Rozdział 18

129 7 4
                                    

Wchodząc do hotelu zaczepiła mnie grupka dziewczyn. Zobaczyłem tylko jak Martyna wchodzi do środka i ociera łzy z policzków. Dlaczego ja ją tak ranie?

Martyna:
Nie jesteśmy razem ale widok jego z inną dziewczyną sprawia mi wielki ból. Wiem bardzo dobrze, że to fanki ale nie wiem jak nazwać to uczucie. Egh... Weszłam do pokoju rzuciłam się na łóżko i zasnsełam. Obudziłam się o 17. Zapewne wszyscy są na próbie. Wiem! Pójdę na spacer. Wyszłam i znowu spacerowałam ulicami mojego rodzinnego miasta. Po chwili poczułam tylko ból, krzyki kobiet i później urwał mi się film.

Natalia:
Wróciłam w świetnym humorze lecz on po chwili znikł. Gdzie jest Martyna?! Nie wystarczy jej już przygód? Leo wpadł w panike. Zaczął chodzić po xałym pokoju jak jakiś dosłownie pojeb. Troche śmiesznie to wyglądało ale nie czas teraz na żarty.
- Kufa gdzie ona jest?!- darł się po całym hotelu.
- Leo uspokuj się, najważniejsze zachować teraz spokój.
- Eghh....- warknął pod nosem i położył się na jej łóżku i zapewne przeglądając jej zdjęcia na telefonie. Charli też coś grzebał i poderwał się jak poparzony.
- Ona jest w szpitalu!
- Co?!- zaczełam płakać a Leo już nie było w pokoju.
Jak to się stało. Zaczełam wszystko rozmyślać i nawet nie wiem jakim cudem znalazłam się w szpitalu.
- Dzień dobry jestem siostrą Martyny Mulawki. Gdzie ją znajde?
- Drugie piętro sala numer 69.- egh te skojarzenia...
Rzuciłam do kobiety szybkie dziękuje i już mnie nie było. Zapomniałam o drobnym fakcie. Jesteśmy w Polsce a nie Walii i tak się składa, że chłopaki nie znają polskiego. Zwolniłam kroku, żeby wiedzieli gdzie iść.
Gdy już dotarliśmy, ujrzeliśmy Martynę, która leżała nieprzytomna i podpięta do jakiegoś urządzenia.Leo kucnął przy ścianie i zaczął uwalniać swoje łzy.
- Dlaczego właśnie ona?Dlaczego poszła na ten cholerny spacer?!-wyszlochał brunet.
Nagle z sali, w której leży Martyna wyszedł lekarz.
-Dziewczyna ma tylko obrażenia z tyłu głowy. Została uderzona i straciła przytomność.-
-Czy ja mogę do niej wejść?-zapytał Leo.

Leo:
Wszedłem do sali i ujrzałem tam cały mój świat. Była blada, ale i tak na jej twarzy był lekki uśmiech.
-Księżniczko, proszę obudź się. Zrób to dla mnie, Charliego i Natalii. Nie zostawiaj mnie. Ja cie kocham i wiem, że ty mnie kochasz nie możesz mnie zostawić, nie wyjadę z Poznania dopóki ty nie będziesz przy moim boku. Ja nigdzie się bez ciebie nie ruszam.

Martyna:
Obudziłam się. Czułam wieli ból w głowie. Chciałam otworzyć oczy ale nie mogłam. Co się stało? Usłyszałam, że drzwi się otwierają ciekawe kto to. Ktoś obją moją dłoń. To Leondre? Przecież nie jesteśmy razem. Zaczął do mnie mówić.
-Księżniczko, proszę obudź się. Zrób to dla mnie, Charliego i Natalii. Nie zostawiaj mnie. Ja cie kocham i wiem, że ty mnie kochasz nie możesz mnie zostawić, nie wyjadę z Poznania dopóki ty nie będziesz przy moim boku. Ja nigdzie się bez ciebie nie ruszam.
Poczułam jego ciepło na moich ustach, chiałam oddać pocałunek ale nie mogłam. To co on powiedział na prawdę mnie ucieszyło. On mnie kocha chociaż tyle dobrego dzisiaj.
- Chłopcze musisz już iść.- usłyszałam głos kobiety, zapewne pielengniarki. Chciało mi się śmiać wyobrażając sobie mine bruneta który kompletnie nie rozumie jeszcze polskiego.

Leo:
Do obecnego pokoju mojej księżniczki, Leo ona nie jest twoja (!!), weszła kobieta. Zapewne jest pielengniarką. Zaczeła coś do mnie gadać. No tak zapomniałem, jestem w Polsce i nie wszyscy tutaj umieją mój ojczysty język. Jednak po chwili się poprawiła bo chyba widziała, że niezabardzo czaje polski eh. Pocałowałem ostatni raz na dzisiaj Martyne i wyszedłem. Zaraz po powrocie do hotelu poszłem do pokoju dziewczyn, wziołem koszulkę Tyśki i się w nią wtuliłem wdychając jej zapach. Zasnołem wyobrażając sobie, że jest przy mnie a ja ją chronie od zła tego świata.

Charlie:
Na wszystkich stronach plotkarskich i tego typu na pierwszej stronie jest napisane o Martynie. Zapeene dlatego bo już wszyscy wiedzą, że jest razem z Leo. Jeden ze świadków się wypowiada:
'' Szłam sobie normalnie jak co wieczór alejkami parku. W pewnym momencie usłyszałam jęk i upadające ciało bardzo młodej dziewczyny. Krzyknełam z przerażenia. Momentalnie zadzwoniłam po pogotowie a ono po nie całych 5 minutach byli. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia a sprawcę zamknąć w czyerech ścianach''.
Nie wyobrażam sobie co czuje teraz Leo. Siedzi u niej już od dwóch godzin i do niej gada. Weszła tam jakaś kobieta i zapewne kazała mu już wychodzić.
Martyna wygląda strasznie. Jest cała blada i podpięta do mnustwa rurek, kabli, kroplówki i innych dziwnych maszyn.
Po powrocie do hotelu Leondre wziął jakąś koszulke jego dziewczyny a mojej 'siostry' i z nią zasną w objęciach.Poszłem do Natalii i rozmawiałem z nią do prawie północy. Dużo się jeszcze o nich dowiedziałem. Muszę przygotować dla Natalii niespodziankę a Leo zapewne dla Martyny. Nasze księżniczki są warte każdej ceny. Nie to że chcę je kupić ale oddałbym dla nich wszystko. Jutro pierwszy koncert, pasowałoby się wyspać. Ta po dzisiejszych przeżyciach napewno usnę spokojnie. Z wielkim moim zdziwieniem sen przyszedł szybciej niż się spodziewałem.

Hejka. Troche dużo się tu działo. Podoba się? Jutro postaram się coś dłuższego napisać bo spędzę troche czasu w autobusie co się równa WIEELKA wena 😁😁

Nasze Księżniczki |Bars and Melody (Zakończone) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz