We wtorek i środę nie poszłam do szkoły. Musiałam sobie wszystko przemyśleć, a w szczególności to, co powiedział mi Christian. Nigdy bym nie pomyślała, że on może być zdolny do czegoś takiego. Do tego zaczęłam się go bać..
Podobnie byłam przerażona szkołą. Po tym wszystkim Tyler i jego znajomi na pewno nie dadzą mi spokoju, a ja coraz częściej miewam myśli samobójcze.
Z ciotką cały czas tak samo. Wstaje, idzie do pracy, wraca, pije i zasypia. I tak cały czas, siedem dni w tygodniu. W ogóle z nią nie rozmawiam. Jedynie od czasu do czasu powie mi, że mam coś ugotować lub posprzątać, ewentualnie iść do sklepu po alkohol. Sprzedają mi go, gdyż znają moją ciotkę i wiedzą, że to dla niej.
Natomiast ze mną jest jeszcze gorzej niż było. Teraz to już w ogóle nie jem nic, od czasu do czasu wypiję szklankę wody. Moje najmniejsze spodnie wiszą na mnie jak dresy, dlatego w ogóle ich nie zakładam. Chodzę albo w leginsach, albo w spódniczkach, bądź ewentualnie sukienkach. Już kiedyś wspominałam, że jeśli chodzi o ciuchy to lubię się ładnie ubrać i nie mam z tym problemu.
Dziś rano było chłodno, więc założyłam bordową spódniczkę, biały T-shirt oraz czarną skórzaną kurtkę. Do tego wszystkiego jasne, czarne rajstopy i tego samego koloru lity. Moje rude, długie włosy splotłam w warkocza, który spływał po moim ramieniu. Nie nałożyłam makijażu, ponieważ i tak nic nie zatuszuje moich spuchniętych od łez oczu i policzków.
Zeszłam na dół i tak jak myślałam cioci już nie było. Wzięłam do torby małą butelkę wody i wyszłam.
Szłam słuchając muzyki kiedy nagle pojawił się obok mnie samochód, a w nim nie kto inny jak Nick.
-Wsiadaj - powiedział, gdy tylko otworzył drzwi.
Od razu wsiadłam do samochodu i przywitałam się z przyjacielem.
-Dobrze Cię wreszcie widzieć - uśmiechnął się do mnie słabo - Już myślałem, że znów nie będziesz chodzić do szkoły.
-Dlaczego?
-Bo.. Prawie cała szkoła mówi o tym jak kumpel Tylera Cię uderzył..
Od razu odwróciłam wzrok. Poczułam ten sam ból, który czułam, kiedy upadłam na ziemię.
-Hej.. - Nick chwycił moją dłoń - Będzie okej. Nigdy nie dopuszczę, aby to się powtórzyło.
Reszta drogi minęła nam w ciszy. Ja nie chciałam rozmawiać o tym wszystkim co się dzieje, a mój przyjaciel chyba to zrozumiał. Mimo to, całą drogę trzymał moją dłoń i gładził jej wierzch kciukiem.
Kiedy zaparkowaliśmy przed szkołą czułam się przerażona. Za nic nie chciałam tam wchodzić. Wysiedliśmy z samochodu, a kiedy tylko Nick znalazł się obok mnie, zostałam objęta jego ramieniem.
-Wszyscy nas będą widzieć.. - patrzyłam w ziemię, kiedy szliśmy już w stronę szkoły.
-Jesteś moją przyjaciółką Rosie, niech się gapią jak chcą - chłopak wzruszył ramionami i uśmiechnął się.
Jego uśmiech był tak cudowny, że aż zarażał i mimo wszystko ja też się uśmiechnęłam.
Po wejściu do szkoły jakoś zbyt wiele osób się tym nie przejęło, ale widziałam, że ludzie zerkają na nas, a szczególnie na mnie kątem oka.
Tak, anorektyczka wróciła..
Nick oznajmił mi, że idzie poszukać Lily oraz, że spotkamy się na długiej przerwie.
Idąc do klasy niestety pechowo musiałam trafić na Tylera i jego kumpli. Wiedziałam, że teraz nie mogę się cofnąć. Po prostu wyłączyłam uczucia i szłam dalej na nich.
Chciałam być silna, ale już w połowie drogi usłyszałam ich głupie komentarze na mój temat. Przechodząc koło nich ktoś złapał mnie za ramię.
-Rose, możemy porozmawiać? - zapytał Tyler.
Zignorowałam to i chciałam iść dalej, ale chłopak zbyt mocno mnie trzymał.
-Ał, to boli - powiedziałam nawet nie patrząc mu w oczy.
-Rose, zadałem Ci pytanie - nie zwracał uwagi na to, że sprawia mi ból.
-My.. My chyba nie mamy o czym rozmawiać - patrzyłam w ziemię.
-Rozumiem, że jesteś zła za to co stało się w poniedziałek i przepraszam za kumpla, ale pamiętaj, że mamy umowę - powiedział ostro - Rozumiesz?
-Nie masz jeszcze dosyć?
-Czego?
-Męczenia mnie - wreszcie spojrzałam mu w oczy, a chłopak wydawał się być zaskoczony - Powiedziałam Ci, że wygrałeś. Nie chcesz mi dać spokoju, wyżywasz się na mnie. Nie wiem jak Ty, ale ja już jestem tym zmęczona. Co mam zrobić, żebyś dał mi spokój? Dlaczego akurat ja? Co ja Ci zrobiłam? Nie rozumiesz tego, że wykończyłeś mnie i fizycznie i psychicznie. Zobacz jak wyglądam.. Chodzący szkielet. Niedługo trafię do szpitala, bo nawet nie mam siły chodzić. Każdego dnia boję się przyjść do szkoły, bo nie wiem co mi zrobisz.. - tutaj mój głos się załamał.
Tyler patrzył na mnie przez dłuższą chwilę, a śmiechu wokół ucichły. Oczywiście do momentu aż kolejny kretyn się nie odezwał..
-Daj mu dupy to na kilka dni da Ci spokój - wtedy wszyscy wokół zaczęli się śmiać.
Wszyscy prócz Tylera, który spojrzał na mnie.. przepraszającym spojrzeniem i wreszcie zabrał rękę.
Po moich policzkach jak zwykle popłynęły łzy, a ja chciałam uciec do łazienki, ale jak na złość z kieszeni kurtki wypadła mi żyletka, którą kiedyś tam schowałam.
Nim zdążyłam jakkolwiek zareagować jego kumple znów zaczęli się nam przyglądać, a sam Tyler podniósł przedmiot i spojrzał na mnie.
Ja natomiast wycierałam łzy i nie wiedziałam co mam zrobić.
-Co to jest.. - powiedział trzymając ją w dłoni.
-Oddaj mi to - zrobiłam krok w jego stronę.
-Ty się.. okaleczasz? - zmrużył oczy.
-Tyler, co Cię to obchodzi. Po prostu mi to oddaj i daj mi wrócić do mojego okropnego życia, a Ty wracaj za to do swojego idealnego życia jako król szkoły i tak dalej.
Chłopak cały czas stał i patrzył na mnie.
-Wiesz co.. Nie ma sensu - po prostu odeszłam.
Ruszyłam w stronę łazienki gdzie przemyłam twarz. Poszłam na lekcje i tylko czekałam, aż będzie wreszcie ich koniec. Chciałam jak najszybciej wrócić do domu i iść po prostu spać.
Gdy ostatnia lekcja dobiegła końca kierowałam się do wyjścia, kiedy spotkałam Nick'a. Chłopak zaproponował, abym pojechała do niego. Zgodziłam się na to, ponieważ może chociaż on sprawiłby, żebym poczuła się lepiej.
Kiedy byliśmy już u niego w domu chłopak przyniósł jakieś przekąski, ale ja nie chciałam niczego. Oczywiście była sprzeczka o to, że niedługo się zagłodzę i tak dalej, dlatego obiecałam mu, że zacznę normalnie jeść.
Następnie położyliśmy się na łóżku, a ja zaczęłam opowiadać o zdarzeniu z dzisiaj. Jak zwykle musiałam się rozpłakać, więc Nick mocno mnie przytulił, a ja wtuliłam się w jego tors.
-Dziękuję, że cały czas przy mnie jesteś Nick.
-Od tego właśnie jestem.
Chciałam coś odpowiedzieć, ale przed oczami ujrzałam ciemność.
*****
Co Wy na to? ;)Do następnego ♡
CZYTASZ
Tylko Twoja
RomanceRosalie to skrytka w sobie 17-latka. Jej jedynym przyjacielem i osobą, która martwi się o dziewczynę jest Nick. Pewnego dnia Rosie poznaje Christiana...