11

12.3K 626 98
                                    

Rano obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez okna. Otworzyłam oczy i westchnęłam, gdy Christiana nie było obok mnie, lecz słyszałam, że szykuje się do pracy.

Wstałam z łóżka i ubrałam jego koszulę, gdyż byłam w samej bieliźnie. Spojrzałam na siebie w lustrze i kiedy tylko zobaczyłam moje wystające kości od razu ją zapięłam.

Pokierowałam się do kuchni, gdzie znajdował się mój mężczyzna.

-Dzień dobry - uśmiechnęłam się do niego.

-Witaj Rosalie - nawet na mnie nie spojrzał.

Nie zrozumiałam tego. W moje urodziny był dla mnie taki czuły, a kilka dni po nich już o tym zapomniał?

Podeszłam do niego myśląc, że chociaż mnie pocałuje, lecz tak się nie stało.

-Będę dziś późno. Nie czekaj na mnie - oznajmił i wyszedł.

Zostawiając mnie samą w tym wielkim apartamencie. Od razu zaczęłam się zastanawiać o co mu chodzi. Nie chciałam spędzać kolejnego dnia nudząc się, więc postanowiłam zadzwonić do Nicka.

-Hej - powiedziałam radośnie.

-Cześć Rosie.

-Co powiesz na jakieś kino lub lody?

-Musimy poważnie pogadać.. Jestem obok domu Christiana. Mogę na chwilę wejść?

-Jasne, pewnie - odpowiedziałam od razu oraz poszłam się ubrać.

Kilka sekund później chłopak siedział już obok mnie w salonie. Patrzył na mnie przestraszonym wzrokiem, a ja nie rozumiałam co się stało.

-Nick, o co chodzi? - złapałam go za dłoń.

-Rosie.. Moi rodzice.. Oni postanowili, że się przeprowadzimy.. Na drugi koniec kraju - mówił z przerwami.

-Jak.. Jak to? Nie możesz.. Nie możesz zostać? Nie mogą zostawić Ci domu?

-Oni chcą, żebym tam poszedł na studia i tam miał lepsze życie.. - tłumaczył.

-Ale przecież nie mogą tego zrobić wbrew Twojej woli, Nick proszę. Zrób cokolwiek - mówiłam ze łzami w oczach.

-Przykro mi Rosie, decyzja już podjęta. Jutro wieczorem wyjeżdżamy - uśmiechnął się smutno i mocno mnie przytulił, a ja zaczęłam płakać w jego ramię.

***

Wieczorem już na dobre pożegnałam się z przyjacielem, gdyż nie chciałam jutro od nowa przeżywać tego samego.

Jakby tego było mało dostałam sms-a od Christiana, że ma dużo pracy i możliwe, że nie wróci do domu na noc, natomiast ja nie mogłam nie widzieć go tyle czasu, więc postanowiłam przygotować mu coś do jedzenia i zanieść mu to do firmy.

Wiedziałam, że to głupia wymówka, ale musiałam go zobaczyć.

Po upływie prawie całej godziny byłam pod miejscem pracy mężczyzny. Weszłam do środka i od razu wzrok każdej pracownicy był skierowany na mnie. Na szczęście już mnie kojarzyły i nie miałam problemu, aby dostać się do biura Christiana.

A właśnie to był mój największy błąd..

Po przekroczeniu progu jego gabinetu moje serce pękło na milion kawałeczków. Mój "facet" leżał na kanapie, a pod nim była jedna z jego asystentek w samej bieliźnie. Kiedy para mnie zobaczyła od razu podnieśli się z miejsca, a kobieta zabierając sukienkę wybiegła z biura.

-Rosalie.. - mówił podchodząc do mnie.

-Nie zbliżaj się do mnie - zrobiłam kilka kroków w tył, po czym wybiegłam z pomieszczenia.

Tylko TwojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz