-Jak zjadłaś to idziemy powiadomić reszte o trasie...
Natalia:
- Cześć wszystkim.
- Siemanko. Mi się zdaje, czy wy nie w humorze?- pyta Martyna.
- No, można tak powiedzieć.- ciekawe co odpowie.
- Tylko nie mówcie, że ciąża!- wszystkiego bym się spodziewała, ale nie takiej odpowiedzi.
- Nie!!- krzyknełam razem z Charliem.
- To co?- pyta zdezorientowany Leo.
- Mamy trase na początku września.
- Jak to?!
- Nad ranem dzwonił do mnie Simon i coś tam gadał. Nie pamiętam dokładnie co bo byłem zaspany. Zadzwoń do niego to się dowiesz.
- No nie. Pierwszy raz nie cieszę się że spotkam BaMbinos.- mówi Leondre z niedowuerzaniem na twarzy.
- No, no. Bywa.- jak ja kocham pocieszać ludzi. W szczególności. mojego. przyszłego. szwagra.
- Idziemy gdzieś?
- Ja bym sobie kupiła sukienke i plecak do szkoły oraz kilka innych rzeczy.- może sis ma rację?
- No pasowałoby.
- To zbierajcie się, za pół godziny jedziemy.- wtrącił się brunet.
- Pół godziny to ja prostuje włosy.
- To za godzine.- już nie są zadowoleni że jedziemy na zakupy.Martyna:
Super. Po prostu zajebiście. Pierwszy dzień w szkole z nami będą a później jadą w trase. Ciekawe ile ich nie będzie. Zapewne będziemy musiały się same błąkać po szkole jak święte krowy. Przecież nikogo nie znamy. Ale koniec! Przecież zostały jeszcze jakież dwa tygodnie. Może się wszystko zmienić. Odwołają trase.... Nie oszukuj się Martyna! Jesteś zazdrosna.
Jak narazie jedziemy na zakupy do szkoły. Dodać tylko posta na fb "#back_to_school" i wszystko skleja się w jedną kupe (nie patrząc jak to brzmi xd~nami)
Wchodze do pokoju Leondre i teraz stwierdzam że nie mam się w co ubrać. Dzisiejsza pogoda ciepłem nie grzeszy. Wiem! Kiedyś zostawiłam tu moje czarne spodbie z dziurami to wezme je i do tego zabiore Leondre bluze z jego sklepu "Bars&Melody" i picuś glancuś. Robie delikatny makijaż i jestem gotowa.
Zeszłam na dół i nie było tylko Charliego.
- Już jestem!- o wilku mowa.
- To autobusem czy na piechotke?
- Ee raczej autobus, trochę noga mnie boli.- jak ja kocham kłamać.
- No to ruchy za pięć minut na przystanek musimy dotrzeć.*
- To najpierw do...
- H&M!- nie dane było skończyć mojemu, kochanemu chłopakowi.
Ustaliliśmy, że ja z Leo idziemy w swoją strone a pozostała dwójka w swoją.
- No nie, tylko nie to. Boże za jake rzeczy ta kobieta??
- Oj ciesz się.- posłałam mu buziaka.
Weszliśmy do sklepu i od razu w oczy rzuciła mi się czarna sukienka do kolan, bez ramiączek. Po prostu cudo!Podsumowując nasze zakupy, tsa nasze.. Moje i Natalii kupiłyśmy w ciul dużo sukienek i plecaki, i różne przybory do szkoły. Po powrocie do domu oglądneliśmy jakiś film i zamówiliśmy pizze.
Najgorsze jest to, że do chłopaków ktoś tam zadzwonił i muszą jechać w trase już jutro rano. Wzieli się za pakowanie i pomogłyśmy im. Koszmarnie im to szło.
Gdy sie z tym uporali, nadszedł czas na pożegnania. Nienawidze pożegnań. Obie chciałyśmy sie nimi nacieszyć.
Przytulałam sie do Leo chyba 1,5h. Gdy już musieli iść spać się wyspać był ostatni pocałunek.2 dni później
Natalia:
Zaczął mi dzwonić telefon. Dokładniej to przyszedł sms. Odblokowałam ekran i myślałam, że coś sobie zrobie. Z numeru Charliego, zostało wysłane zdjęcie rozbitego autokaru i zmasakrowane ciała chłopaków. Zaczełam płakać i rzucać wszystkimi przedmiotami jakie miałam pod ręką.
Do pokoju weszła zdezorientowana Martyna.
Po zobaczeniu wiadomości również się załamała.
Nie wiem jak ona ale ja tak nie chce żyć.
-Martyna, pamiętaj zawsze cie kochałam.
Wybiegłam na ulice, z tego co zauważłam siostra biegła za mną. Jakimś dziwnym cudem nagle na cichej drodze pojawiła się ciężarówka. Jechała z wielką prędkością.
-ja chce z tobą.
Sis podbiegła do mnie, przytuliłyśmy się i gdy już duże auto było blisko, skoczyłyśmy.
Czułam tylko ból i szłam w strone światła...Koniec
************************
Każdy zapewne spodziewał się innego zakonczenia, przepraszam.
Dziękuje za 2,5k wyświetleń
Za każdą gwiazdke i komentarz💕💕
CZYTASZ
Nasze Księżniczki |Bars and Melody (Zakończone) ✔
FanfictionMartyna i Natalia. Siostry a zarówno najlpsze przyjaciółki. Często się przeprowadzają co wiąże się z brakiem stałego miejsca zamieszkania jak i większych znajomości. Pani Anna, mama dziewcząt, dostaje oferte dobrze płatnej pracy. Problem jest jeden...