Rozdział 21

141 5 12
                                    

Siedzieliśmy tak w romantycznym nastroju dopóki nie pojawiły się komary. Wróciliśmy do hotelu, wziełam szybki prysznic, położyłam się do łóżka wspominając co się dzisiaj wydarzyło. Pamiętam tylko, że drzwi się otworzyły, jakiś ktosiek się kołomnie położył i zasnęłam.

...rano...

Poczułam ciepłą rękę w swojej talii, tak to jest Leo. Miałam otwierać oczy ale chłopak się podniósł i zaczął rozmawiać przez telefon.
- Czego? Normalni ludzie jeszcze śpią.- oho będzie bardzo przyjemna rozmowa.
-...
-Ee Nadia?- to teraz da mu popalić

-...

- No sory późno poszliśmy znaczy..- jak to zabrzmiało?[oczywiście to komentuje Martyna~ od autorki:*]

-...

- Nie Nadia, NIE!! My nic takiego nie robiliśmy. Z Charlim przygotowaliśmy niespodziankę dla dziewczyn i późno poszliśmy spać. Ale tak swoją drogą nie bój się zawsze pamiętam.- o czym pamięta?
-...
- Każdy ma swoje tajemnice.- żebyś wiedział.
-...
- Nie przeszadzaj, ale już kończe, bo Tynka się budzi.- no tak musiałam się ruszyć i zaśmiać.

Czy oni zawsze prowadzą takie konwersacje? Śmiać mi się chce jak ich słucham.
- Kochanie śpisz?- oj dziękuję Lełosiu, że pytasz.
- Która godzina?- przypomniałam sobie o zbiórce.
- Też cie miło widzieć. Godzina jest 10:58:34.
- Cześć. Muszę szybko iść na śniadanie bo się spóźnię.
- Gdzie się spóźnisz?
- Na zbiórkę harcerską.- otwiera buzię żeby coś powiedzieć ale mu nie pozwalam.- Jak tu mieszkałam to należałam do harcerstwa ZHR i dzisiaj idę odwiedzić druhny o 12:30.
- To nie zadaję więcej pytań tylko chodźmy na śniadanie.
- Dobrze ty mój bobrze.- powiedziałam po polsku a on się skrzywił.- To idziemy.
Wykonaliśmy poranne rutyny (każdy swoją xd) i już mieliśmy wychodzić ale ja musiałam coś odwalić. Złapałam bruneta za rękę i odwróciłam w moją stronę. Staliśmy tak blisko siebie, że czułam jego oddech na szyi.
- Dziękuję za wczoraj, jeszcze nikt nie przygotował dla mnie takiej niespodzianki.
- Miło słyszeć.
Przybliżył się do mnie jeszcze bliżej i zaczął mnie całować. Staliśmy tak chwilę ale nie chętnie musieliśmy się od siebie odsunąć i iść na to śniadanie. W restauracji hotelowej był jednym słowem szwecki stół. Od bułeczek po owoce morza. Taki wybór, że nie mogłam się zdecydować ale wybrałam pierogi z jagodami. Bardzo oryginalne śniadanie.
Razem z Natalią poszłyśmy i już o 12:25 byłyśmy na miejscu zbiórki. Wszystkie dziewczyny bardzo ciepło nas przywitały. Długo rozmawiałyśmy potem była gra terenowa i pożegnanie. Dostałyśmy cudne prezenty. [Chciałam wkleić zdjęcie ale nie mogę znaleźć mojej pamiątki o której mowa:( ]
Jest to serce wycięte z kory drzewa. Prześliczne. Wróciłyśmy do hotelu na umówioną godzinę a mianowicie 15. Dopakowałam swoją walizkę i byłam gotowa do wyjazdu. Teraz jedziemy do Krakowa, Warszawy a nakońcu Rzeszów. [To moja własna kolejność xd. Nwm jak naprawde jeździli]. Może dojedziemy przed północą do hotelu. Wygramoliłam się z pokoju hotelowego i wziełam się za znoszenie walizki ze schodów. Poczułam czyjąś ręke na plecach.
- Pomóc ci z walizką?- zapytał mój Leoś i cmoknął mnie w policzek.
- Nie chcę cię obciążać.
- Dla mnie wykonywanie twoich niektórych obowiązków to zaszczyt.
- Jak tak nalegasz to prosze.- podałam walizkę. Obejrzałam się czy nikt nie idzie i pocałowałam Barsa.
Ruszyliśmy w stronę autokaru i po chwili już znaleźliśmy się w swoich pokojach i opowiadałam brunetowi na czym polega harcerstwo a potem co robiłyśmy na dzisiejszej zbiórce.
- Wiesz co?
- Hym?
- Jak już będziemy w domu to założymy własną drużynę a potem ją będą prowadzić nasze dzieci i tak dalej.
- Nawet ciekawy pomysł ale z tą drużyną trzeba troche poczekać bo zanim wszystko się pozałatwia to zdążę się zestarzeć.
- Dobrze ale z kim chcesz spędzić starość?- o co mu chodzi?
- No nie wiem czy znasz ale jast taki jeden Leondre który bardzo zawrócił mi w głowie a ty?
- Kilka tygodni temu poznałem taką dziewczynę o ślicznych bląd włosach, brązowych oczach, zajebistym charakterze i humorze. Mażę, żeby spędzić z nią cale moje życie.
- To powodzenia.- cmoknełam go w policzek.- a teraz chodźmy spać bo jutro o 13 macie m&g i musisz być w pełen sił.

Natalia:
Spakowałam walizkę i chciałam ją znieść ale Charlie się uparł, że to on musi mi ją nieść. No nich mu będzie. Oddaliśmy klucze od pokoi i ruszyliśmy w stronę autokaru i tak rozeszliśmy się do swoich pokoi. Czyli Martyna z Leo a ja z Charlim. Mamy (Victoria,Karen) chłopaków na parterze. Siedziałam z Melodym i rozmawialiśmy o mało istotnych rzeczach. Do pokoju weszła pani Karen.
- Hejka golombeczki.
- Siemka.- blondyn widział, że jestem zakłopotana i nie wiemdziałam co powiedzieć i jestem mu wdzięczna za wyręczenie od odpowiedzi.
- Słuchajcie. Nudziło się mi i Victorii i byłyśmy w jakimś sklepie to był ymm. Maste.. Miste..
- Majster?
- O tak! Kupiłyśmy tam grila do samochodu w naszym przypadku do autobusu. Choźcie to zrobimy, jak narazie nie wołajcie Martyny i Leo bo śpią.
- Dobrze.
- Jest tylko jeden problem bo jest mało widelców.
- Damy sobie jakoś rade.- już jestem bardziej śmiała.
Zeszliśmy do 'kuchni' i przygotowywaliśmy kiełbaski. Zaczynaliśmy już jeść jak do pomieszczenia weszli Leo i Marti. Owszem przygotowaliśmy dla nich kiełbaski ale bez sztućców.
- Dzięki za kiełbase, moge poprosić widelec?- ta inteligentna Martyna.
- My jesteśmy VIP'ami i jemy widelczykami (pozdrawiam HappyQueen1 😂😂)
- A okej to czym mamy jeść?- dołączył się Leo
- Weźcie sobie sobie dwie kromki chleba do środka kiełbaskę i po problemie.

Charlie:
Ale Natalka pocisneła tym tekstem. Ale później wszyscy siedzieli cicho i jedli swoją porcje.
- Charli i Leo jak zjecie to przyjdźcie do naszego pokoju a wy dziewczynki na góre dobrze?- dziewczyny kiwneły głowami. Nie mam pojęcia co od nas chcą, więc zrobiłem tak samo jak dziwczyny.
Położyłem się na łóżku mojej mamy a Leo rozsiadł się na fotelu masującym.
- Dobrze, że przyszliście chłopcy.
- Co macie nam takiego ważnego do powiedzenia?- Leo- prosto i na temat.
- Chodzi nam o to.- chwile przerwała moja mama.- Bardzo polubiłyśmy Martynke i Natii.- mamuś co za zdrobnienia.
- Prosimy was, widzimy, że wam na nich więc tego nie spieprzcie.- jak tak mówi Victoria to serio jest poważne.
- My wiemy i wy wiecie, że nam na nich cholernie zależy więc nie ma obaw.- ale jestem mądry.
- No wiemy, ale nie dawajcie im powodów do zazdrości przy fankach bo wiecie jak to może wszystko wyglądać.
- Wiemy. Ja Leondre Antonio Devries przysięgam, że nie pocałuję żadnej fanki w policzek i nigdzie indziej.- jebne zaraz ze śmiechu. Tsa teraz moja kolej, egh.. .
- Ja Charli Joe Lenehan Green przysięgam iż nie dam nigdy żadnego powodu do zazdrości mojej ukochanej Natalii Mulawce.- chyba zaczne pisać wiersze.
- Dobra wszystko jest nagrane więc możecie gnać po schodach do swoich księżniczek.- widziałem jak nasze rodzicielki zwijają się prawie ze śmiechu. Już nie miałem sił się kłucić, więc tylko machnołem ręką i wyszedłem. W pokoju zastałem już słodziutko śpiącą Nacie. Moją Nacie. Aww musze cyknąć jej fonke, ewentualnie piętnaście.

Natalia:
Siedziałyśmy z Martyną a ja jej opowiadałam historię jak to Charlie spytał się mnie czy z nim będe. Gdy skończyłam chłopaki jeszcze nie wróciły, więc wróciłam do pokoju i się umyłam a następnie jak natura ludzka XXI wieku prowadzi [brakuje mi już słów] sprawdziłam wszystkie social media i poszłam spać. Słyszałam jeszcze jak drzwi się otwierają i chwile później słychać dźwięk aparatu. Charli pewnie robi sobie zdjęcia. Usnełam potem już na dobre usnełam.

Jupi hej! Zwlekałam Z rozdziałem ale nie chciało mi się pisać. Przyznaję się bez bicia!!
Dziękuję wam z całego mojego dobrego serduszka za 1.03K ❤❤. Niech wam Bóg wynagrodzi w dzieciach. Nie no to tylko żarcik.
Jest sprawa o której zapomniałam wam powiedzieć albo już mówilam nwm ale powtórzę jeszcze raz. W dniach 27.06-15.07 br. Nie będą się ponawiać rozdziały ponieważ jadę na obóz na Mazury z harcerstwa. Będzie ktoś oprócz HappyQueen1 ?
Ostatnio nie wyszło więc jeszcze raz. Ja tutaj na samym dole napiszę ''0'' a potem wy w komach odliczacie. Dziękuję wam za wszystkie miłe słowa❤❤😘

0

Nasze Księżniczki |Bars and Melody (Zakończone) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz