Natychmiast zerwałam się z fotela i pobiegłam za stworzeniem. James spojrzał na mnie dziwnie, kiedy wyleciałam jak z procy z jego salonu, pędząc za krukiem, który, tak na marginesie, właśnie opuszczał budynek przez uchylone okno. Dziwne, że nikt tego okna nie otwierał.
- Lily, co ty... - zaczęła Minnie, ale przerwał jej mój wrzask:
- Piekielna, głupia istoto! Oddawaj moją bransoletkę!
Ptak nagle zawisł w powietrzu i obrócił łepek w moim kierunku. Coś w jego oczach, nie wiem do końca co to takiego było, ale zostało przez mój mózg odczytane jako: 'Pogadamy o tym później.'
Szybko chwyciłam kurtkę z wieszaka i wsunęłam na nogi buty. Wybiegając z domu byłam pewna, że ptaka już nie będzie - co jak co, ale mimo pośpiechu ubranie się trochę mi zajęło. I faktycznie, w pierwszej chwili nigdzie go nie widziałam. W pierwszej chwili.
Zaraz potem zauważyłam czarny cień zlatujący z pobliskiego drzewa i lecący w stronę lasu, który znajdował się nieopodal domu Jamesa. On sam właśnie wybiegł przez drzwi wejściowe wraz z Minnie, machającą szalikiem jak flagą.
- To ptaszydło porwało moją bransoletkę! Gonić go!
W trójkę rzuciliśmy się w gęstwinę lasu, nie zwracając uwagi na śnieg spadający nam za kaptury. No, prawie.
Po jakichś siedmiu minutach ptak ze spokojem zasiadł na ziemi, dokładnie przed nami. Tuż obok niego siedział drugi kruk. Zauważyłam go jednak dopiero po chwili, ze względu na kolor jego piór tak bardzo zlewający się z otaczającym go śniegiem, bo biały.
- Biały kruk? - zapytała Minnie zaskoczona.
- Najwidoczniej. - odparłam i jak idiota zaczęłam gadać do zwierzęcia. - Słuchaj, panie kruku...
Czarne stworzenie wzleciało w powietrze i wylądowało bezpiecznie na moim ramieniu, a ja stanęłam w bezruchu.
- Myślałem, że jestem piekielną, głupią istotą, czyż nie? - usłyszałam.
Odwróciłam głowę w jego stronę, oszołomiona.
Ten kruk właśnie szepnął mi coś na ucho.
****************
Witajcie, kochane puddingi!
Co prawda, rozdział był planowany na wtorek, ale tak naszła mnie ochota na napisanie go teraz, więc czemu by od razu go dla Was nie wstawić, czyż nie?
Co do okładki, po zliczeniu 'głosów' wychodzi na to, że pozostaje ta, która jest:)
A tak zmieniając temat: domyślacie się, kim są nasze dwa tajemnicze kruki?
Pozdrawiam,
ZuMa
CZYTASZ
Szmaragdowooka w Hogwarcie
FanfictionPetunia, mimo niechęci do Lily, z radością przyjmuje do wiadomości, że musi mieszkać do odwołania w Hogwarcie. Rudowłosa wraz ze swoimi przyjaciółmi próbuje wybić jej z głowy pomysł zostania czarownicą poprzez czytanie niemugolskich pism i gazet. Ki...