółki. Często się przeprowadzają co wiąże się z brakiem stałego miejsca zamieszkania jak i większych znajomości. Pani Anna, mama dziewcząt, dostaje oferte dobrze płatnej pracy. Problem jest jeden...
Gdy się uspokoiłyśmy odezwała się Martyna: - Dobra, czas zadzwonić do chłopaków.
Martyna: - Odliczam od pięciu. Gdy kończe odliczać dzwonimy. - Dobrze.- odpowiedziała mało przekonująco. Przyjrzalam się siostrze. Nigdy nie widziałam jej w taki stanie. Ręce się jej trzęsły a na twarzy była cała blada. Wyglądała jakby mieli jej zaraz pobierać krew. - Misia wszystko dobrze? - Bardzo się stresuję. - Wyluzuj.- posłałam jej pocieszający uśmiech.- Jakby nie chcieli żebyśmy dzwoniły to by nie dawali nam karteczek z ich numerami i nie prosili o to. - No dobra.- uspokoiła się troche uff...już myślałam że zaraz zejdzie z tego świata. - Odliczam i dzwonimy. Pięć, cztery, trzy, dwa, jeden, zero start [xd]. Ledwo miną pierwszy sygnał a już odebrał. Serio siędzi tylko na tym telefonie?! - Halo? - Hej, tu Martyna. Dałeś mi na kartce twój numer telefonu. - Już myślałem, że nie zadzwonisz. - Co?! - Powiedziałem to na głos prawda? - Ymm tak- powiedziałam powstrzymując śmiech. - Przechodząc do rzeczy..-przerwałam mu - Mam się bać? - Nie raczej nie... Chciałabyś jutro się ze mną spotkać? - Co?!- znowu to krzyknęłam. - Jak nie chcesz to jakoś wytrzymam.- Co? On mówi, że może jakoś wytrzyma bez spotkania ze mną? - Chyba żartujesz! Oczywiście, że chcę! - To super. Jutro o 13 w parku? - Mi pasuje a teraz muszę się przeprosić ale mama woła mnie na kolację. - Smacznego i miłych snów księżniczko. - Dziękuję. Tobie też kolorowych papa. Nie wierzę. Ogarnęłam się i poszłam na kolację.
Natalia: Nie usłyszałam nawet jednego sygnału a on odebrał. Bez komentarza. - Słucham? - Przeszkadzam? - Natalia?- odpowiedział pytaniem na pytanie. - Tak. - Uf...w końcu zadzwoniłaś. - Czekałeś? - Od samego koncertu. Masz ochotę pójść jutro ze mną do kina? - Z tobą zawsze! - To się cieszę. Spotkamy się koło starbuksa o 13:30 ok? - Jasne. Przepraszam cię ale muszę już kończyć i iść na kolację. - Śpij dobrze księżniczko. - Ty też książe. Paa - Do jutra.- powiedział i się rozłączył. Podłączyłam telefon i zeszłam na dół do kuchni, choć nie miałam ochoty nic jeść. Żeby nie było zjadłam trochę tosta i wróciłam do pokoju. Wykonałam wieczorną rutynę i położyłam się na łóżku wyobrażając sobie jutrzejsze spotkanie z Charlim. Nie wiem nawet w którym momencie zasnęłam.
Martyna: Natalia nie zjadła całej kolacji i bardzo szybko wróciła na góre. Troche mnie to nie cierpliwi bo ona kocha tosty ale później to sprawdzę. Gdy skończyłam swoją porcję odłożyłam talerz do zmywarki i poszłam do swojego pokoju jednak najpierw wstąpiłam do sis. Zobaczyłam, że śpi więc wróciłam do mojego pokoju i poszłam w ślady tego śpiocha. Rzuciłam soę na łóżko i odpłynęłam do krainy snów. Obudziłam się o 9. Dlaczego tak późno?! Przecież mam tylko cztery godziny na zebranie się. Zawsze wstaję przed 7 ale nie będe wnikać. Po porannej toalecie wybrałam się do pokoju Natalki myśląc, że zastanę ją śpiącom co najwyżej w piżamie ale się myliłam. Była już ubrana i kończyła makijaż. Ludzie nie wierzę moja siostra wstała przed 9!! Opowiedziała mi całą rozmowe z Charlim a ja tak samo jej z Leo. Zjadłam szybko płatki na mleku i poszłam się szykować na spotkanie. Założyłam crop top'a z modnym wzorkiem, spodenki z wysokim stanem (nie lubię jak widać mi połowę brzucha) i czarne vansy oraz różnego typu dodatki.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wyszłam z domu o 12:30 i punktualnie doszłam do parku gdzie na jednej z ławek czekał Leoś....
Elo melo. Jest 5 rozdział. Jej. Przepraszam że znowy tak późno (niektórzy bardzo się niecierpliwili prawda Wiktoria? 😂😂) w każdym razie usunęło mi się jak już kończyłam pisać o musiałam od nowa. 1kom=motywacja. Zapraszam do : HappyQueen1 xxtakwikaxx Pozdrawiam 😘😘 Następny rozdział nie wiem kiedy.